Dolny Śląsk - dziedzictwo przeszłości utrwalone w zabytkach
Niederschlesien - die Erbschaft der Vergangenheit in Denkmälern verewigt
Lower Silesia - inheritance of the past in remains
Wstęp
W wyniku działań II wojny światowej
wiele obiektów zabytkowych na Śląsku legło w gruzach. Znaczna jednak ich część
bez ubytku i strat przetrwała przesunięcie granic Polski na zachód. Już w 1945
roku i w latach następnych dokonuje się napływ na te tereny grup osadniczych z
wielu rejonów Polski jak również z poza jej granic. Społeczność ta o różnych
tradycjach życia i odmiennych uwarunkowaniach historycznych z naturalnych
przyczyn pozbawiona była poczucia zakorzenienia a tym samym nie identyfikowała
się z obcym im otoczeniem. Doprowadziło to do tego, że wiele godnych ochrony
pojedynczych obiektów zabytkowych jak i całych zespołów historycznych,
pozostawionych bez właścicieli, oraz bez należytej opieki, zostało spustoszonych
masową kradzieżą. Wkrótce po okresie niekontrolowanych zniszczeń doszło do
zjednoczenia działań osadników z polityką urzędową. Pod hasłem zdobywania
materiałów budowlanych dla odbudowy Warszawy i innych miast, rozebrano wiele
historycznej zabudowy. Miało to ścisły związek z powszechną świadomością
niepewnością granic i możliwością powrotu tych ziem w granice państwa
niemieckiego. Smutny los spotkał niezliczone wiejskie rezydencje, pałace, dwory,
zamki jak i zwykłe domostwa. Niestety pierwsze lata po wojnie to jednak nie
ostatni akt zniszczenia. Ta powojenna polityka zaniedbania i dewastacji zarówno
lokalnych jak i centralnych władz, trwa do dzisiaj. Epoka demokracji, jaka
nastała w Polsce w końcu XX wieku oprócz szeregu ogólnospołecznych
nieprawidłowości – korupcji, łapówkarstwa, nieformalnych układów politycznych
czy powszechnie cenionych umiejętności omijania prawa, kontynuuje nadal przejętą
po poprzednim systemie politykę braku rozwiązań systemowych w dziedzinie
ratowania zabytków. Trwa wybiórcza działalność Ministerstwa Kultury i
Dziedzictwa Narodowego, trwa nadal ignorancja władz kościelnych, która prawie
wcale nie prowadzi rejestru przedmiotów zabytkowych w obiektach kościelnych a z
muzealnych składnic znikają wartościowe eksponaty. Ginie, więc nadal pozostały
jeszcze materialny dorobek minionych pokoleń. Wyrazem tej polityki są opuszczone
pałace, będące imponującymi siedzibami rodowymi przez setki lat, będące jeszcze
do początku lat 90–tych XX wieku siedzibami dyrekcji czy kierownictwa
Państwowych Gospodarstw Rolnych, placówek wychowawczych czy różnych instytucji
często o charakterze edukacyjnym. Trwające w zapomnieniu przez lata w wiejskiej
panoramie z systematycznie wykuwanymi elementami architektonicznymi, rozbierane
dla pozyskania materiału budowlanego, dziś po kilku zaledwie latach często już
nie istnieją. Z wiejskiego pejzażu bezpowrotnie zginęło wiele ewangelickich
świątyń. Ograbione z wyposażenia, stały jeszcze ze strzelistymi wieżami lub o
ciekawej konstrukcji szachulcowej niekiedy do lat 60-tych ubiegłego wieku. Padły
jednak ofiarą ludzkiej obojętności, braku szacunku dla zabytków i nietolerancji
dla odmienności religijnej. Jedynie kościoły katolickie zachowały pierwotny
status, bo przejęte zostały przez polskie parafie, poczuwające się do ich
utrzymania w stanie używalności. Stan zachowania zaprezentowanych na stronie
zabytków jest reprezentatywny dla całego Dolnego Śląska. I tak długo jak nie
zacznie wzrastać świadomość ich ratowania, tak ciągle będziemy świadkami ubytku
malowniczych pałaców czy stojących jeszcze dość rzadko zapomnianych
ewangelickich kościołów, czyli obiektów stanowiących świadectwo dziejów o
ogromnych wartościach artystycznych. Te często opuszczone już dziś budowle
pozbawione są w całym swoim powojennym okresie racjonalnej opieki i cierpią z
powodu braku pomysłów na ich sensowne zagospodarowanie. Działalność Oddziałów
Służby Ochrony Zabytków ogranicza się głównie do dokumentowania aktualnego
niestety coraz gorszego stanu ich zachowania i coraz częstszego wykreślania ich
z ewidencji zabytków. Powoływane często lokalne grupy ochrony materialnych dóbr
kultury nie posiadają możliwości finansowych i kompetencji do odpowiedniego
działania a Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, która przejęła majątek po
upadłych Państwowych Gospodarstwach Rolnych z taką dbałością podchodzi do
otrzymanych obiektów, że wielu trudno jest dziś odszukać. Ale należy pamiętać,
że łatwiej sprzedać jest małe szlacheckie dworki, których można spotkać w
centralnej i wschodniej Polsce, niż często duże niemieckie pałace, którymi Dolny
Śląsk jest jeszcze nasycony. Mało, kogo jest, więc stać na wyremontowanie i
utrzymanie tak dużego budynku, który często stoi w powiązaniu z zabudową
gospodarczą oraz nadal zamieszkałą zabudową mieszkalną.
Trwające przez setki lat obiekty, opierające się wielu działaniom wojennym nie
oparły się ludzkiej i władzy bezmyślności oraz złej woli niszczenia
wielowiekowej kultury tej ziemi w myśl oficjalnego dekretu jak i powszechnej
kiedyś jak i dziś mentalności, że jedynie gospodarcza użyteczność budynku, a nie
jego zabytkowy charakter decyduje o umieszczeniu go w planie remontów i
znalezieniu odpowiedniego użytkownika. Zmarnowaliśmy sukcesję wielu pokoleń
jednego z najzasobniejszych w zabytki architektury rejonów w Polsce. Zginęły
setki budowli świeckich i sakralnych pochodzących z różnych epok,
reprezentujących nieprzebrane bogactwo kierunków i stylów, stanowiących
charakterystyczny element krajobrazu wsi i małych miast a zarazem mających
ogromną wartość artystyczną, historyczna i poznawczą. Dawno już także umarły
stare wiejskie nekropolie, dziś z trudem są rozpoznawalne po składzie
drzewostanu czy zacierającym się układzie cmentarnych alejek, ale historia kołem
się toczy i takie będzie nas traktowanie kiedyś, jak dzisiaj jest nasze wobec
innych. Za każdym jednak działaniem stoją ludzie, tworzący daną społeczność i
jego kulturę. A kultura taka, jaka jej twórcy.
Świetność kultury Śląska przeminęła na zawsze. Choć mam nadzieję że przyszłość
pokarze że w tym twierdzeniu się myliłem. Jego dziedzictwo kulturowe nie zostało
przejęte od poprzednich pokoleń zamieszkujących te ziemie. Ten spadek zniknął w
znacznej części bezpowrotnie z historycznej pamięci. A przecież jego twórcy żyli
tu, pracowali, mieszkali, budowali swoją przyszłość, modlili się i umierali na
tej ziemi. Prawie całkowita wymiana ludności na tych terenach, zmieniła kryteria
postrzegania nie tylko estetycznych wartości. I co by dziś nie zrobiono nie uda
się już odtworzyć historycznie wykształtowanego bogactwa kultury Śląska.
Duży zasięg terytorialny mojego fotograficznego dokumentowania jest moim
indywidualnym doborem granic ograniczonym tylko możliwościami komunikacyjnymi.
Na dobór terytorium ma wpływ mój zasięg szczegółowych badań i ewidencji zabytków
a znaczna część opisanych obiektów jest w ruinie, popada w nią lub już nie
istnieje. A była to ziemia licznych, pełnych przepychu pałaców, romantycznych
dworów i parków oraz wielopokoleniowych zwykłych domów tworzących kulturę tej
ziemi zwykłych jakże pracowitych ludzi. Ten niewielki już ślad niemieckiego
pejzażu można jeszcze obejrzeć. Ale na giełdzie wartości kultury materialnej ma
niewielkie notowania. Nie ma zrozumienia dla historycznej spuścizny byłych
mieszkańców tych ziem. A przecież tyle pamięci po nas, ile szacunku dla innych –
tych, którzy byli tu przed nami. Ale może nadejdzie kiedyś taki czas, że wśród
lokalnych władz i lokalnej społeczności obudzi się świadomość przynależności
terytorialnej i poczucie dbałości i ratowania tego, co jeszcze pozostało.
Czas jest czynnikiem, który
najbardziej wpływa na stan zachowania zabytków. A tworzą one wraz z dziełami
natury nasz krajobraz kulturowy Śląska. Wiejski krajobraz, diametralnie uległ
zmianie w ostatnich kilkudziesięciu latach, gdyż przed 1945 rokiem zdecydowana
większość obiektów związana z założeniami pałacowo-parkowymi i kościołem
ewangelickim była użyteczna, to krótko po tym okresie przerwano wielowiekowe
tradycje, stosunki własnościowe i gospodarcze czy związki rodzinne lub
emocjonalne. W efekcie tych zmian po wielu zniszczeniach w imieniu prawa i
odwetu w latach powojennych nie pozostał po wielu obiektach nawet najmniejszy
ślad. Wiele z ocalałych budynków nadal popada w ruinę i tylko nielicznym nowi
prywatni właściciele przywracają dawną świetność, bo podstawowym warunkiem
trwania zabytku jest jego użytkowanie przez człowieka, oparte na prawie
własności. Niech moja strona internetowa stanowi taką prezentację, docierającą
do wszystkich, by czas nie zatarł pamięci i niech stanowi możliwość porównania
dzisiejszego oblicza z kartami przeszłości. Bo może kiedyś będziemy korzystać z
dawnych wzorów zarówno w sferze architektury jak i życia społecznego.
Niech także będzie to kronika dla przyszłości, bo ciągle odchodzą świadkowie
wydarzeń, giną w niepamięci fakty i daty, ubywa historycznych budowli, rodzą się
nowe pokolenia, zanika wiec pamięć o naszych na tych ziemiach poprzednikach i
ich dokonaniach. Niech także droga poznania po zamieszczonym na mojej stronie
internetowej wykazie miejscowości, prowadzi do umiłowania tego, co jeszcze
pozostało, choć może za kilka lat już tylko na tej stronie, gdyż, co w pył się
obróci to już nie powstanie a czas sprzyja zapominaniu.
Tomasz Mietlicki - Głogów
Vorwort
Infolge des Zweiten Weltkriegs wurden viele Sehenswürdigkeiten in Schlesien zerstört. Ein großer Teil von ihnen hat aber ohne Verlust die Verschiebung der Grenzen von Polen nach Westen überstanden. Ab 1945 sind auf diese Gebiete Siedlungsgruppen aus vielen Gegenden von Polen und auch von außerhalb der Landesgrenzen herangeströmt. Diese Bevölkerungsgruppen, die verschiedene Lebenstraditionen und andersartige historische Bedingungen hatten, wurden aus natürlichen Ursachen eines Einwurzelungsgefühls beraubt. Sie hatten sich mit der fremden Umgebung nicht identifizieren können.
Es hat dazu beigetragen, dass viele einzelne Denkmäler und auch ganze historische Komplexe, die ohne Besitzer und entsprechende Fürsorge hinterlassen wurden, vom Massendiebstahl verwüstet wurden. Gleich nach der Zeit der unkontrollierten Zerstörungen ist es dazu gekommen, dass die Handlungen der Ansiedler mit der amtlichen Politik vereinigt wurden.
Um Baumaterialien zu erwerben und Warschau und andere Städte wiederaufzubauen, wurden viele historische Gebäudekomplexe abgerissen. Ein solches Schicksal hat unzählige ländliche Residenzen, Paläste und Schlösser getroffen. Die ersten Jahre nach dem Krieg bildeten leider nicht die letzte Zerstörungsphase. Diese Nachkriegspolitik der Vernachlässigung und Verwüstung, die sowohl die Lokal- als auch Zentralregierungen betrieben, dauerte bis in die heutige Zeit.
Die Zeit der Demokratie, die in Polen am Ende des XX Jahrhunderts entstanden ist, setzt eine Reihe von allgemeingesellschaftlichen Regelwidrigkeiten wie Korruption, Bestechlichkeit, formwidrige politische Strukturen und allgemein geschätzte Kenntnisse des Rechtsumgehens fort. Sie setzt auch Politik der Mangellösungen im Bereich der Rettung von Sehenswürdigkeiten fort, die vom früheren System übernommen wurde. Es vollzieht sich eine selektive Tätigkeit des Departements der Nationalen Erbschaft beim Kulturministerium des Landes. Es hält weiterhin die Ignoranz der kirchlichen Macht an, die die Wertgegenstände in kirchlichen Objekten gar nicht registriert. Aus den Museen verschwinden wertvolle Exponate.
Es verschwindet also ein materielles Vermögen der früheren Generationen. Ausdruck dieser Politik sind verlassene Paläste, die viele Hunderte Jahre großartige Stammhäuser waren. Sie waren am Anfang der 90 Jahren des XX Jahrhunderts Sitz der Direktion der Staatsgüter, der Erziehungsstellen und anderer Institutionen. Sie sind in Vergessenheit geraten. Es wurden systematisch architektonische Elemente ausgeschlachtet und abgerissen, um Baumaterial zu erwerben. In der heutigen Zeit existieren sie oftmals nicht mehr. Aus der Landschaft sind für immer evangelische Gotteshäuser verschwunden. Sie wurden der Ausstattung beraubt. Mit emporstrebenden Türmen oder mit interessanter Konstruktion haben sie vielfach bis in die 60er Jahre des vorigen Jahrhunderts noch existiert. Auch sie sind Opfer der menschlichen Leichtsinnigkeit, der Respektlosigkeit gegenüber Sehenswürdigkeiten und der Intoleranz gegenüber religiöser Verschiedenheit geworden. Der Erhaltungszustand der Baudenkmäler aus dem Gebiet von Glogau, die auf der Webseite dargestellt wurden, ist für das ganze Niederschlesien und eigentlich auch für das ganze Polen charakteristisch, ohne zu unterscheiden, wem diese Gebiete gehört haben. Wenn das Bewusstsein der Rettung dieser Objekte nicht zunimmt, sind wir weiterhin die Zeugen des Verlustes von malerischen Palästen und noch stehenden verlassenen evangelischen Kirchen, die Geschichtszeugnis von riesigen Kunstwerten bilden. Diese heute oft verlassenen Gebäude wurden in ihrer ganzen Nachkriegszeit der rationellen Fürsorge beraubt. Sie leiden, weil es keine Ideen gibt, um sie vernünftig zu bewirtschaften. Es funktioniert zwar Schutzdienst der Sehenswürdigkeiten aber seine Tätigkeit beschränkt sich lediglich darauf, den Erhaltungszustand der Baudenkmäler zu dokumentieren und sie immer öfter aus dem Verzeichnis zu streichen. Es sind oft lokale Gruppen berufen, die die Aufgabe haben, Kulturgüter zu retten. Sie haben aber keine finanziellen Möglichkeiten und auch keine Kompetenz, um entsprechend zu handeln.
Die Agentur des Landbesitzes des Staatseigentums, die vom Staatsverwaltung das Vermögen übernommen hat, kümmert sich um die Objekte nicht. Es ist heute schwierig, viele von ihnen zu finden. Man muss aber daran denken, dass es viel leichter ist, kleine adligen Herrenhäuser (es gibt viele in der Mitte und im Osten von Polen) als riesige ehemals deutsche Paläste zu verkaufen. Niederschlesien ist noch satt von ihnen. Es gibt aber wenige Menschen, die so viel Geld haben, um so ein großes Gebäude, das oft mit wirtschaftlichen Gebäudekomplexen verbunden ist, zu restaurieren und zu erhalten. Diese Paläste haben viele Hunderte Jahre überstanden und sich Kriegshandlungen widersetzt. Sie haben sich aber nicht der menschlichen Sinnlosigkeit und dem mäßigen Vernichtungswillen der viele Jahrhunderte bestehenden Kultur widersetzt. Nach dem offiziellen Dekret und der früher und heute allgemein vorherrschenden Mentalität entscheidet nur der wirtschaftliche Nutzen des Gebäudes, nicht aber sein historischer Charakter darüber, ob das Gebäude auf dem Instandsetzungsplan gebracht wird und ein entsprechender Nutzer gefunden wird. Wir haben die Erbschaft vieler Generationen vergeudet. Schlesien gehörte zu einem der Gebiete Polens mit den reichsten und vielfältigsten Sehenswürdigkeiten. Nur in der Region von Glogau sind viele weltliche und heilige Bauwerke verschwunden. Sie haben aus verschiedenen Epochen gestammt und haben Reichtum von vielen Richtungen und Stilen vertreten. Sie haben ein charakteristisches Element in der Landschaft dargestellt und hatten einen riesigen, künstlerischen, geschichtlichen und geistigen Erkennungswert. Es sind schon längst alte, ländliche Nekropolen gestorben. Es ist heute schwer sie am Holzbestand oder an Friedhofsalleen zu erkennen.
Aber die Geschichte dreht sich um. Wir werden in der Zukunft so behandelt, wie wir heute die anderen Menschen behandeln. Hinter jedem Handeln stehen die Menschen, die bestimmte Gesellschaft und ihre Kultur bilden. Und die Kultur ist so wie ihre Schöpfer.
Die Pracht der schlesischen Kultur ist für immer vergangen. Wir haben seine Kulturerbschaft von den früheren Generationen, die auf diesen Gebieten gewohnt haben, nicht übernommen. Dieses Erbe ist für immer aus dem historischen Gedächtnis verschwunden. Und ihre Schöpfer haben hier doch gelebt, gearbeitet, gewohnt, sie haben hier ihre Zukunft gebaut, gebetet und sind auf dieser Erde gestorben. Der fast völlige Austausch von Menschen in diesen Gebieten hat die Wahrnehmungskriterien und nicht nur die ästhetischen Werte verändert. Es wird nicht mehr gelingen, den ehemals geschaffenen Reichtum der schlesischen Kultur zu rekonstru-ieren.
Ein großer Bereich der Glogauer Gegend wurde von mir selbst individuell bestimmt. Diese Grenzen decken sich nicht mit den früheren historischen Grenzen. Einen Einfluss darauf hatten meine ausführlichen Untersuchungen und ein Verzeichnis über Sehenswürdigkeiten. Ein großer Teil der beschriebenen Sehenswürdigkeiten wurde stark zerstört, sind verfallen oder existieren nicht mehr. Und dieses war die Erde zahlreicher und prachtvoller Paläste, romantischer Herrenhäuser und Parks. Diese schon geringe Spur der deutschen Landschaft kann man noch sehen. Aber an der Wertbörse der materiellen Kultur findet sie keine Notierung. Es gibt kein Verständnis für ein historisches Erbe der ehemaligen Bewohner dieser Gebiete.
Wie nach unserem Tode andere erinnert werden, hängt davon ab, wie viel Achtung wir den Menschen die vor uns hier gelebt haben, erwiesen haben. Aber vielleicht erwacht in der Lokalregierung und der Landesgesellschaft das Bewusstsein der territorialen Zugehörigkeit und das Gefühl für Fürsorge und Rettung der Dinge, die uns noch geblieben sind.
Diese Seite soll eine Chronik für die Zukunft bilden. Stets gehen die Zeugen dieser Ereignisse weg, verschwinden in der Vergesslichkeit von Erscheinungen und Daten. Es vermindert sich
die Zahl historischer Gebäude. Es verschwindet die Erinnerung an Vorgänger und ihre Leistungen. Dieser Erkenntnisweg durch das Verzeichnis soll dazu führen, dass, was noch geblieben ist, als wertvoll zu erachten. Es kann sein, dass das auch nach einigen Jahren nur auf dieser Seite existieren wird. Das, was sich in den Staub verändert, lebt nicht mehr und die Zeit ist für das Vergessen sehr günstig.
Tomasz Mietlicki Glogau
Tomasz Mietlicki e-mail itkkm@o2.pl