POWRÓT

Anna - matka śląskich Piastów

Święta Jadwiga myje swojemu wnukowi Bolesławowi buzię wodą, którą uprzednio obmyła nogi mniszkom. Mama książątka na ten widok zakrywa twarz - ze wstrętu, wstydu? Mikołąj Pruzia, który to narysował po 120 latach, znał temat z przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści. 

Książę Henryk Brodaty miał ambicję zjednoczenia pod swoim berłem rozdrobnionych piastowskich dzielnic. Imponował mu władca Czech, Przemysł Ottokar I. Ten uniezależnił się od Cesarstwa, koronował na króla i położył podwaliny pod gospodarczy rozkwit swojego kraju. Z takim władcą Henryk Brodaty potrzebował sojuszu. Zamyślił pożenić swoich dwóch synów - Henryka i Konrada - z córkami czeskiego króla. Oferta została dobrze przyjęta w Pradze. Małoletnie królewny Agnieszka i Anna znalazły się niebawem w nowym klasztorze w Trzebnicy. Tam odbierać miały pobożne wychowanie i oczekiwać czasu, kiedy powiodą je do ołtarza.
Konrad po upadku z konia podczas polowania w lasach tarnowskich zmarł. Przeznaczoną mu Agnieszkę odesłano zatem do Pragi (ostatecznie została klaryską i założyła wspaniały klasztor w Pradze; po wiekach, w 1989 r., świętobliwą niewiastę kanonizował papież Jan Paweł II). Pozostała więc Anna. Jej ślub z Henrykiem II odbył się około 1218 r. Ona miała lat 12, on - już 25. Jego przeznaczeniem była polityka, współrządzenie krajem, jej - macierzyństwo. Choć pierwszego syna, Bolesława, Anna powiła dopiero po kilku latach, książęca para dorobiła się dziesiątka dziatwy, w tym pięciorga synów. Od Henryka Pobożnego i Anny z Przemyślidów wywiodły się wszystkie linie dolnośląskich Piastów!
Henryk i Anna przebywali przeważnie we Wrocławiu. Żyli w cieniu rodziców Henryka, i pod ich przemożnym wpływem. Szczególnie Anna: podążanie za przykładem otoczonej nimbem świętości teściowej było jej niejako "zadane". Nie wiemy na ile czyniła to z przekonania, a na ile pod presją starej księżnej - bez wątpienia apodyktycznej - i "ducha czasu". Czyny Anny wskazują na naśladowanie Jadwigi i szacunek dla niej. Nie posunęła się jednak tak dalece w ascezie, aby wyrzec się życia małżeńskiego i zanadto umartwiać swoje ciało. Coś niecoś mówi o tym opisany wyżej obrazek. 
Po śmierci Henryka Brodatego (1238) Henrykowi II przypadło władztwo nad rozległem państwem, obejmującym Śląsk, Wielkopolskę, Małopolskę i Ziemię Lubuską. Nadszedł feralny rok 1241. Przed mongolską nawałą Jadwiga i Anna schroniły się w Krośnie. Henryk zgromadził wojsko. Na legnickiej równinie poniosło ono klęskę, sam książę stracił życie. Zapisano, że towarzysze szukali jego bezgłowego ciała, i że odnalazła je dopiero Anna. Poznała jakoby męża po tym, że miał sześć palców u lewej nogi. Pogrzebała go we wrocławskim kościele św. Wincentego i ufundowała mu wspaniały nagrobek. 
Księżna została regentką. Co prawda, trwało zaledwie nieco ponad rok, gdy władzę w państwie objął pierworodny Bolesław. Księżna, wzorem Jadwigi, odsunęła się teraz bardziej od dworu. Osiadła w pobliżu wybudowanego przez siebie kościoła św. Jakuba i prowadziła życie klasztorne. Pobożnej wdowie nie oszczędzona została gorycz. Rozpadło się dziedzictwo Henryków, synowie toczyli ze sobą zawzięte boje. Największy zawód sprawił jej zapewne ów "źle kąpany" Bolesław: wyrósł na człowieka lekkomyślnego i bez zasad, za swoją "dzikość w sercu" dorobił się przydomku Rogatka. 
Pod koniec życia Anna utraciła władzę w nogach. Matka książąt, wierna towarzyszka życia pobożnego księcia i sama pobożna fundatorka, zmarła w 1265 r., w wieku około 60 lat. 
Antoni Bok