Bogomice, 2.05.2008 r.

 

W dniu 2 maja 2008 r. w sąsiedztwie nieistniejącej wsi Bogomice odbyła się uroczystość poświęcenia krzyża pamiątkowego, poddanego renowacji. Krzyż ufundował w 1854 r. Fryderyk von Jagwitz, właściciel dóbr bogomickich i starosta głogowski, w podzięce Bogu za ocalenie wsi i mieszkańców podczas wielkiej powodzi w 1854 roku. Głosi o tym treść tablicy, umieszczonej obecnie na postumencie krzyża. 

Uroczystość miała charakter religijny. Sprawował ją ks. Aleksander Walkowiak. Obecni byli m.in. potomkowie rodziny von Jagwitz z panią Gabriele von Altrock-Jagwitz, córką ostatniego właściciela Bogomic– właściwa inicjatorka renowacji krzyża. Następnie obecni byli niektórzy z powojennych mieszkańców Bogomic, przedstawiciele władz gminy Kotla z panią Wójt Haliną Fendorff, a także delegacja Towarzystwa Ziemi Głogowskiej. Prace wykonała firma MARKOP, specjalizująca się w renowacji kamienia.

 

Całość prac związanych z renowacją i uroczystością koordynował Antoni Bok – Wiceprezes TZG.

 

przed_renowacja_1.jpg (55732 bytes)    przed_renowacja_2.jpg (66410 bytes)

Zdjęcia krzyża przed renowacją (foto. MARKOP)

 

po_renowacji_1.jpg (59269 bytes)    po_renowacji_2.jpg (74444 bytes)    po_renowacji_3.jpg (66099 bytes)

Zdjęcia po renowacji (foto. R. Rokaszewicz)

 

krzyz[1].jpg (70774 bytes)    krzyz2[1].jpg (67856 bytes)    krzyz3[1].jpg (70855 bytes)    krzyz4[1].jpg (56277 bytes)

Uroczystość poświęcenia krzyża (foto. M. Iżycki Radio Elka Głogów)

Poniżej znajduje się cześć przemowy p. Gabriele von Altrock-Jagwitz.

            „Krzyż, przy którym się zebraliśmy ufundował Fryderyk von Jagwitz z Bogomic. Wystawił go na swoim polu – dokładnie w miejscu, gdzie zatrzymała się wielka woda.

            Latem 1854 roku niszczycielska powódź zalała rozległe połacie pól między Serbami, Grodźcem Małym, Rapocinem i Bogomicami. Woda zabrała część plonów. Ludności zagroziła bieda. Przybył tu wówczas pruski król, aby nieść pocieszenie, obiecał przy tym materialną pomoc. Ponadto powstała wśród ludzi powszechna chęć niesienia sobie wzajemnie pomocy. Kiedy powódź się skończyła, w podzięce za to Bogu i za zachowanie mieszkańców wsi przy życiu, Fryderyk von Jagwitz postawił krzyż. Stanął on między dwoma lipami; jedną z nich z czasem zniszczyło uderzenie pioruna.

            Krzyż przypomina nam równocześnie o tym, jak bezsilni jesteśmy wobec gwałtownych żywiołów przyrody, i że powinniśmy wznosić prośby o Bożą opiekę, gdyż bez niej wszystko jest daremne. 

            Pragniemy tu wspomnieć osobę fundatora. Był on właścicielem tutejszych dóbr ziemskich, Związany był ściśle z Ziemią Głogowską, piastował stanowisko starosty powiatu głogowskiego. Jako starosta zobowiązany był przez część roku stale przebywać w Głogowie w siedzibie starostwa, toteż znał on tę ziemię i ludzi z własnego doświadczenia. Znany był  przy tym jako wyborny mówca. Starał się sprawiedliwie, z chrześcijańskim nastawieniem  wobec ludzi, sprawować swój urząd. Napisano o nim, że występował w imieniu mieszkańców w każdego rodzaju sprawach, przy czym nie zważał, czy to lub tamto podobało się rządzącym. Ceniony był w całym powiecie za swoją praworządność i roztropność w gospodarowaniu publicznymi funduszami. M.in. wypowiedział się przeciwko budowie drogi bitej z Głogowa do Skidniowa, przez Bogomice, aby nie powstało wrażenie, ze działa we własnym interesie. Jego zachowanie zyskało mu poważanie i stało się dla wielu przykładem. Nowoczesna droga powstała dopiero po jego śmierci.

            Skutkiem wielkiej powodzi było również wybudowanie następnie nowego wału. Jagwitz wykupił wówczas stare koryto Odry, zamierzając splantować teren i pozyskać nowe ziemie uprawne. Do tego wprawdzie nie doszło. Stary wał istniał jeszcze za czasu naszej młodości Znajdował się on na końcu pałacowego parku i był o wiele niższy od nowego , istniejącego również obecnie. W 1864 r. Jagwitz został przewodniczącym związku wałowego, mającego pieczę nad wałem na odcinku od Wilkowa do Siedliska. Związek odpowiedzialny był za stały dozór i utrzymanie wału. Ponieważ wał powinien posiadać godną zaufania stałą ochronę prze ciągle możliwym niebezpieczeństwem powodzi. Również nasz ojciec, Wilhelm von Jagwitz-Biegnitz sprawował stanowisko przewodniczącego związku wałowego.

            Niszczycielska powódź roku 1854 obecna była we wspomnieniach mieszkańców Bogomic do 1945 roku. Żywa był opowieść o tym , jak to w pobliżu folwarku zwanego Weinbergvorwerk nastąpiła wielką erupcje ziemi, spowodowana przez wodny żywioł: w powstałej nagle wyrwie 8-metrowej głębokości, utworzył się kolisty staw. Nazwany został „okrągła dziura” i istnieje do dziś.

            Jagwitz był również znany z prowadzonego własnym, przemysłem wydobycia rudy darniowej. Jako materiał, użyta  ona została do budowy stajni, domu dla czeladzi i innych budynków we wspomnianym folwarku. Jagwitz był niezmordowanym pracownikiem. Zmarł w 1881 r. na atak serca w swoim biurze w Głogowie. W uroczystym orszaku pogrzebowym, odprowadzony został na tutejszy cmentarz miejsce wiecznego spoczynku. Trumna była wieziona z Głogowa przez czterokonny zaprzęg. Orszakowi towarzyszyły dźwięki dzwonów z okolicznych kościołów, asysta orkiestry, duchowieństwa obydwu wyznań, licznych oficjeli, wojskowych oraz mieszkańców wsi.

            Od 1854 roku minęły 154 lata . Zaszły niezwykle i zasadnicze zmiany historyczne. Daremnie szukamy dawnych śladów. Nie istnieje wieś Bogomice, cmentarz i grób naszego przodka. Ufundowany przez niego krzyż jest jedynym widomym świadkiem znajdującej się tu wsi. Świadczy o określonym człowieku, który poprzez swoją chrześcijańską postawę i świadectwo może także dla nas pozostawać przykładem. Przede wszystkim jednak krzyż jest i symbolem nieprzemijającej pośród dziejowych burz obecności Boga. Trwajmy przy krzyżu! Niech ten Krzyż-Symbol stanowi drogowskaz w naszym życiu”.

(Gabriele von Altrock-Jagwitz)