Z Glogopedia - Internetowa Encyklopedia Ziemi Głogowskiej

(Różnice między wersjami)
Aktualna wersja (21:13, 23 lis 2016) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano 3 wersji pośrednich.)
Linia 1: Linia 1:
-
[[Kategoria:Ziemia Głogowska]]
+
[[Kategoria:Geografia i przyroda]]
-
[[Geografia i Przyroda]]
+

Aktualna wersja



Anomalie pogodowe dawniej

Trudno byłoby dziś zrekonstruować klimat na podstawie wzmianek ze średniowiecznych źródeł, gdyż są one nie tylko lokalne i wyrywkowe, ale i w dodatku bardzo subiektywne. Więcej, choć tylko pośrednio, mówią nam o klimacie notowania cen płodów rolnych czy dane o ruchu statków na Odrze. Nieliczni średniowieczni uczeni, wśród nich Witelo, urodzony w Legnicy kanonik wrocławski, podzielali poglądy Arystotelesa, że księżyc dzieli wszechświat na dwie sfery, zaś w sferze podksiężycowej generują się zjawiska, które dziś zwiemy meteorologicznymi. Anomalie pogodowe, postrzegane jako kara boża, były skrzętnie notowane przez kronikarzy. A było o czym pisać. W lipcu 1270 r. miał padać na Śląsku krwawy deszcz, po którym woda na Odrze przybrała kolor zielony, a później przez trzy kolejne dni – krwawy… W 1303 r. padał na Śląsku grad wielkości jaja, a w 1380 r. w Prusicach pod Złotoryją grad wielkości pięści zabijał pracujących na polu ludzi i zwierzęta. Przetaczały się nad Śląskiem groźne wichury, takie jak w styczniu 1386 r., gdy „(...) Huragan wyrywał nawet dęby, a w Henrykowie, Brzegu i Lubiążu powalił dzwonnice z kościołów”. Srogie mrozy w latach 1242 i 1318 były powodem śmierci ludzi nie tylko z zimna, ale i z powodu pożerania przez wilki nie obawiające się nawet napadania na zbrojnych. W 1492 r. grasowały w okolicach Głogowa stada liczące po 20–50 bestii podchodzących nawet pod mury miejskie. W latach 1462-1467 powtórnie zakwitły róże, a w 1471 r. fiołki kwitły już 7 marca. Ciepłe i suche zimy powodowały pojawienie się plagi myszy, szczególnie dokuczliwej w Głogowie w 1489 r. Zdarzały się też plagi szarańczy nawiedzającej Głogów i okolice w latach 1287, 1338, 1475, 1681, 1690 i 1727. Chmura szarańczy na trzy mile długa i na pół mili szeroka pokrywała ziemię na grubość końskiego kopyta i pożerała dosłownie wszystko. W latach 1460 i 1479 plaga gąsienic zniszczyła rośliny na polach, sady, łąki i winnice. Zdarzały się wielkie susze, takie jak w latach 1463 i 1473, gdy wody było tak mało, że stawały młyny, a „(...) Odrę mogło przejść dziesięcioletnie dziecko (...)”. Po długotrwałych deszczach rzeki wzbierały i występowały z brzegów. W 1253 r. „(...) Od Wielkanocy aż do końca lipca dniem i nocą nieustannie padał deszcz. Powstała tak wielka powódź, że ludzie żeglowali po polach i drogach (...)”. Nic zatem dziwnego, że rolnicy, pasterze, rybacy i myśliwi pilnie obserwowali chmury, wodę i zachowanie zwierząt starając się przewidywać pogodę od której zależało ich bezpieczeństwo i dostatek. Zaobserwowane związki utrwalone w formie przysłów przetrwały do dziś.

Literatura:
J. Chutkowski, Dzieje Głogowa, T. I, Legnica 1991;
J. Drabina, Miasta śląskie w średniowieczu, Katowice 1987;
R. Kiersnowski, Życie codzienne na Śląsku w wiekach średnich, Warszawa 1977;
Z. Wilczewski, Głogów za Piastów i Jagiellonów, Głogów 1987.

Jerzy Herman [EZG z. 37, 1996 – Anomalie pogodowe]