1296,
10.03., (patrz
też notka
z
22 lutego[2/2014]), dziś w Krzywiniu
został zawarty układ miedzy głogowskim
księciem Henrykiem III a księciem kujawskim Władysławem Łokietkiem.
Usankcjonowano podział Wielkopolski na 2 części. Głogowczyk utrzymał części
południową i zachodnią dzielnicy, za Obrą i Wartą do ujścia Noteci. Książę
głogowski otrzymał też mglistą obietnicę przejęcia całej dzielnicy przez
dynastię po ew. bezpotomnej śmierci Łokietka, a całej ziemi poznańskiej w innym
wypadku. Jak piszą historycy „… Układ
ten był raczej rozejmem i obie strony kontynuowały działania zbrojne, chcąc
opanować całą dzielnicę…”.
1407,
2.03.,
książę Jan I wystawił głogowskim Żydom przywileje zwane listami ochronnymi czy
nawet listami wolności. Mieli swoją działalnością wprowadzić do miasta ożywienie
gospodarcze, konkurencję i kapitał. Decyzja książęca spotkała się z protestem
rady miasta. W społecznej pamięci pozostały jeszcze wydarzenia sprzed kilku lat
kiedy to spaleni na stosie przed Bramą Brzostowską zostali dwaj bracia
Rothbartowie.
1490.17.03.,
król Mathias Korwin
nadał miastu jako herb
lub wyróżniającą się oznakę honorową - tarczę o błękitnym kolorze, na której
polu uwidoczniony był kruk, namalowany w swoich naturalnych barwach na 2-sęcznej
gałęzi. Kruk pochodził z rodowej tarczy herbowej Korwinów. Był znakiem miejskim
do 1504 roku, kiedy to ks. Zygmunt Jagiellończyk przywrócił znaczenie madonnie.
A kruk trafił później na lewe dolne pole obecnego herbu Głogowa.

Kruk Korwinów na pieczęci miejskiej Wielkiego Głogowa (za: A. Gorajewska,
Herb Głogowa i jego funkcje w życiu miasta, Głogów 2013, s.33.)
1582,
19.03.,
Marcin Kasper Schöffer otworzył pierwszą w Głogowie księgarnię.
1741,
9.03., (patrz notki -
3/2009, 3/2012].
Nie wiadomo czy dowodzący pruskim oblężeniem habsburskiej Festung Glogau książę
Leopold von Dessau miał w sztabie meteorologa. Jednak obok doskonałego
przygotowania taktycznego po jego stronie była pogoda. Jak zapisali historycy
wojen
„Przewidziana
do wykonania natarcia noc z 8. na 9. marca sprzyjała przedsięwzięciu o tyle, że
była ona bardzo ciemna.” [Der Kriege – bd I].
W
szturmie udział wzięło 4300
pieszych i 600 kawalerzystów. Trzy spieszone kolumny wdarły się o północy na
wały i po godzinie twierdza była zdobyta. Dowodzący punktami oporu dowódcy
zostali dość szybko obezwładnieni i pojmani – generał von Reisky został ciężko
postrzelony i pchnięty bagnetem w bramie Zamku, natomiast festungkommandant von
Wallis został pojmany w Hauptwache w Rynku, gdzie zgromadził wokół siebie ok.
200 żołnierzy.
Wśród wielu zdobyczy znajdowała się kasa wojenna (Kriegskasse) z której hojną
ręką Fryderyk II rozdał nagrody -
ks. Leopold otrzymał 20 000 guldenów, żołnierze po jednym, podoficerowie
2. Czterej grenadierzy z regimentu
Glasenappa [Nr 1] dostali po 10 za efektowne zajecie bastionu Sebastiana, inni
grenadierzy po 4 a ranni po 2 dukaty.

Atak pruskich grenadierów na wały
twierdzy uwieczniony na banknocie zastępczym o nominale 75 pf. A wydanym przez
magistrat Głogowa 1 grudnia 1930 roku.
1870, 8.03.,
zmarł
Franciszek Ksawery Wuttke, (ur.
1809), proboszcz głogowski (1860-1870). W swojej początkowej aktywności
sumiennie wypełniał obowiązki, również te dodatkowe wynikające z zadań
kierowania tymczasowo archiprezbiteriatem głogowskim (odpowiednik dekanatu).
Przyczynił się do zbudowania w 1861 roku
ołtarza Maryjnego (zburzony w 1945 r. ). Sprowadził też do Głogowa celem
wsparcia służby zdrowia siostry z Zakonu Elżbietanek (tak zwane wtedy Szare
Siostry).
Jednak proboszcz wkrótce poczuł się znużony urzędem. Mawiał o sobie: „
Ja cierpię na szczególną chorobę, mianowicie Horror atramenti (strach przed
atramentem)”. Z powodu wielu
zaniedbań pozbawiono go urzędu archiprezbitera.
Administrator parafii, starszy wikary Teodor Stiller późniejszy prałat i dziekan
katedry wrocławskiej, zużył wiele trudu aby doprowadzić do porządku dokumenty
kancelarii i kasowe kadencji swojego proboszcza i poprzednika.
1918, marzec,
do głogowskiej twierdzy jako
rekonwalescent ze szpitala (do którego trafił chory na czerwonkę z frontu
zachodniego), skierowany został podporucznik
Ludwik Bociański.
Przyszły wojewoda wileński (1935-1939) i poznański (od marca 1939)
miał pełnić służbę w zapasowym
dywizjonie artylerii na stanowisku instruktora i zastępcy dowódcy baterii. Za
udział w walkach na froncie zachodnim otrzymał Krzyż Żelazny II klasy.
Pozostał w Głogowie do zakończenia wojny. Najprawdopodobniej wykorzystał
rozruchy żołnierskie w mieście i 11 listopada 1918 r. powrócił do Pleszewa. Tam
włączył się w prace konspiracji powstańczej. W Wojsku Polskim dosłużył się
stopnia pułkownika. Barwny życiorys w II Rzeczypospolitej miała zakończyć
sprzeczka w Zaleszczykach na granicy polsko-rumuńskiej z Naczelnym Wodzem,
Marszalkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem. Wojewoda pułkownik Bociański miał jak
Rejtan zasłonić Śmigłemu wejście na graniczny most. Niepotwierdzona opowieść
kończy się próba samobójstwa zdesperowanego oficera.

płk Ludwik Bociański, kawaler orderu Virtuti Militari i
Żelaznego Krzyża.
|
|
1933, 5.03.,
na wieży głogowskiego ratusza miała pojawić się po raz pierwszy hitlerowska
flaga ze swastyką.
1945,
3.03.,
miała umrzeć w Brzegu Głogowskim lub okolicy Julia
Rakówna. Na przykościelnym cmentarzu w Brzegu
Głogowskim tę datę śmierci upamiętnia skromny nagrobek. Napis brzmi (patrz też
zdjęcie) Julia Rakowna, Warschau. Wehikułowi zwrócił uwagę na to
zdarzenie znany miłośnik przeszłości, mieszkaniec Brzegu, p. Jan Hłubowski. Z
determinacją szuka informacji o tym kamieniu i zadaje pytania – dlaczego
Warschau a nie Warszawa, dlaczego Rakowna a nie Rakówna? Wehikuł też docieka –
kamieniarzem był Niemiec? Ponoć dziewczyna (przy założeniu – -ówna, czyli panna)
była nauczycielką i pochodziła z Warszawy. Została wysiedlona po Powstaniu
Warszawskim.
Wehikuł zadał pytania w Muzeum. I niestety odpowiedź jest taka: „uprzejmie informuję, że Muzeum
Powstania Warszawskiego nie posiada informacji dotyczących: Julia Rak, Julia
Rakowna, Julia Rakówna”.

Nagrobek –Warschau nie Warszawa, Rakowna nie Rakówna
(zdjęcie z internetowego bloga).
1945,
15.03.,
dziś, po uporczywych walkach ostatni z sześciu wielkich bloków koszarowych
Luttich Kaserne zostal wysadzony przez saperów oberleutnanta Thomasa (…des
oberltn. Thomas gesprengt).
Kompleks koszar artylerii zajmował ponad 15 ha gruntu we wschodniej części
miasta przy (w XXI wieku znajduje sie tu osiedle Złota Podkowa). W 1945 roku
zostal wlaczony w system obrony twierdzy. Walki trwały o kazdy umocniony blok.

Zdjęcie lotnicze koszar im miasta
Luttich z okresu wojny.

Plan rozebranych zabudowań
przedwojennych koszar sporządzony przez Wojsko Polskie. (ze zbiorów I.
Dominiaka)
1946, marzec,
w rok po zakończeniu wojny dawali się jeszcze mieszkańcom miasta i powiatu
niezdyscyplinowani żołnierze sowieccy.
W raportach komendanta powiatowego milicji z tego miesiąca wyłuskano takie fakty
jak:
- 10.03., przejeżdżający
przez Debinę (Jakubów) sowieci pociskami świetlnymi zapalili stertę zboża, która
spłonęła.
- 17.03.,
w Lubogoszczy doszło do
kradzieży i prób gwałtu przez przejeżdżających żołnierzy sowieckich.
- 17.03.,
sowieci w magazynach miejskich
kradną pościel.
1977,
3.03., o godzinie
6.15 na głogowskim węźle kolejowym doszło katastrofy kolejowej. Na pociąg
towarowy mający drogę przejazdu najechał zepchnięty skład 33 wagonów bez
lokomotywy. Na skutek starcia śmierć poniósł maszynista pociągu towarowego a
czterech pasażerów zepchniętego składu odniosło obrażenia. Okazało się, że w
składzie tym podróżował oddział żołnierzy radzieckich z garnizonu w Legnicy.
Ranni zostali kapitan Aleksander Żarkow i 3 dwudziestojednolatnich żołnierzy.
Straty Dyrekcja kolejowa we Wrocławiu dokładnie wyceniła na ówczesne 761 287
złotych
W
trakcie prowadzonego dochodzenia okazało się, ze skład 33 wagonów bez lokomotywy
był zahamowany przez hamulce pneumatyczne i ręczne ale jak się okazało
niedokręcone do końca. Na ten tor omyłkowo została skierowana lokomotywa
przetokowa. Uderzając w stojące wagony wprawiła je w ruch. Prokuratura Rejonowa
w Głogowie umorzyła postępowanie „z
braku dostatecznych dowodów winy”.

Widok na głogowski
węzeł kolejowy.
1981,
28.03., po wielu
perturbacjach wyznaczona została działka pod budowę kościoła Najświętszej Marii
Panny Królowej Polski na osiedlu Kopernik. Zezwolenie
wojewoda legnicki wydał jeszcze we
wrześniu ubiegłego roku.. Ks. bp gorzowski Wilhelm Pluta i architekt wojewódzki
Roland Kacperski zaakceptowali wybór projektu poznańskich architektów Mariana
Fikusa i Jerzego Gurawskiego W opracowywanym
w marcu planie zagospodarowania terenu założono też, że w sąsiedztwie
zbudowane zostanie zaplecze duszpasterskie. Rozpoczęły się prace przygotowawcze
do działań budowlanych.

Kościół Najświętszej Marii Panny
Królowej Polski w 2015 roku.
|