1418,
11.01., miasta i weichbildy Głogowa, Szprotawy,
Zielonej Góry i Kożuchowa, Sulechowa, Polkowic, i Sławy zawiązały wspólny układ
o ochronie i odpieraniu zagrożenia wewnętrznego. Wcześniejszy podobny układ z
1410 nie spełnił pokładanych nadziei. W dalszym ciągu w księstwie drogi były
opanowane przez „niebezpiecznych” ludzi. Łupieniem podróżnych uniemożliwiali
przepływ towarów i rozwój handlu.
1581,
18.01., początek roku to również dalszy ciąg walki
głogowskich protestantów o świątynię.
Do społecznego buntu by przejąć farę
podżegał silny cech sukienników. Tłum pociągnął na plebanię i szturmował ją
ponieważ proboszcz odmówił wydania klucza kościoła. Kronikarz zanotował, że
„maltretowano
starca i grożono wrzuceniem do Odry. Z trudem udało mu się dostać na Ratusz.
Stamtąd pod silną osłoną schronił się w bezpieczne miejsce do Kolegiaty”.
Tumult wokół zajęcia fary trwał jeszcze przez kilka miesięcy.
1895,
styczeń, dowództwo i sztab
18 Brygady Piechoty (18. Infanterie-Brigade) przebywające w Głogowie od 1872
roku, zostały przeniesione do Legnicy. Oddział ten wraz z Brygadą nr 17, której
dowództwo i część pododdziałów pozostały w Głogowie, wchodziły w skład
miejscowej 9 Dywizji. Ta z kolei podporządkowana była V Korpusowi Armijnemu w
Poznaniu.
1915,10.01.,
dziś żołnierz pruski Stanisław Szymański wysyła swój
ostatni list z Głogowa do mieszkających w podpoznańskim Tarnowie.
Przebywał tu od 16 listopada 1914 r. na rekruckim szkoleniu
w ośrodku szkoleniowym 58 pułku piechoty [Ersatz
batalion 3 Posenches Infanterie Regiment nr 58, II Rekruten Depot,
Zarkau bei Glogau]

Fragment pierwszego listu.
Jak wynika z treści, kształtu i charakteru pisma był to
wykształcony młody człowiek, Polak z patriotycznej, polskiej rodziny.
Uczestniczył w życiu społecznym w Wielkopolsce, może strażak, harcerz, posiadał
duży zbiór lektur. Dzięki znajomości języka niemieckiego został wykorzystany
przez szefa kompanii do spraw związanych z ewidencją oddziału. Był tak zwanym
pisarzem kompanijnym. Listy, które po nim pozostały obejmują niespełna dwa
pierwsze miesiące szkolenia rekruckiego. Wehikuł nie zna dalszych losów bohatera
Listy Stanisława Szymańskiego z
Głogowa do Poznania.
Głogowa, 10 stycznia 1915 r.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kochani Rodzice!
Najprzód
pozdrawiam Was wszystkich i donoszę, że list Wasz odebrałem. Ogromnie się
zasmuciłem, gdy przeczytałem o Mrówce i o jego sprawkach. Widocznie złe sumienie
go gryzie, bo ma go za co gryźć. Gdy sobie przypomnę moją obelgę, to aż mnie
litość bierze nad nim, bo ja mogę spokojnie spać, a czy on może, to wątpię.
Michał Mrówka do mnie z lazaretu pisywał, to też wiem jak z nim jest. Proszę go
pozdrowić. W sprawie węgli pisałem do Szulca i myślę, że wnet Wam doniesie, czy
może węgle wysłać. Donoszę Wam także, że Dziaduś z Kobylnik przysłał mi bardzo
wzruszający list i 3 marki. Nie możecie sobie wyobrazić jak się z tego
ucieszyłem i będę to zawsze Dziadusiowi i Babusi pamiętał. Piszecie także, że
chcielibyście mnie tu odwiedzić. Jest to bardzo nie pewna sprawa bo w dzień
roboczy nie idzie wcale a w niedzielę to mamy zawsze jakąś służbę, czy to
szorowanie albo apel i egzecyrka po południu. Gdybym chciał w niedzielę wyjść na
pół dnia, to musiałbym mieć urlop, a ten jest ciężko dostać. Czasem widać tu
gości, którzy wyczekują aż ich brat będzie wolny a tu co chwila coś nakazują,
tak iż parę ledwie słów mogą mówić a potem odjeżdżają z bólem w sercu. Teraz
podczas wojny nie ma żołnierz niedzieli. Mam nadzieję, że do Was może jeszcze na
parę godzin przyjadę zanim pójdziemy na wojenkę. W zeszłym tygodniu strzelaliśmy
dwa razy ostro, najprzód w grupach na małe figurki z głową do 650 metrów
odległości. Obaliłem 4 figury, a więc dosyć dobrze celowałem. Drugi raz to
strzelaliśmy do tarczy na 200 m. Klęcząco, a był tęgi wiatr. Bardzo wielu wcale
tarczy nie trafiło. Ja wystrzeliłem 5+5+12. Byłem jedynym, który miał 12.
Podoficer się bardzo z tego cieszył. Byliśmy także [szczepieni] na cholerę przez
zastrzykniecie w piersi. Z naszej spowiedzi nic nie było, bo nam nic o tem nie
wspomnieli, w czasie spowiedzi mieliśmy rewizję karabinów.
W tym tygodniu wyjedzie 100 chłopa z pośród nas w pole. Będą to tacy,
którzy się dobrowolnie zgłoszą, a gdyby takich brakło to resztę wylosują i na
kogo los trafi, to będzie musiał iść
Zresztą to nic nowego. Jestem Bogu dzięki zdrów, przez cały czas chory
nie byłem. Kto z nas się chorym melduje, a doktor go nie uzna, ten dostanie 3
dni aresztu. Już dużo było takich.
Kończąc żegnam Was
aż do zobaczenia się.
Staś
Słowniczek:
Ekzecyrka,
egzecyrka - musztra

Koszary piechoty w Żarkowie [karta pocztowa wydana przez
B. Döringa]
1936, styczeń,
uroczystym konduktem pogrzebowym zostaje pożegnany w Głogowie zmarły ostatniego
dnia grudnia poprzedniego roku komendant twierdzy, lub jak Pisza inne źródła
rejonu umocnionego. Pułkownik
Heinrich Alfred
Graf von Matuschka
(ur. 10.10.1887) zmarł
w czasie służby.
Trumna zostanie przetransportowana do Poczdamu
gdzie zmarły zostanie
pochowany w grobowcu rodzinnym.
Pochodził ze śląskiej linii starego rodu Matuszków – szlachty pogranicza
polsko-czesko-niemieckiego.
któremu w 1747 r. nadano tytuł hrabiowski.
Dziadek głogowskiego komendanta urodził się w Koźlu (Cosel) na Opolszczyźnie.
Jego ojciec trafił do Berlina i w jego okolicach przychodzili na świat trzej
synowie, Heinrich urodził się w
Spandau 10
października 1887 r.
Od młodości był w służbie wojskowej. Był m.in. dowódcą kompanii w 9, gwardyjskim
pułku piechoty w Poczdamie.
Na kilka dni
przed śmiercią pochowano ojca pułkownika, który zmarł w Poczdamie 20 grudnia. I
tam został przewieziony po uroczystym pozegnaniu w Głogowie jego syn - pruski
arystokrata, pierwszy komendant hitlerowskiego garnizonu Glogau.
Z tej rodziny pochodził również
Michael von Matuschka (1888-1944), starosta opolski dop 1932 roku, urzędnik
administracji śląskiej, opozycjonista, członek grupy tzw. „Kręgu z Krzyżowej”,
stracony w Berlinie 14.09.1944 r.

Kondukt pogrzebowy na Rynku.
|
|
1945,
27.01.,
Przez miasto od kilku dni
przewalają się resztki rozbitych oddziałów niemieckich. Usiłują nad nimi
zapanować oficerowie i generałowie. Sztab generała broni pancernej Waltera
Nehringa, który kierował tzw. „wędrującym kotłem”
lokuje się chwilowo w Głogowie. [Der
Stab Nehring wird nach Glogau verlegt].
Za skuteczne „planowe“ wycofanie oddziałów kilka dni wcześniej
(22 stycznia) generał otrzymał Miecze do Krzyża Rycerskiego. A nad Odrą
trwają gorączkowe próby
zatrzymania ofensywy radzieckiej. Ale już pod Ścinawą rozpoczęły się walki o
przyczółek na lewym brzegu.
Z miasta usiłują się wyrwać
zdesperowani ostatni mieszkańcy, odjechały transporty rannych z lazaretów, w
koszarach trwa pospieszne formowanie luźnych oddziałów z zatrzymywanych
ozdrowieńców czy maruderów.
1946, 1.01.,
w opublikowanym zestawieniu stanu inwentarza żywego znajdującego się na koniec
ubiegłego roku na terenie powiatu
głogowskiego porównano ze stanem posiadania powiatu gorzowskiego. Różnice
wyglądały tak, ze w powiecie głogowskim było:
Koni 3853 szt. - stanowiło to 4/5 ilości koni w powiecie
gorzowskim
Bydła 4631 szt. czyli połowa
Trzody 6363 szt. - połowa
Owiec i kóz 2389 szt. - równo tyle co w gorzowskim
Zamiast komentarza – tu było tak dużo czy tam tak mało?
1957, 17.01., w auli na
pierwszym piętrze odbudowywanego gmachu szkoły realnej, w którym mieści się
szkoła zawodowa odbywa się spotkanie lokalnych działaczy sportowych,
przedstawicieli zakładów pracy i władz miasta. Z inicjatywą wystąpili działacze
i zawodnicy klubów sportowych „Kolejarz” i „Spójnia”. Ten pierwszy kontynuował
działalność poprzedników – klubów opartych o głogowską Stocznię. Natomiast
Spójnia miała korzenie wśród sportowców Cukrowni a klub związał się z
federacjami związków zawodowych. Entuzjaści wspólnych działań wynikających
również ze zmian politycznych następujących w kraju, utworzyli dziś nowy klub
łączący dotychczasowe podmioty i ich członków.
Powstał więc Klub Sportowy “Chrobry”
Głogów. Pomysłodawcami nazwy byli Zdzisław Berta i Jan Marchodej, który został
pierwszym Prezesem. Do Zarządu weszli też: Marian Kowalik, Zdzisław Berta –
wiceprezesi; Roman Feruś sekretarz oraz
Edward Hipner, Józef Kobczyk, Jan Komar, Jan
Mocek,
Zbigniew Nowotko, Władysław Rybczyński - członkowie.
Klub był wielosekcyjny choć pierwsze skrzypce odgrywała
sekcja piłki nożnej. Jednak działacze innych dyscyplin w klubie znaleźli też
miejsce dla pracy z młodzieżą. Wbrew intencjom założycieli nie wszystkie zakłady
chciały partycypować w finansowaniu działalności sportowej i rozbudowie bazy
treningowej. Początki były wiec trudne.
[Uwaga Wehikułu – Słowo Międzyzakładowy dodano do nazwy
Klubu w okresie późniejszym.]

Blankiet
deklaracji członkowskiej powołanego Klubu Sportowego Chrobry.
1966,
29.01.,
w tym śnieżnym i mroźnym dniu w Głogowie
odbył się pogrzeb górnika Zakładów Górniczych w Polkowicach. Kondukt z górniczą
orjkiestrą uroczyście odprowadził przez miasto na cmentarz ofiarę pierwszego
nieszczęsliwego wypadku w kopalni rudy miedzi, zakończonego skutkiem smiertelnym.
1972,
6.01., Miejska Rada
Narodowa dokonała podziału administracyjnego miasta na osiedla – Międzyodrze,
Stare Miasto, Śródmieście, Matejki, Nadodrze, Hutnik, Chrobry, Stare Osiedle,
Nowe Osiedle, Osiedle Przemysłowe.
1985, 02.01.,
o godzinie 7.00 w kościele pw. NMP ma Koperniku, rozpoczęto codzienne
odprawianie mszy św. W tym też miesiącu mieszkańcy osiedla Kopernik, parafianie
i ich duszpasterze wystąpili z wnioskiem do Miejskiej Rady Narodowej o nadanie
placowi przed Kościołem imienia Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. Decyzja o
nadaniu imienia placowi została podjęta przez MRN 15 czerwca
1985r.

Widok kościoła 25 lat później.
|