Polityka dynastyczna rodzin panujących obejmowała również najmłodszych. I w historii naszego miasta dzieci były wydawane za mąż. Rozgrywały się może tragedie, bądź pełne ekscytacji wydarzenia. Październikowa podróż Wehikułu zaczyna się u bram klasztoru, do którego wstępuje 16-letnia, podwójna wdowa.
Prowadzi Wiesław Maciuszczak [ wieslawmaciuszczak@interia.pl ]


1275, 4.10. -do klasztoru w Weissenfels, wstępuje Zofia Wettin von Landsberg, druga żona księcia głogowskiego Konrada.

Cztery lata wcześniej, jako dwunastoletni podlotek poślubia Konrada I, księcia Głogowa. Ale już ma za sobą doświadczenia będące skutkiem polityki dorosłych. Kilka lat wcześniej została wydana za mąż, za Konradyna, księcia Szwabii, króla Neapolu i Sycylii, tytularnego króla Jerozolimy. Z mężem nigdy się nie widziała bowiem ślub został zawarty per procura, czyli przez upełnomocnionego pośrednika. Małżonek młodziutkiej księżny Zosi uczestniczył w licznych wojnach o poszerzenie swojej władzy i skończył pod katowskim toporem. Kolejne małżeństwo, z czterdziestoletnim księciem głogowskim też było efektem politycznych układów. Nie mieli dzieci.

Po śmierci Konrada I księżna wdowa wróciła do ojczyzny i została zakonnicą w klasztorze św. Klary. Zmarła jako przeorysza tego klasztoru 14 sierpnia 1318 r.

1331, 1.10. -w drodze z Wrocławia na północ, do Głogowa przybył król czeski Jan Luksemburski.

Wśród badaczy i obserwatorów średniowiecza oceniany jako "...król-awanturnik, utracjusz z ciągłymi długami, nie potrafiący długo usiedzieć w Pradze i drenujący kieszenie czeskich poddanych w celu sfinansowania swoich licznych przedsięwzięć wojennych. W historii Polski uzurpator do polskiego tronu z racji powiązań dynastycznych z Przemyślidami i wielki nieprzyjaciel dwóch ostatnich Piastów. Dla współczesnych synonim władcy-rycerza, kultywującego rycerskie obyczaje i ceremoniały na praskim dworze, uczestnik trzech krzyżackich krucjat przeciw Saracenom Północy (Litwinom). Zginął, tak jak żył, z rozmachem i po rycersku. Mimo ewidentnego kalectwa (ślepota), uczestniczył w bitwie pod Crecy, w której poległ wraz z orszakiem swych rycerzy".

Wrocławianie, którzy mieli z głogowianami swoje porachunki, dali się królowi naciągnąć na 12 tysięcy grzywien celem wyposażenia armii, ze swoich arsenałów przekazali też 4 machiny oblężnicze. Czesi posiadali w swoim korpusie ekspedycyjnym min specjalny oddział techniczny do walk oblężniczych (fossores) i ciężką jazdę W obozie pod Krzydłowicami dotarły do króla informacje, ze miasto zamierza się bronić uznając za prawowitego władcę księcia Henryka żagańskiego. Dzięki różnym zabiegom miasto zostało opanowane. Wrocławski historyk pisał, że "miasto zostało zajęte na skutek zdrady starosty". Natomiast czeska historyk, dr J. Eliasowa określa zachowanie starosty nie jako zdradę, a polityczne reprezentowanie i rozumienie interesów miasta.

W Głogowie Jan Luksemburski zamieszkał w domu mieszczanina Henryka, syna Eckharda. W obecności książąt: Jana ścinawskiego, Bolesława legnickiego i Konrada oleśnickiego, biskupa miśnieńskiego i okolicznego rycerstwa, zwolnił mieszczan głogowskich i szlachtę księstwa z przysięgi złożonej książętom głogowskim. W dokumencie wystawionym następnego dnia potwierdził ważność wszystkich nadanych dotychczas prawa, beneficja i przywileje. Ślubować też miał nierozerwalność Głogowa i ziemi głogowskiej z koroną. Odkupił też od księcia Jana ścinawskiego za 2000 grzywien prawa do jego połowy.

1488, 31.10. -z oblężonego przez oddziały króla Macieja Korwina Głogowa ucieka ostatni z wysoko urodzonych dowódców, zięć Jana II żagańskiego, książę ziębicki Jerzy. Zamienione w twierdzę miasto już tylko jęczy pod dowództwem najemników bezlitośnie wykorzystujących silę posiadanego oręża. Za kilka dni wielonarodowe oddziały "Czarnej Armii" (Fekete Sereg) króla Macieja, oblegające mury od maja, wejdą do zdobytej fortecy.


Zbrojni "Czarnej Armii" Macieja Korwina (miniatura węgierska).

1597, 21.10. -w klasztorze klarysek odbyły się obłóczyny zakonnicy narodowości polskiej. Z okazji tej uroczystości religijnej do miasta napłynęło wielu mieszkańców okolicznych miejscowości. Wśród wypełniających szynki i zajazdy gości słychać było język polski. Piwo wzburzyło krew i do głosu doszły emocje. Krwawą bójkę miedzy zapalczywymi Polakami i Niemcami zanotował kronikarz.

1759, 6.10. -w kronice wilkowskiego kościoła miał się znajdować zapis, że w tym dniu: "Kościół katolicki, pałac, zabudowania dworskie, młyn, cała wieś i pobliski folwark Zyznów całkowicie przez rosyjskich kozaków zostały do gruntu spalone i spustoszone".

Przez cały miesiąc przez ziemię głogowską przetacza się walec kolejnego roku wojny siedmioletniej. Jeszcze nie nękany chorobą Fryderyk II przekroczył Odrę i nad Baryczą założył obóz. Starał się przeszkadzać plądrującym i niszczącym wszystko wokół, kozackim przybyszom ze Wschodu. Obok wspomnianego Wilkowa, 10 października obrócili oni w perzynę pobliską Górę, a w niej 704 budynków. Kilka dni później ten sam los spotkał Wąsosz z 487 domami.

Dobroczyńcą dla nadodrzańskiej wsi Wilków okazał się baron Ludwik Ferdynand Lichnowski, pułkownik i komendant twierdzy Głogów, który w 1761 r. kupił okoliczne dobra i zaczął w nie inwestować. W Wilkowie przekazał środki na budowę kościoła. Okoliczni wierni w pamięć i komendanta zapisali datę na chorągiewce dzwonnicy i umieścili herb darczyńcy w ołtarzu.


Podpis: herb Lichnowskich w kościele w Wilkowie (fot. T. Mietlicki).

1810, 30.10. -wprowadzony zostaje na terenie Prus edykt sekularyzacyjny mający przynieść państwu środki na spłatę kontrybucji wojennej narzuconej przez Napoleona. W Głogowie sekularyzacji ulęgają włości kolegiaty, klasztory: dominikanów, franciszkanów i klarysek. Zlikwidowano wtedy archidiakonat głogowski wzmiankowany już w 1228 r. Wykonanie prawa powierzono tu syndykowi miejskiemu Lauterbachowi, który zarządził i organizował sprzedaż posesji i majątków klasztornych. Kolegiata zamieniona została w kościół farny (czyli parafialny dla miasta). Dobra kapituły kolegiackiej miały wartość 257.230 talarów, do czego doszło jeszcze 31.000 talarów w gotówce i listach zastawnych. Była więc łakomym kąskiem dla szukających nowych dochodów skarbu państwa urzędników.

Kościoły Klarysek, franciszkanów i dominikanów już od lat nie remontowane, służyły i wcześniej do celów wojskowych. Wykorzystywali je Francuzi, a po zakończeniu okupacji przeszły w gestię miasta i władz wojskowych. Odrębny problem stanowił intelektualny majątek ruchomy. Biblioteki i dzieła sztuki. Głogowski historyk zapisał, że "biblioteka kolegiaty, która zawierała około 3000 tomów, wśród nich liczne rękopisy prawie ze wszystkich dziedzin wiedzy częściowo została przewieziona do Wrocławia. Podobnie było z bibliotekami klasztorów. Z rękopisów wrocławskiej biblioteki uniwersyteckiej 196 tomów pochodzi z kolegiaty głogowskiej". Ale biblioteki klasztorne z Głogowa jeszcze do 1815 r. nie były przejęte, bowiem trwały spory kompetencyjne i merytoryczne między pełnomocnikami i komisją ds. sekularyzacji. Johann Gustav Gottlob Büsching, pomysłodawca utworzenia Śląskiej Biblioteki Centralnej, kierował się intencją uratowania przed zniszczeniem klasztornych księgozbiorów, planował fachowe ich przechowywanie. Niestety dzięki sekularyzacji również zasoby głogowskich bibliotek, uległy rozproszeniu. Część cennych księgozbiorów przeszła na własność innych bibliotek. Do biblioteki Katolickiego Gimnazjum w Głogowie trafiły np. egzemplarze z bogatego księgozbioru żagańskich augustianów. Archiwum klarysek zawierające prawie 400 rękopisów po peregrynacji sekularyzacyjnej znalazło miejsce we wrocławskim Archiwum Państwowym...


Dwieście lat później...

Uniwersytet Wrocławski w listopadzie 2010 r. organizuje wielką, europejską konferencję naukową poświęconą tematowi: "Pruskie kasaty klasztorne na Śląsku na tle procesów sekularyzacyjnych w Polsce i Europie".

Wśród ponad stu referatów będą też dotyczące przeszłości Głogowa. I Wehikuł tam będzie i w stosownym czasie zreferuje rezultaty.

1813, 2.10. -po pierwszych tygodniach drugiej blokady twierdzy, jej dowódca i gubernator, generał dywizji, baron Jean Gregoire de la Plane podjął kroki mające na celu ukrócenie rozprzężenia, które zakradło się w mężne do nie dawna serca obrońców. Zmieniająca się sytuacja militarna i geopolityczna wpłynęła również na trwałość dotychczasowych sojuszy. Nadchodzący ze Wschodu przeciwnicy Napoleona rozsiewali wiele wieści, wśród których roiło się od plotek i półprawd. Wywoływały strach, zwątpienie i poczucie przynależności narodowej wśród wielojęzycznych oddziałów przeciwnika. Ale działania z zakresu wojny psychologicznej zawsze towarzyszyły armatom. Dlatego generał de la Plane w wydanym rozkazie pisze:

"...waleczni z 4 Korpusu, których teraz prezentuje 151 pułk liniowy i Wy mężni Hiszpanie, pamiętam wspaniałego ducha walki w czasie pierwszej blokady i liczę, że zawsze będzie w Was trwał... Liczę również na Was mężni Chorwaci, którzy zawsze wzbudzacie lęk we wrogu... zapewnię Wam powrót do Waszej Ojczyzny, bo zwycięska armia francuska jest oddalona od twierdzy o 30 godzin a cesarz Napoleon bije przymierzonych na wszystkich frontach... Również Was, dzielni żołnierze frankfurccy pociągają do zdrady, ale tylko niewielu miedzy Wami znaleźli, których zdolni by byli namówić...

Zapowiadam 100 franków każdemu żołnierzowi wskazującemu podżegaczy ucieczki lub zatrzyma dezertera. Każdy mieszkaniec lub inna osoba której zostanie udowodnione namawianie do dezercji, będzie skazany na śmierć...
".

Takim i innymi dyscyplinującymi działaniami gubernator utrzymał mieszkańców i część załogi w ryzach. I przetrzymał pierwszy, jesienny okres blokady.


Gubernator twierdzy, gen. dyw. Jean Gregoire de la Plane z dowódcą oddziału saskiego. (rys. P. Knoetel)

1828, 5.10. -jak doniósł "Militär-Wochenblatt", (nr 643, 18 X 1828, s. 3943), pruskie pismo wojskowe publikujace też komunikaty urzędowe, w Głogowie nastapiła zmiana na stanowisku 1 komendanta twierdzy. W rubryce "ruchy kadrowe" napisano, że własnie tego dnia odchodzacego na stanowisko inspektora nauk wojskowych w Berlinie, generała lejtnanta Georga von Valentini, zastapi generał lejtnant Karl Georg von Grolmann, Gen., który będzie łączył tą funkcję ze sprawowanym od 3 lat dowództwem głogowskiej 9. Dywizji. Przez najbliższe lata najwyższy stanowiskiem stopniem generalskim żołnierz w Glogau będzie 1. komendantem twierdzy i dowódcą 9. Dywizji.

1871, 1.10. -pierwsi pasażerowie mogli wyjechać koleją z Grünberg czyli Zielonej Góry. Zakończono inwestycję Towarzystwa Kolei Wrocławsko-Świdnicko_Świebodzickiej.

Tak to wydarzenie opisywał "Grünberger Wochenblatt":

"Dzisiaj odbyło się oficjalne uruchomienie odcinka kolei żelaznej Głogów-Zielona Góra-Czerwieńsk. Już wczesnym rankiem, jeszcze przed przybyciem pierwszego pociągu zebrało się mnóstwo ciekawskich w ozdobionym flagami budynku dworca, albo w elegancko wyposażonej poczekalni, aby pozdrowić nadjeżdżający pociąg. O godz. 9-tej rozległ się ostry sygnał gwizdka i bogato przystrojona girlandami lokomotywa zadymiła na dworcu Zielona Góra, gdzie została przyjęta z ogromnymi okrzykami radości przez stęsknionych czekających... Wieczorem w sali zasobów odbyło się przyjęcie. Pierwszy toast wzniósł pan starosta, następnie nasz burmistrz za zdrowie dyrekcji naszej kolei".

Nowa linia Legnica-Lubin-Rudna Gwizdanów-Głogów-Nowa Sól-Zielona Góra-Czerwieńsk miała 127 km długości. Główne uroczystości z okazji jej uruchomienia odbyły się właśnie w Zielonej Górze a nie w Głogowie. Może dlatego, że to ówcześni zielonogórzanie byli jednymi z najbardziej starających się o powstanie tej linii?

1885, 2.10. -rozpoczęła się nauka na 1 kursie w nowo wybudowanych obiektach Szkoły Wojennej. Założono ją w 1859 r. w Erfurcie i w tym roku przeniesiono do Głogowa. Posesja szkoły wojennej obejmowała główny budynek, krytą i otwartą ujeżdżalnię, halę gimnastyczną, stajnie dla koni, szopy na armaty, plac ćwiczeń. Wodę czerpano dzięki studni artezyjskiej o głębokości 123 m. Monumentalny gmach zwrócony był okazałym frontem do Odry. Potężny budynek z czerwonej klinkierowej cegły miał 84 m. długości. Przenosiny objęły wszystkie aspekty życia szkoły. Łącznie z jej tradycjami. Przy wejściu, w holu głównym, wmurowano tablice upamiętniające wychowanków, którzy zginęli jeszcze przed okresem głogowskim. Później instalowano kolejne. Teren zdobyły zdobyczne egzemplarze broni francuskiej.


Obiekty działu nauki jazdy konnej - ujeżdżalnia, hipodrom, budynki stajenno-magazynowe. W głębi kolegiata.

1913, 1.10. -w trakcie przygotowań do kolejnej wojny 3 kompania 58 pułku piechoty została przeniesiona do Strzegomia jako zalążek nowego, III batalionu pułku 154 pułku piechoty (5. Niederschlesisches Infanterie-Regiment Nr. 154) jako 9 kompania. Bataliony I i II tego pułku wraz ze sztabem stacjonowały w Jaworze od utworzenia jednostki w 1897 r.

1945, 6.10. -o godzinie 11,00 do gabinetu burmistrza wszedł funkcjonariusz Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Miał oświadczyć zaskoczonemu Eugeniuszowi Hoince, że aresztuje go w imieniu prawa. Jak ten wspominał po latach: "w kancelarii podszedłem do sekretarza Czesława Zawieji i rzekłem _ proszę pisać: wszystkie zarządzenia, które wydałem, jak również wydawane przez wiceburmistrza Adama Królaka były mi wiadome i tylko ja jestem osobiście za nie odpowiedzialny". Rok później został oczyszczony z zarzutów i uniewinniony wyrokiem Sądu Okręgowego w Głogowie z siedzibą w Nowej Soli. Opublikowany wyrok przedstawiał te zarzuty. Miały dotyczyć przyjęcia korzyści majątkowej, złego zarządzania rachunkowością miejską i poświadczenia nieprawdy. Wszechobecna do dziś fama zarzuca mu również nadużycia w związku ze sprzedażą do Jarocina urządzeń Gazowni Miejskiej. Wehikuł czeka na głosy i wspomnienia w tej sprawie...

1947, 25.10. -rozpoczęła się pierwsza po wojnie kampania cukrownicza w cukrowni Głogów-Noskowice, jak nazywano obecne Nosocice.

Przerobiono 308.228 q buraków. Otrzymano z tej ilości 43.408 q cukru. W okresie kampanii cukrownia zatrudniała aż 1.532 pracowników.

1971, październik -w Stoczni Północnej w Gdańsku podniesiono banderę na Okręcie Rzeczypospolitej Polskiej "Głogów". Matką chrzestną została pani Teresa Guzman. Jak już Wehikuł informował, ORP "Głogów" był średnim okrętem desantowym klasy "Janów" z projektu 771A realizowanego od 1970 r. Długość ok. 75 m., wyporność 900 ton; ok. 40 osób załogi; zadania - załadunek, transport i wysadzenie desantu.

Jeszcze w tym roku po zdaniu testów i egzaminów próbnych okręt został włączony do flotylli w Świnoujsciu.


ORP Głogów z numerem taktycznym ODS 809 w morzu w trakcie podchodzenia do plaży celem wysadzenia desantu.




Wykonanie: ŁUKASZ JEDYNAK FOTOGRAFIKA