Przed nami rok 2010. Kolejny rok w którym będziemy zwracać szczególną uwagę na ważne dla miasta rocznice. Przy okazji ich obchodów można zrobić wiele dla bieżącego funkcjonowania miasta. Udowodnić, że obecni mieszkańcy pamiętają o przeszłości.
1000 lat temu, w 1010 r. - Głogów po raz pierwszy wymieniony został w źródle historycznym - kronice biskupa z saskiego Merseburga, Thietmara.
700 lat temu, w 1310 r. - została zawiązana tzw. Konfederacja głogowska.
500 lat temu, w 1510 r. - Andrzej syn sołtysa z Kłobuczyna buntował chłopów, palił folwarki i młyny klasztorne.
200 lat temu, w 1810 r. - zmarł nagle gen. Rheinwald, francuski gubernator napoleońskiej twierdzy upamiętniony tablicą, która przetrwała kataklizm wojny światowej a rozsypuje się w czasach Rzeczypospolitej.
65 lat temu w styczniu 1945 r. - nad Odrę trafił walec wojenny. Rozbijane i spychane w trakcie ofensywy styczniowej Armii Czerwonej, oddziały Wehrmachtu na Dolnym Śląsku łapią chwilowy oddech. Ukazujące się w coraz większej ilości opracowania i wspomnienia niemieckie pozwalają obalać obiegowe opinie o najnowszej historii Głogowa.
60 lat temu, w marcu 1950 r. rozpoczęła w mieście działalność pierwsza instytucja głogowskiego garnizonu - Rejonowa Komenda Uzupełnień. Bowiem choć pierwszy polski wojskowy z misją organizacyjną przybył nad Odrę jeszcze jesienią 1945 r., to z racji zniszczeń musiał placówkę zorganizować w mniej zniszczonej Nowej Soli.
Dziś nie o wszystkich z wymienionych wyżej wydarzeń, ale też i o innych.
Prowadzi Wiesław Maciuszczak [ wieslawmaciuszczak@interia.pl ]


1281, 25.01. - książę Henryk III nadaje wójtowi Ludolfowi w dożywocie sąd miejski w Głogowie. W dokumencie wymienia min. daniny, które tenże był uprawniony pobierać, także daninę należną od 2 kramów. Jeden z nich nazywany jest "apotheca". Ponieważ nie znaleziono na Śląsku starszego dokumentu, w którym występuje to słowo, więc zyskał Głogów znaczenie jako miejsce pierwszej apteki. "Apothecae" ówczesna to był kram czy sklep korzenny, w którym sprzedawano potrzebne surowce lekarzom. Byli oni również w pewnym sensie farmaceutami.

1331, 11.01. - zmarł książę głogowski Przemko, syna Henryka III, ostatni niezależny władca Głogowa. Był jedynym panującym na Śląsku księciem który nie podporządkował się Czechom. Przetrwały w kronikach słowa, jakie miał wypowiedzieć, że woli na jednym koniu opuścić swą ziemię niż być poddanym innego monarchy. W wytrwałości księcia głogowskiego można dostrzec oddziaływanie rodzimej tradycji dziedziców królestwa polskiego, a jeszcze w większym stopniu wpływ jego żony Konstancji utrzymującej, jak tego dowiodły późniejsze jej losy, wciąż żywe kontakty z Polską. Zachodzi duże prawdopodobieństwo otrucia księcia przez przeciwników opornej wobec Jana polityki, jak uważa Władysław Korcz.

Stałość charakteru, wierność zasadom, zrozumienie potrzeb poddanych, skromność i wrażliwość przyniosły mu wierność i oddanie mieszkańców księstwa. W trakcie zjazdu z książętami ścinawskim Janem oraz żagańskim Henrykiem w Głogowie 1326 r. wdzięczni mieszczanie Głogowa przyrzekli im wierność na wypadek zgonu swego księcia. Został pochowany w książęcym grobowcu rodowym w Lubiążu.

1360, 10.01. - Henryk V Żagański podpisuje dokument sankcjonujący dokonany przez króla Czech i cesarza rzymskiego Karola IV Luksemburskiego podział miasta Głogowa i okolic na dwie części - królewską Karola IV i książęcą Henryka V. Obiektami wspólnie użytkowanymi miały być: kościół farny pod wezwaniem św. Mikołaja, dom wag, szkoła, młyn odrzański, plac solny i wszystkie drogi. Sądy zostały rozdzielone a jurysdykcją obejmowały również te przestępstwa na terenach wspólnych, które znajdowały się w obszarze właściwej części. Dwa wiezienia znajdowały się - jedno koło kościoła św. Mikołaja, drugie na Przedmieściu Brzostowskim obok szubienicy. Ponieważ zamek pozostał w części królewskiej, książęta głogowscy wznieśli drugi zamek nieopodal Furty Bożego Ciała.

Część królewska posiadała: 20 kramów sprzedających chleb, 20 kramów z mięsem, 30 sprzedających obuwie, wsie w części wschodniej i południowej Księstwa - m.in. Kromolin, Kurów Wielki, Dalków czy Mierzów.

Część książęca to oprócz 20 kramów sprzedających chleb, 20 kramów z mięsem, 30 sprzedających obuwie w mieście, miejscowości znajdujące się na zachód od linii Brama Szpitalna - Polkowice, wraz z kościołami w Brzostowie, Jaczewie i Kwielicach. Również podzielono Bytom Odrzański, którego zachodnia część wraz z Dobrzejowicami, Kłobuczynem i Brzegiem Głogowskim należała do króla. Nie podzielono opłat celnych i ziem leżących na prawym brzegu Odry. W następnym roku część królewska zostanie oddana w dożywocie Bolkowi, księciu świdnickiemu.

1439, styczeń - husyta wielkopolski Abraham Zbąski (zwany Głowaczem, starosta Zbąszynia) próbuje na czele taboru, 1000 piechoty i 400 jezdnych podejść pod Głogów. W nieznanym miejscu drogę mu zastępuje Henryk Głogowski, Napastnicy zostali rozbici a watażka Zbąski wraz z dwoma rycerzami pojmany. Spośród napastników na polu bitwy zostało 450 zabitych. Najprawdopodobniej najeźdźcami byli niewyszkoleni plebejusze, których bez kłopotu rozbiły karne i dobrze zorganizowane, choć czterokrotnie mniej liczne oddziały Henryka głogowskiego.

A Jan Długosz opisał tak ówczesną sytuację:
"Tenże bowiem Abraham, zebrawszy ilość znaczne wojsko przeciw Henrykowi książęciu Głogowskiemu, stoczył z nim bitwę; a chociaż i liczbą i potęgą nie równie był przeważniejszy, wszelako zwyciężony został, w ucieczce raniony i pojmany. Kiedy potem odzyskał wolność, mniemano, że zmieni swój sposób myślenia i wiarę Bogu obrzydłą, nie mógł jednakże dopuszczoną nań karą Bożą poprawić się w grzechu. Trwał Zbąski z uporem i zaciętością w swojej wierze; maż z inąd niepospolitego rozumu, który krom tej jednej sprawy, że przeciwnym był koronacyi Władysława, dobre zawsze dzieła popierał: wszyscy zatem ubolewali, że człowiek tak mądry i oględny dał się uwikłać w błędy kacerskie. Kiedy potem Andrzej Bniński po śmierci Stanisława Ciołka wstąpił na stolicę Poznańską, Zbąski począł jak zwykle wierzgać przeciw przepisom kościoła: przeto i Andrzej biskup użył na niego klątwy kościelnej. Ale równie bracia i przyjaciele Zbąskiego jawne z biskupem zwodzili harce, i byliby go pewnego czasu w wietnicy Poznańskiej zabili, gdyby inni z pomiędzy szlachty, na ów czas tam przytomni, nie byli stanęli w jego obronie. Nareszcie Andrzej biskup, pragnąc wciskające się coraz więcej odszczepieństwo ukrócić i potłumić, z zbrojnym pocztem dziewięciu set jazdy obiegł miasteczko Zbąszyn, i nie pierwej od oblężenia odstąpił, aż gdy mieszczanie Zbąscy wydali mu do rąk pięciu heretyckich księży, których on do Poznania odesłać i po złożeniu na nich sądu spalić rozkazał. Od tego czasu inni księża poczęli z przestrachu do Czech potajemnie się wynosić; sam zaś Abraham Zbąski niezadługo żyć przestał. Z jego śmiercią ustała, wykorzeniona do szczętu, zaraza kacerska w ziemi i dyecezyi Poznańskiej".

[STRONA WWW - Jana Długosza kanonika krakowskiego Dziejów polskich ksiąg dwanaście. T. 4, ks. 11, 12 ; s. 574]

1488, 6.01. - na głogowskim zamku odbył się ślub córek Jana żagańskiego, Jadwigi i Anny z synami Henryka Ziębickiego, wnukami Króla Jerzego z Podiebradów - Jerzym i Karolem. Również maja się odbyć pokładziny najstarszej z córek - Salomei, wcześniej poślubionej Albertowi Ziębickiemu. Ten pomysł Jana II miał wyłącznie cel polityczny - umocnić przymierze z Czechami, wciągnąć i Polskę przeciwko królowi Maciejowi Korwinowi. To była prosta droga do wojny. Jak piszą kronikarze i historycy - M. Kyntsch i J. Cureus, na zaślubiny do zamkowej kaplicy licznie przybyli delegaci śląskich miast i księstw, goście zagraniczni, bo książę był osoba znaną i popularną. Władca głogowsko-żagański tym aktem chce obejść zapis umowy z Maciejem Korwinem, który mówił, ze dziedzicem księstwa może zostać tylko jego męski potomek. A Jan II posiadał cztery córki i ponad 50 lat. Najstarsza Małgorzata już była poślubiona możnowładcy węgierskiemu Mikołajowi Banfi von Limbach z Preszburga. Jeszcze nie ucichły weselne toasty i hymny, gdy mieszczanie głogowscy i przedstawiciele stanów księstwa poproszeni zostali o wysłuchanie gospodarza. W iluminowanym bogato zamku, w którym pobrzmiewały jeszcze takty wygrywane przez weselne kapele Jan II wygłosił oświadczenie, że Korwin chce go wydziedziczyć z księstwa. Poprosił więc obecnych o złożenie hołdu wierności świeżo poślubionym małżonkom swoich córek. Mieszczanie odmówili bo uznali, ze obowiązuje ich przysięga złożona królowi Maciejowi 14 lipca 1482 r. Kryzys trwał kilka dni. Została rozwiązana Rada miejska i powołana nowa, całkowicie uległa panującemu. Na jej czele został pogardliwie nazywany przez kronikarza grabarzem burmistrz Melchior Schaultze. Kiedy się wzbraniał przed tym zaszczytem, do którego miał nie mieć kwalifikacji władca odpowiedział "takich właśnie urzędników chce mieć, tamci byli mądrzejsi niż trzeba". Dotychczasowi - uwięzieni - ponieśli śmierć w trakcie oblężenia.

To był "casus belli". Pierwszy miesiąc tego roku zapoczątkował działania wojenne, już kilka miesięcy później nad Odrę nadciągnęły oddziały najemnej "Czarnej Armii" Macieja Korwina.


Jan II Żagański, "Szalony"

1504, 24.01. - Zmiana głogowskiego herbu. Książę głogowski Zygmunt Jagiellończyk stwierdził, że "także nasze miasto Głogów winno zachować i używać dawnej pieczęci oraz insygnia, tj. Madonny w promieniach i wosku czerwonego". Od 1490 r. bowiem w herbie miasta znajdował się przekazany przez króla Macieja Korwina jego herbowy kruk na trójsęcznej gałęzi (Ród Hunyadych pieczętował się krukiem i od jego łacińskiej nazwy corvus wziął się przydomek Korwin). Powrócono do starej pieczęci z obrazem Matki Boskiej w glorii słonecznej. Zamiast kruka umieszczono orła śląskiego. Pieczęć ta była długi czas w użyciu, bowiem odbitki pochodzą jeszcze z końca XVII w. natomiast czerwony wosk używany do pieczętowania ważnych dokumentów był dostępny tylko najwyżej uprzywilejowanym miastom. Na Śląsku Głogów był drugim po Wrocławiu.


Herb miasta z krukiem, używany w latach 1490-1504

1544, 2.01. - miasta księstwa: Głogów, Kożuchów, Góra, Szprotawa, Zielona Góra i Świebodzin wybierające dotąd swoje rady miejskie bez zewnętrznej ingerencji otrzymały od króla Ferdynanda nowe zasady. Według królewskiej decyzji - starosta miał wybrać z 16-tu wytypowanych osób - burmistrza i 7 radnych.

1582, 15.01. - od pisma cesarskiego z tego dnia, przez najbliższe 26 lat trwa spór o interpretacje treści tego listu. Według innowierców Fara miała zostać przekazana ewangelikom. Starania o jej udostępnienie trwały od 20 stycznia 1581 r., kiedy to "około 300 kobiet, które uważały że mężczyźni w sprawach kościelnych są za mało zorientowani, w najlepszych strojach udało się do starosty i prosiło o kościół i szkołę." Zostały zlekceważone i odesłane "...do domu by pilnowały kuchni, przędły, szyły i sprawowały inne swoje czynności. Miały również wpłynąć na swoich mężów by zachowali więcej spokoju i posłuszeństwa." Po rocznych przepychankach stany głogowskie stwierdziły, że w liście skierowanym do biskupa Marcina - przyrzeczno gminie farę głogowską, co udowodnili załączając wyciąg z tego rozkazu. Monarcha przez swoich urzędników stanowczo zaprzeczył temu twierdząc, że mowa wówczas była o kościele parafialnym w Brzostowie.

Rozpoczął się wieloletni korowód interpretacji, konfrontacji i śledztwa celem wyjaśnienia intryg.

Dopiero w dokumencie stanów z 19 stycznia 1608 r. znajduje się wyjaśnienie błędu w ten sposób: Pierwszy kopista zamiast jemu całkowicie nieznanej miejscowości Brzostów przeczytał Wrocław /Brostau-Breslau/, a gdy drugi kopista robił wyciąg, zdawało mu się, że rozkaz dotyczący Głogowa jest błędny, że Głogowianom łaska cesarska farę we Wrocławiu miała na myśli i dlatego zamiast Wrocław napisał Głogów. Tezę ta miał potwierdzać odpis dokumentu znajdujący się we wrocławskim archiwum.

1623, 21.01. - pułkownik Stanisław Stroynowski, dowódca pułku lisowczyków składa pozew do ksiąg grodzkich we Wschowie przeciwko mieszczanom Głogowa. ("Stroynowski contra cives Glogoviensis protestatio")

W końcu poprzedniego roku przez księstwo przetoczył się wracający z Zachodu pułk lekkiej jazdy polskiej, tzw. pułk lisowczyków. Pułk znacząc szlak swojego przemarszu rekwizycjami prowiantu, paszy dla koni i kontrybucjami pieniężnymi kierował się na Sławę Śląską, gdzie miał zostać opłacony i rozwiązany. Miasto Głogów oprotestowało trasę przejazdu. Więc oddział dotarłł na początku grudnia 1622 w okolice Bytomia Odrzańskiego. Mieszkańcy długo pamiętali pobyt miedzy 6 a 11 grudnia, głodnego i nie zdyscyplinowanego wojska.


W ścianę budynku po królewskiej aptece przy Rynku wmurowana jest tablica upamiętniająca cierpienia mieszczan doznane od "przeciągających kozaków". Towarzyszą jej płyty dokumentujące pamięć mieszkańców i konserwację w latach 1925 i 2006

W Nowym Miasteczku od kawalkady chorągwi jazdy odłączył jeden z dowódców, książę Zygmunt Karol Radziwiłł, który postanowił pozostać na Śląsku. Do jego taborów skierował swój wóz płk Stroynowski i prawdopodobnie inni co bardziej majętni oficerowie. Kolumna oddaliła się w kierunku Głogowa. Co się dalej działo z nielicznym pocztem ochraniającym konwój wiemy tylko z pozwu do ksiąg grodzkich, złożonym we Wschowie. Według relacji tam zawartej, w momencie wjazdu kolumny wozów na rynek głogowski złość i oburzenie mieszczan na "kozaków" przerodziła się w w rękoczyny. Ponieważ konwojenci stawili zbrojny opór, poturbowano ochronę, jeden z rannych zmarł, rozkradziono wozy. Warto poznać spis zawartości wozu pułkownikowskiego. Dowódca lisowczyków wymienił w rzeczonym proteście utracone: szkatułkę z klejnotami i 600 talarami norymberskiej mennicy, dwa złote łańcuchy, warte 180 węgierskich złotych, perły, pierścienie i inne drogie kamienie na sumę 500 florenów węgierskich, wielkie dywany angielskie, cztery wielkie bombardy, dwa konie, rękopisy i wiele nie wyszczególnionych innych przedmiotów. Badacze epoki nie znaleźli danych o nagrodach i darowiznach które mógłby w ostatnim roku będący w boju pułk otrzymywać. Musiał więc to być po prostu łup wojenny. Czyli Głogowianie zrabowali zrabowane? Nieznany jest finał tego sporu. Najprawdopodobniej pozostał nierozstrzygnięty i nie wiemy czy lisowczyk otrzymał rekompensatę. Stanisław Stroynowski w styczniu przyjeżdżał do Głogowa z pobliskiego Rozdrażewa gdzie przebywał w gościnie. W poszukiwaniu zajęcia, operował w okolicach księstwa jeszcze przez kilka najbliższych miesięcy. Po raz kolejny wprowadzi miasto do historii wojskowości z początkami czerwca tego roku...


Lisowczyk.

1634, 1.01. -porozumienie Generała M. Gallasa na głogowskim Zamku z generałami Ottavio Piccolominim i Rudolfem Colloredo-Waldsee w sprawie zgładzenia Wallensteina. Mają na ten gest przyzwolenie cesarskie. Chcą tym samym podkreślić swoją lojalność wobec dworu. Zapewniają przybyłego do miasta wysłannika cesarski generała Paula Andreasa Wolkensteina, że w najbliższym czasie odstąpią od swojego wodza. Głównym celem dowódców była chęć rozdrapania olbrzymiego majątku Księcia Frydlandu, Żagania i od nie dawna Głogowa. "...Trzem drapieżcom, którzy zjednoczyli swe siły, niewiele zależało na sprawiedliwości lub politycznych interesach dworu wiedeńskiego. Wietrzyli wielką zdobycz i nie chcieli z niej zrezygnować..." pisał Josef Janáček w swojej książce Śmierć Wallensteina. (Katowice l976l, I wyd., l988 _ II wyd.). Cesarz, natomiast zaniepokojony rosnącą popularnością generalissimusa i naciskany przez przestraszony dwór, zaakceptował plan. Został uruchomiony ciąg wydarzeń, który finał miał kilka miesięcy później w na zamku w Chebie, (z niemiecka _ Eger) w zachodnich Czechach. Albrecht Wenzel Eusebiusz von Wallenstein, 25 lutego 1633 r. został zamordowany przez grupę przeciągniętych na stronę przeciwników oficerów swojej armii. Urodził się na zamku w czeskich Hermanicach, gdzie na zewnętrznej, północnej, ścianie miejscowego kościoła wmurowano pamiątkową tablicę. Tekst niemiecki brzmi:

Dem Andenken
des grossen Feldherrn und Staatsmannes
Albrecht W. Eus. von Waldstein
gen. Wallenstein
Herzogs von Mecklenburg Friedland Sagan
und Grossglogau
kaiserl Generalissimus etc.
geboren in schlosse Hermanitz am 24 September 1583
... zu Eger am 25 Februar 1634 ... ...
an 23 Februar 1884

W tłumaczeniu: "Pamięci wielkiego Wodza i Męża Stanu, Albrechta W[enzela] Euz[ebiusza] von Waldsteina zwanego Wallenstein. Księcia Meklemburgii, Friedlandu, Żagania i Głogowa, cesarskiego generalissimusa itd. Urodzonego w zamku Hermanice 24 września 1583 ... w Egerze 25 lutego 1634... [zamordowanego] [ufundowana] 23 lutego 1884".
Foto: Ivo Šťastný, 14.9.2006
STRONA WWW


Tablica w hermanickim kościele.


1635, styczeń - w mieście i okolicach panowały niezwykle niskie temperatury. Zimno było tak dotkliwe, że z pułków, które z Czech maszerowały 2 mile zmarzło ponad 50 ludzi. W okolicach miasta ponoć pojawiły się wilki. Widziano watahę w ilości kilkunastu sztuk. Miały napastować okolicznych mieszkańców. Poszarpały 20 ludzi. Obecność wilczych stad w okolicach Głogowa kroniki notują do połowy XIX wieku. Starostowie często zarządzali polowania połączone z odstrzałem tych drapieżników. Tak też stało się w 1646 r. zimą po tym jak przed Bramą Brzostowską poszarpany został jakiś samotny mężczyzna. Ostatniego wilka miano zastrzelić pod Siedliskiem w 1845 r.

1652, 12.01. - miejski chirurg udaje się na Zachód celem przeprowadzenia zbiórki środków na budowę świątyni protestanckiej. Głogowscy wierni po zakończeniu wojny 30-letniej otrzymali prawo zbudowania tzw. Świątyni Pokoju (jednej z 3 na Śląsku). Prawo do urządzenia obiektu nie niosło za sobą środków finansowych. Ponieważ przy wielkiej, powojennej nędzy mieszczan brakowało wolnych sum do prowadzenia budowy, podjęto decyzje o przeprowadzeniu zbiórek. W tym wśród duchownych na Śląsku i w Saksonii. Kurfirst saski zezwolił na publiczną zbiórkę w swoim kraju. Wreszcie budowa postąpiła tak daleko, że 24 marca 1652 r. odbyło się pierwsze uroczyste nabożeństwo w nowym kościele. Trzecia zbiórka zorganizowana przez dwóch mieszczan umożliwiła budowę plebanii.

1746, 12.01. - odbywa się w twierdzy uroczyste ogłoszenie zawartego dnia 25 grudnia 1745r. pokoju w Dreźnie, kończącego tzw II wojnę śląską. Wieczorem iluminowano miasto, w którym w trakcie tej fety wyróżniło się seminarium Leopolda. Oświetlonym budynkom publicznym towarzyszyły występy orkiestr i zabawy mieszkańców.

1793, 20/21.01. - od strony Głogowa wkroczyła na tereny Wielkopolski w ramach II rozbioru kolumna wojsk pruskich pod dowództwem generała leutnanta Karla Philippa von Pollitza (1733-1805). Oddziały w szyku marszowym dotarły do Leszna i okolicznych miasteczek.

1813, styczeń - Po skrytym przejeździe cesarza w końcu grudnia narasta, w twierdzy niepokój związany z klęską na wschodzie. Komendant aż do Kalisza wysyła umyślnych po wiadomości o zbliżającej się nawałnicy.

1871, 9.01. - oddana została do użytku linia kolejowa z Żarkowa do Rudnej, tym samym Głogów otrzymał połączenie kolejowe z Legnicą i Wrocławiem.

1919, 4.01. - konstytuuje się Centralna Rada Żołnierska V Korpusu [Zentralsoldatenrat des V. Armeekorps]. Rada przenosi się do Głogowa. Rada ta nie uznawała Centralnej Rady Żołnierskiej w regencyjnej Legnicy. Działalność Rady w Głogowie ograniczyła się do: kontrasygnowania rozkazów dowództwa V AK, propagowania wśród żołnierzy wierności dla rządu i popierania werbunku do oddziałów samoobrony.

- w tym samym dniu głogowski oddział saperów z 5 Batalionu Saperów przechodził do historii na froncie wielkopolskim. Niemiecki pociąg pancerny z Leszna z oddziałem saperów ppor. Hempla (Sprengabteilung - oddział do wykonania zniszczeń z 5 batalionu saperów z Głogowa) przez Pawłowice dojechał do stacji kolejowej w Poniecu, gdzie Niemcy zabrali stojące tam dwa wagony ze zbożem i kasę kolejową. Wycofując się, wysadzili ok. godz. 11.00 most kolejowy na kanale Rów Polski, miedzy Poniecem a Robczyskiem. Wybuch był tak silny, że w Robczysku powypadały szyby z okien, a zdezorientowani mieszkańcy wylegli na ulice. W drodze powrotnej do Leszna Niemcy zatrzymali sie na dworcu kolejowym w Pawłowicach. Następnego dnia wysadzony tor kolejowy został przez Polaków naprawiony. W Święto Trzech Króli, 6 stycznia o godz. 9:00 około 40 żołnierzy z garnizonu leszczyńskiego (znów oddział Hempla) przyjechało opancerzonym pociągiem do Kąkolewa. Kilkunastu z nich udało sie do pałacu, gdzie mieszkał tamtejszy proboszcz ks. Tadeusz Dykier. Dykiera aresztowano i zawieziono do Leszna, ale wobec braku konkretnych zarzutów został on po południu zwolniony.

- od 1.01. - oddział ppor. Fedora von Kleista z garnizonu głogowskiego, wyposażony w dwa działa polowe, wzmacnia pozycje niemieckie w okolicy Kargowej. Uczestniczy przez cały miesiąc w potyczkach w powiecie babimojskim i wolsztyńskim.

- 7.01. - od 10 rano rozpoczęto we Wschowie masowe aresztowania Polaków. Przewieziono ich do Głogowa. Więźniów wtrącono do więzienia znajdującego się nieopodal gmachu Sądu.

Powstańcy wielkopolscy planowali zająć Wschowę. Jednak ubiegli ich Niemcy. Pod dowództwem majora Schucha przy pomocy materiałowej garnizonu głogowskiego zostały utworzone oddziały Grenzschutzu, które odparły Polaków. Z głogowskich składnic dostarczono konie, mundury, żywność, działa, samochody itp. "...już 5 stycznia Wschowa była gotowa na odparcie ataków powstańców". Jak widać wyżej - 7 zaczęto aresztować polskich przywódców.

- 17.01. - Komendant twierdzy i Rada żołnierska wydają obwieszczenie o tworzeniu Oderschutz - oddziałów samoobrony złożonych z ludności cywilnej w związku z nadciągającym zagrożeniem ze wschodu. Skierowano do mieszkańców wiosek instrukcję, w której nakazywano tworzenie straży obywatelskiej we wszystkich nadodrzańskich miejscowościach. Tekst instrukcji w brzmieniu oryginalnym opublikował Zygmunt Rutkowski w szkicu: "Z dziejów pogranicza brandenbursko-dolnośląskiego w pierwszym ćwierćwieczu XX stulecia", znajdującym się w zbiorze: Nadodrzańskie Szkice Historyczne Zielona Góra l960, s. ll7 - l68.

- styczeń - zaburzenia w garnizonie głogowskim. Odmawiają służby Polacy. Uchwała Rady żołnierskiej V Korpusu przeciwko "bolszewickim" działaniom propolskim.

1945, styczeń,
- zostaje wyprowadzony z koszar 54 zapasowy batalion grenadierów i sztab 352 zapasowego pułku grenadierów, w skład którego wchodził. Jednostka została skierowana do obrony Brzegu.

- jak wspomina generał Hans von Ahlfen w wydanej wreszcie po polsku książce wspomnieniowej "Walka o Śląsk 1944/1945" (Wydawnictwo Dolnośląskie 2009) - docierają do Głogowa resztki "wędrującego kotła": - dowództwo XXIV i XL Korpusu Pancernego, resztki 16 i 17 Dywizji Pancernej, 6 i 45 Dywizji Grenadierów Ludowych, 17, 72, 88, 214, 291 i 342 Dywizji Piechoty, oddział zaporowy von Ahlfena, oddziały wojskowe poza dywizyjne, służby zaplecza, obrony przeciwlotniczej i personel naziemny Luftwaffe. Z resztek tych oddziałów komanda zaporowe formują 22 bataliony Wehrmachtu - ale nie zostają one do obrony Glogau jak chciała dotychczasowa historiografia, tylko trafiają do odtwarzanego systemu obrony Śląska.

Na przykład 88 Dywizja Piechoty w styczniu 1945 traci dwóch dowódców: generała leutnanta, hrabiego von Ritterga, który 13.01. dostał się do niewoli w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego. Jego następca, płk Anders dostał się do niewoli 27 stycznia już nad Odrą. Berlin jeszcze nie wiedząc o losie dowódcy, mianował go 30 stycznia do stopnia generała majora.

17 Dywizja Piechoty, jednego z najmłodszych generałów Wehrmachtu - Maxa Sachsenheimera - odradza się z "pozbieranych resztek i pozostałości 88 i 291 DP", które przedarły się w wędrującym kotle pod głogowskie mosty. Generał był rozważany na stanowisko komendanta twierdzy. Jednak na początku stycznia odwołany został do przeprowadzenia operacji w zakładach chemicznych w Brzegu Dolnym.

1947, od stycznia - starosta urzędował już w Głogowie, jednakże poszczególne referaty przeprowadzały się ze Sławy, do kwietnia l947 r. Niektóre urzędy przez długi jeszcze okres miały siedzibę w Sławie, a pracownicy starostwa prawie przez cały rok dojeżdżali do pracy ze Sławy do Głogowa.

1949, 22.01. - Rozkazem Departamentu Personalnego MON, wystawionym przez RKU Głogów z siedzibą w Nowej Soli, został powołany do służby wojskowej w Centrum Wyszkolenia Sanitarnego w Łodzi, lekarz medycyny Wiesław Juszkiewicz. Ten fakt zdemolował system opieki zdrowotnej w powiecie i wyzwolił oddolny administracyjny ruch obrony doktora Juszkiewicza przed służbą w armii. Dzięki korespondencji poznajemy stan głogowskiej służby zdrowia w pierwszej połowie 1949 r. Jak pisał Starosta do Ministra Obrony, uzasadnieniem dla pozostawienia lekarza w Głogowie, są przede wszystkim braki kadrowe. Na rozległym obszarowo terenie powiatu głogowskiego, liczącego ok. 47 000 mieszkańców, praktykowało wtedy 6 lekarzy. Jeden w Sławie Śląskiej (ówczesna nazwa), odległej o 30 km. Kolejny w Bytomiu Odrzańskim położonym 24 km od siedziby powiatu i jeden w Grębocicach po drugiej stronie miasta (10 km). Trzech lekarzy działało w Głogowie, gdzie znajdował się szpital na 100 łóżek i przychodnia obsługująca okoliczne gminy i środowiska. Pogotowie Ratunkowe powstanie dopiero w przyszłym roku. Rozwijają się szkoły, w których trzeba objąć opieką lekarską uczące się dzieci i młodzież. Lekarskie małżeństwo Stefania i Czesław Ludwiczakowie i Wiesław Juszkiewicz musieli godzić swoje obowiązki szpitalne i w przychodniach z działaniami w specjalistycznej służbie zdrowia. Dr Juszkiewicz był również lekarzem zakładowym dla Stoczni Odrzańskiej, powiatowych placówek podległych MBP i resortu Ubezpieczeń Społecznych. Władze powiatu oceniały najpilniejsze potrzeby kadrowe na co najmniej 3 lekarzy.

Interwencje władz powiatu i Stoczni Odrzańskiej przesunęły tylko obowiązek wojskowy lekarza o kilka miesięcy. Znajdujemy bowiem w jego aktach informację, że latem tego roku, od czerwca do sierpnia, przebywał na kursie oficerskim w Łodzi

1978, 9.01. -Huta Miedzi "Głogów II" - o godzinie 9,45 nastąpił spust pierwszej miedzi blister z pieca zawiesinowego. Palniki pod nim zapalono 17 grudnia 1977 r. W ramach II etapu budowy głogowskiej Huty zastosowano nowoczesną, pierwszą tego typu na świecie, jednostadialną technologię wytopu miedzi w piecu zawiesinowym. Technologia przetopu koncentratu w piecu zawiesinowym oparta jest na zmodyfikowanej licencji fińskiej firmy Outokumpu. Stosowany proces technologiczny produkowania miedzi blister bezpośrednio z koncentratów należy do nielicznych w świecie. Piec zawiesinowy składa się z trzech zasadniczych części: szybu reakcyjnego, odstojnika i szybu gazowego. Wysuszony koncentrat podawany jest razem z odpowiednią ilością powietrza, wzbogaconego w tlen, palnikami umieszczonymi w sklepieniu szybu reakcyjnego pieca zawiesinowego. Proces topienia i utleniania koncentratów przebiega w szybie reakcyjnym. Krople stopionych materiałów gromadzą się w dolnej części pieca w odstojniku, gdzie następuje oddzielenie miedzi blister od żużla. W wyniku procesu zawiesinowego powstaje miedź blister o zawartości około 98,9% Cu i żużel zawierający ok. 13% Cu, który kierowany jest do pieca elektrycznego w celu odmiedziowania. Natomiast miedź blister przerabia się w piecach anodowych obrotowych i stacjonarnych. Uzyskane anody, identycznie jak w Hucie Głogów I, są poddawane procesowi elektrorafinacji. Produktem finalnym jest miedź katodowa. Gazy z pieca zawiesinowego, zawierające dwutlenek siarki, są w pełni wykorzystywane do produkcji kwasu siarkowego.

W obecności naukowców z krakowskiej AGH, projektantów i licencjodawców rozpoczął się kolejny etap budowy miedziowego potentata. 50 tysięczną tonę miedzi z pieca zawiesinowego uzyskano rok później - 23 lutego 1979 r.

1982, 9.01. - za akcentowanie solidarności z internowanymi rozwiązano Komitet Zakładowy PZPR. Usunięty został ze stanowiska dyrektor naczelny Huty Miedzi Głogów inżynier Witold Kowal, jej wieloletni pracownik.

1984, styczeń - władze miasta podjęły decyzję o odbudowie ratusza. Po przeprowadzeniu badań i analizy historycznej oraz na wniosek Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przyjęto koncepcję odbudowy ratusza w kształcie z przed r. 1945 ( z minimalnymi zmianami) W maju rozpoczęto prace budowlane (odgruzowanie obiektu). Wykonawcą, z pracami projektowymi włącznie, było Przedsiębiorstwo Państwowe Pracownie Konserwacji Zabytków Wrocław (po prywatyzacji w r. 1990 działające jako Pracownie Konserwacji Zabytków Sp. z o.o.)


Zdjęcie z rodzinnego albumu - spacer w 1986 r.

1989, 25.01. - ujawnił się Komitet Organizacyjny NSZZ Solidarność z przewodniczącym Andrzejem Kosmalskim. Zapoczątkował odbudowę struktur związku.

2002, 1.01. - od tego dnia, zgodnie z założeniami i rozkazami zaczynają działać zgodnie z etatem jednostki zrestrukturyzowanego, głogowskiego garnizonu:

6 Ośrodek Przechowywania Sprzętu - komendant: ppłk Andrzej Dutka, z-ca komendanta: mjr Piotr Mielniczuk, szef sztabu mjr Marek Kapuściok


Odznaka pamiątkowa 6 Ośrodka Przechowywania Sprzętu.


4. Głogowski Batalion Ratownictwa Inżynieryjnego, powstały na podstawie Decyzji MON, PF-24/Org/PS z dnia 23.3.2001. został włączony do Krajowego Systemu Reagowania Kryzysowego. Zgodnie z rozkazami 4 bratinż. utrzymuje siły i środki w ciągłej gotowości do użycia. 1 stycznia batalion liczył: 12 oficerów, 9 chorążych, 20 podoficerów zawodowych i 42 żołnierzy zasadniczej służby wojskowej. Pierwszy dowódca ppłk Sylwester Tęgi.


Naszywka na rękaw munduru 4 Batalionu Ratownictwa Inżynieryjnego.


Odznaka pamiątkowa 4 Batalionu Ratownictwa Inżynieryjnego.




Wykonanie: ŁUKASZ JEDYNAK FOTOGRAFIKA