1472,
12.10.,
książę głogowski Henryk XI
zapisuje pozostałą część księstwa żonie, Barbarze brandenburskiej [patrz notka
- 9.07. z 7/2014]. Zapis miał być
aktualny w przypadku bezpotomnej śmierci. Wiemy, już, że cztery lata później
próba wyegzekwowania treści dokumentu stała się jednym z powodów wojny
sukcesyjnej.
1675,
październik,
magistrat zwrócił się
do Urzędu Zwierzchniego z prośbą o oszczędne naliczanie podatku podymnego [Rauchfangsteuer]
i innych podobnych należności ze względu na obciążenia mieszczan związane z
kwaterowaniem wojska. Tu należy przypomnieć, ze to był okres „przed koszarowy”.
W każdym domu, jak przekazał burmistrz Berndt, lokowano od dwunastu do piętnastu
żołnierzy. Wielu z nich miało też rodziny. Mieszczanie musieli również
nieodpłatnie dostarczać drewna opałowego i paliwa do oświetlenia.
Berndt
1759,
2.10., w kolejnym
roku wojny siedmioletniej dociera ona na Śląsk z całą swoja grozą. W kierunku
Głogowa przemieszcza swoje wojska wódz rosyjski Sałtykow. Król
Fryderyk II na linię Odry w kierunku twierdzy wysyła 12
batalionów piechoty i większość
kawalerii, która dysponował w tej części państwa.
Rosjanie zbliżają się do Kotli. W najbliższych dniach będą najeżdżać, rabować i
niszczyć wiele miejscowości ziemi głogowskiej [patrz notka 1759. 6.10. z
10/2010]
Spalony w tym roku wilkowski kościółek, 10 lat później dzięki m.in.
komendantowi głogowskiej twierdzy baronowi von Lichnowskiemu został odbudowany.
Na pamiątkę do dziś została blaszana chorągiewka [fot. T. Mietlicki]
1813, październik,
kiedy w
Saksonii zbierały się potężne wojska (ponad pół miliona żołnierzy) i niebawem
miało dojść do Wielkiej Bitwy Narodów
pod Lipskiem, nad odrą, w zmilitaryzowanym Głogowie życie płynęło też w
przyśpieszonym tempie. Dzięki doktorowi Dietrichowi możemy próbować
zrekonstruować kilka dni tego miesiąca:
3.10.,
w niedzielę zaczęto rozbierać budynki we wsi Grodziec. Celem było oczywiście
drewno tak dla budulca jak i na opał. Wieś już wcześniej była wyludniona żeby
pozyskać drewno. Większość mieszkańców opuściła wieś już wcześniej. Pozostali
jeszcze mieszkańcy zostali ograbieni, bowiem porzucony dobytek został bardzo
chętnie zawłaszczony przez żołnierzy francuskich.
4.10.,
w poniedziałek kolportowano plakaty gubernatora z informacjami nieodległych
wojskach Wielkiej Armii. Według dr Dietricha nikt w te słowa nie wierzył. Każdej
nocy dezerterowali żołnierze chorwaccy.
13.10.,
we środę, znowu zabrano trzy budynki na koszary dla ozdrowieńców. Często
strzelano z dział, prawdopodobnie żeby szkodzić robotom na bateriach tak zwanego
wroga. W nocy co godzinę oddawano wystrzał sygnałowy.
1866,
10.10., w okresie
wojennym trwają ruchy wojsk w garnizonie. Z południowoniemieckiego Teatru
działań wojennych do Głogowa weszła dziś czołówka
4 pułku poznańskiego nr 59 (4. Posensches Infanterie Regiment nr 59). W
garnizonie kwaterował będzie sztab i I Batalion. II batalion został w
Kożuchowie, a Batalion Fizylierów trafił do Wołowa. 59 pułk niedługo przebywał w
mieście nad Odrą ale organizacyjnie pozostał w składzie głogowskiej 9 Dywizji.
Zastąpił bowiem w składzie 17 Brygady pułk 37, który został przebazowany do
Poznania i podporządkowany 10 Dywizji Piechoty.
1900,
08. 10.,
nastąpiło uroczyste otwarcie katolickiej Szkoły Ludowej (Katholische
Burgerschule). Budynek postawiono obok powstałego cztery lata wcześniej
Szpitala Miejskiego. Korpus główny
posiadał skrzydła Całość nakryto dwuspadowym dachem. 110 lat później
przebudowano budynek przywracając „mu dawna świetność”. Jednak nie podniesiono z
ruin skrzydła północnego. (więcej o historii i architekturze budynku w EZG 72).
Zdjęcie nr 14; Podpis: Pieczołowicie wyremontowany w 2013 r.
budynek szkoły został połączony nowoczesnym łącznikiem z poszpitalnym obiektem
obecnej PWSZ.
1901,
7.10.,
huragan nad miastem przeniósł czerwone dachówki remontowanych dachów. Wybiły
okna w wielu okolicznych budynkach.
1935, 15.10.,
Cd. wydarzeń związanych z militaryzacją III Rzeszy.
Formalnie
zainaugurowano działalność tworzonej od 1934 r. na bazie tzw. III Dowództwa
Piechoty (Infanterieführer III). 18 Dywizji Piechoty z siedzibą w Legnicy. W
momencie powołania dywizji składała się ona z:
30. pułku piechoty - Infanterie-Regiment 30 (Sztab, I.-IV.
bataliony)
51. pułku piechoty - Infanterie-Regiment 51 (Sztab, I.-III. bataliony)
54. pułku piechoty - Infanterie-Regiment 54 (Sztab, I.-II. w G. III w
Kożuchowie)
18. pułku artylerii - Artillerie-Regiment 18 (Sztab, I.-III.)
I dywizjonu 54. pułku artylerii - Artillerie-Regiment 54 (I., II.)
18. batalionu rozpoznawczego - Aufklärungs-Abteilung 18
18. dywizjonu przeciwpancernego - Panzerabwehr-Abteilung 18
18. batalionu pionierów - Pionier-Bataillon 18
18. batalionu łączności - Infanterie-Divisions-Nachrichten-Abteilung 18.
Odziały Dywizji stacjonowały w
garnizonach: Legnicy,
Bolesławca, Jawora, Głogowa, Lubania, Zgorzelca, Jeleniej Góry i Żagania.
Dowódcami byli kolejno od 18.10.1935, generałowie
Hermann Hoth
(we wrześniu 1939 r. dowódca XV Korpusu Pancernego pustoszącego Polskę),
Erich von
Manstein
(szef
sztabu Grupy Armii Południe w 1939 r., późniejszy feldmarszałek Rzeszy),
Friedrich-Carl Cranz (zginął
przypadkowo ostrzelany ogniem art., na poligonie w Świętoszowie w 1941 r.).
Siedziba dowództwa Dywizji od 1937 r. mieściła się w tzw. Domu Wehrmachtu (Haus
der Wehrmacht), przy obecnej ul. Grabskiego. Obiekt przetrwał wojnę.
Rosjanie kiedy utworzyli 10 czerwca 1945 r. Północną
Grupę Wojsk Armii Radzieckiej, tu umieścili siedzibę jej dowództwa i sztabu.
Obiekt stał się centrum militarnym w Polsce w okresie tzw. Zimnej Wojny. W 1984
r. kiedy w Legnicy utworzono Naczelne Dowództwo Wojsk Kierunku Zachodniego gmach
sztabu powiększono dobudowując do niego od południa nowy budynek o dwóch
kondygnacjach podziemnych i trzech naziemnych, połączony łącznikami z budynkiem
sztabowym. Obecnie mieści się tutaj legnicki Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Wehikuł w 2013 r. odwiedził legnicką siedzibę ZUS, która
ma taką militarną przeszłość. Jak widać „dobudówka” Rosjan dwukrotnie bardziej
obszerna niż pierwotny gmach niemiecki,
|
|
1945,
2.10., Jan
Bednarzak, przedwojenny prokurator w Siedlcach, skierowany do Sadu Okręgowego w
Głogowie z siedzibą w Nowej Soli, przybył do Sławy Śląskiej. Prokurator jest nad
Odrą od maja a jeszcze nie poznał
osobiście pełniącego swoje obowiązki od 28 maja Komendanta Powiatowego MO,
Władysława Osina-Palko. Dziś wraz z szefem PUBP ma go aresztować.
Pisał potem we wspomnieniach:
„obaj
weszliśmy do komendy. Szef wydał polecenie by jego ludzie przechadzali się przed
gmachem. Nigdy przedtem nie widziałem Osiny, odniosłem jednak wrażenie, ze
przyjął nas w sposób nienaturalny, że okazał zdenerwowanie. Zaproponowałem mu
ażeby wybrał się z nami na objazd posterunków MO w powiecie. Szybko się na to
zgodził, zaproponował tylko żebyśmy
wzięli ze sobą kierownika służby śledczej.
[ale pojechał z nim Stanicki a
nie Lorenc – Wehikuł]
Nie stawialiśmy przeszkód. W ten sposób
wyciągnęliśmy go z Komendy Powiatowej. Wskutek czego nie doszło do drastycznego
zajścia. Osinę przewieźliśmy do lasu, w którym zostały znalezione zwłoki
rozstrzelanych robotników kolejowych. W lesie tym znajdowali się ukryci
funkcjonariusze bezpieczeństwa. Ci odebrali Osinie broń i przewieźli go do
aresztu….” W jakiej tajemnicy musiało się odbywać aresztowanie jeżeli
jeszcze 5 października zastępca KPMO – Tadeusz Kopć pisał do KWMO
„Melduję,
że 2.10 br. Wyjechał z Prokuratorem i kierownikiem PUBP na powiat Głogów
Komendant Powiatowy MO, ppor. Osina-Palko Władysław i dotychczas nie powrócił.
Ze źródeł nieoficjalnych dowiedziałem się w dniu dzisiejszym, że został
aresztowany i i oskarżony o wydanie polecenia zastrzelenia Maćkowskiego
Stanisława i Wańskiego Mieczysława zatrzymanych w dniu 11.7. rb. za napad na
niego.”
Ale już wtedy nie było Osiny w areszcie, zbiegł następnego dnia po aresztowaniu.
Władysław Osina-Palko w ciemnym garniturze w środku [Z
Kroniki L. Stępczaka]
1973,
21.10., odbyło się
w Głogowie kolarskie kryterium uliczne z udziałem sław polskiego kolarstwa –
Ryszarda Szurkowskiego, Stanisława Szozdy, Janusza Kierzkowskiego. Trasa
wyścigu, którą wielokrotnie musieli przejechać kolarze, biegła ówczesnymi
ulicami Świerczewskiego, Jedności
Robotniczej, Al. Wolności i Jana Matejki. Start i meta znajdowały się
między budynkami SP 1 i LO. Młodzicy mieli do pokonania 25 okrążeń,
juniorzy 35, a seniorzy 55.
Wehikuł
osobą własną zaparkował na samym łuku w kierunku jazdy cyklistów – z Jedności
Robotniczej w Świerczewskiego
(Sikorskiego) - naprzeciw obecnego Gimnazjum a przed stojącym jeszcze wtedy
kioskiem Ruchu. Pędzący po pierwsze miejsce triumfator Wyścigów Pokoju,
dwukrotny wicemistrz
olimpijski, czterokrotny medalista mistrzostw świata Ryszard Szurkowski śmignął
„o włos”. Nawet stojący obok milicjant i porządkowi się zdziwili, że pozwolono
gapiom podejść tak blisko krawężnika. A to przecież oni winni tego pilnować. Na
szczęście wyścig skończył się bez większych zdarzeń, choć duża część trasy
biegła po przedwojennej, granitowej kostce.
1974,
16.10.,
katastrofa budowlana w Hucie
Miedzi. O godzinie 12.50 zawalił się dach hali pieców szybowych. Z rumowiska
wydobyto 16 osób, które w trakcie zawalenia się dachu przebywały w hali. 10 z
nich zginęło w trakcie wypadku lub w drodze do szpitala. W deszczowe popołudnie
rozpędzone na sygnałach karetki dowoziły poszkodowanych na Kościuszki do
Szpitala. Jak wspominał dr Zbysław Czerniawski znakomicie tam kierował akcją
ratunkową, ordynator oddziału chirurgicznego dr n. med. Tadeusz Sulicki.
W akcji ratunkowej brało udział wiele służb i i wielu ludzi.
Przyczyną katastrofy jak stwierdziła specjalna komisja było
nagromadzenie się pyłów technologicznych na dachu hali. Ale jak mówią ówcześni
pracownicy Huty problem był znany wcześniej. Zawiniło ówczesne zaniedbanie i
pogoń za wykonaniem planu. Wehikuł wróci jeszcze do tej sprawy. Może z pomocą
czytelników?
Hala pieców szybowych 60
lat później [za
http://www.nettg.pl/]
2009, 15.10.
o godzinie 13:32 pod tytułem -
Głogowska podróż w czasie - został
założony na
Głogowskim Forum Historycznym
nowy wątek. Właśnie mija pięć lat obecności w tym miejscu Wehikułu czasu. Dziś
to już ponad 39 tysięcy odsłon, 135 wpisów.
Dziękuję forumowiczom za życzliwe przyjecie, administratorom i moderatorom
dalszej, na dotychczasowym poziomie współpracy.
To
już pięć lat jak Wehikuł wyszedł na zewnątrz – trafił też do Tygodnika
Głogowskiego, Głogowskiego Portalu Informacyjnego, był epizod w Radiu Plus.
Ostatnio również na fb.
Wehikuł poleca -
http://www.gfh.glogow.pl/viewtopic.php?t=179
Winieta GFH i wpis sprzed pięciu
lat.
|