Wehikuł czasu  - styczeń 2013 (rok 5/47)

Dla historyka miasta rok się rozpoczyna szczególny. 160 lat temu, Ferdynand Minsberg ukończył i wydał swoją „Historię miasta i twierdzy” [„Geschichte der Stadt und Festung Gross-Glogau”]. Była to pierwsza z niemieckich monografii miasta.  Wśród wielu prenumeratorów w 1853 roku, był też  sędziwy generał lejtnant Friedrich von Clausewitz, dowódca głogowskiej Brygady Piechoty i komendant twierdzy.

Natomiast przed 100 laty ukazała kolejna opowieść o dziejach miasta i powiatu [Geschichte der Stadt Glogau und des Glogauer Landes], autorstwa Juliusa Blaschke.  

Dzięki staraniom Michała Cimka Wehikuł wszedł w posiadanie informacji na temat początków drużyny harcerskiej w głogowskiej szkole 11 klasowej.

O tym i   innych styczniowych ciekawostkach w zakładce Wehikuł czasu powyżej, a wszelkie pytania i uwagi prosimy kierować na adres wehikulczasuglogow@interia.pl

 

 Wehikuł przez okno

Prezentowane w ubiegłym miesiącu zdjęcie zostało zrobione z okna bloku przy ul. G. Morcinka. Wśród wysokich kasztanów przy ul. Słowiańskiej 52 mieściły się Warsztaty Mechanika. A ten budowany blok to dzisiejszy hotel „Interferie” przy ul. Wojska Polskiego. Wehikuł gratuluje spostrzegawczym.

Dziś pytanie brzmi: Na zdjęciu zrobionym z okna domu przy ul. 10 Maja brakuje obiektów przy ulicy …?

 

Ostatni okres budowy osiedla „Hutnik I”

 

 

Styczeń

Wraz z życzeniami i pozdrowieniami noworocznymi, Wehikuł zamieszcza opowiadanie autorki Wydawnictwa Flemmingów z Glogau, Tekli von Gumpert. Przetłumaczył je i dedykuje czytelnikom dr Marcin Błaszkowski. Tekst opowiadania tłumacz poprzedza swoim krótkim wprowadzeniem.

 

Thekla von Gumpert i sukces wydawniczy wydawnictwa Carla Flemminga z Głogowa

Marcin Błaszkowski

 

Töchter-Album, czyli Album dla córek to seria tomów z tekstami przeznaczonymi dla dziewcząt. Serię wydawniczą rozpoczęła pedagog Thekla von Gumpert.

Thekla von Gumpert urodziła się w Kaliszu 28 czerwca 1810 r., jako pierwsza córka lekarza miejskiego oraz radnego powiatowego. Przeniosła się z rodzicami do Poznania, dokąd powołano jej ojca, by przewodził kolegium medycznemu. Ówczesny prezydent Prowincji Poznańskiej, von Zerboni di Sposetti był jego bliskim krewnym. Gdy rodzina von Gumpert przebywała w Poznaniu, do zarządzania Prowincją Poznańską został powołany książę Antoni Radziwiłł, małżonek księżnej Luizy Pruskiej. Tej parze urodziło się sześcioro dzieci. Najmłodsza córka Radziwiłłów, Wanda, była bliską przyjaciółką Thekli. W 1831 r. Radziwiłłowie przenieśli się do Berlina zapraszając także przyjaciółkę swojej najmłodszej córki. Zaproszenie ona przyjęła i dzięki temu miała możliwość poznania nie tylko całej rodziny królewskiej, ale także bogactwo kulturalnego Berlina.

W 1831 r. Wanda Radziwiłłówna wyszła za mąż za Adama Czartoryskiego. Odziedziczyła po rodzicach zamek w Kowarach w okolicach Jeleniej Góry. Thekla przyjeżdżała tam często, zajmując się m.in. dziećmi książęcej pary. Nawiązała z nimi na tyle dobry kontakt, że obiecała swojej przyjaciółce, że w razie jej śmierci zajmie się wychowaniem dzieci. Wanda Czartoryska z Radziwiłłów zmarła w 1845 r. a jej przyjaciółka dotrzymała słowa.

Pomysł na wydawanie pierwszych opowiadań dla dziewczynek narodził się w 1854 r. Propozycja padła ze strony wydawnictwa Carla Flemminga z Głogowa. Początkowo wydawano pojedyncze opowiadania w formie gazet.  Później powstała idea połączenia opowiadań w tomik. Thekla von Gumpert pisała teksty do tomików, jednakże zapraszała także innych pisarzy z Niemiec i nie tylko. Pierwsze zbiorcze wydanie książkowe wyszło  w 1855 r. Nadzorowała wydanie łącznie 43 tomów.  Od 44 tomu edycję prowadziła Berta Wegner-Zell, która jednakże nie znała osobiście swojej poprzedniczki. Autorka zmarła 1 kwietnia 1897 r. w Dreźnie.

 

Na podstawie: Berta Wegner-Zell, 50 JahreTöchter-Album, [w:] Töchter-Album begründet von Thekla von Gumpert, heuasgegeben von Bertha Wegner-Zell, Glogau, bdw., s. 1-10

 

Okładka wydawnictwa z opowiadaniami Tekli von Gumpert

 

Thekla von Gumpert

Sen nocy noworocznej

(przekład: Marcin Błaszkowski)

 

Pewien młodzieniec, doświadczony przez życie i któremu było bardzo ciężko, skierował w kończącym się roku zmęczony wzrok ku niejasnej, zagrażającej mu przyszłości. Przybity położył się na legowisku, by w drzemce zapomnieć nawet o samym sobie. Sen przymknął natychmiast jego powieki i odsłonił przed jego duszą następujący obraz: młodzieniec patrzył na jasne niebo, słońce świeciło, otoczone jasnoniebieskim powietrzem. Na horyzoncie wschodziły chmury, piętrzyły się jedna nad drugą, zasłaniały słońce. Chmura podobna do ogromnej, czarnej kolumny, opadła, rozłożyła dwa ramiona i rozciągnęła je w dwie strony; potężny krzyż, unosił się na drzemiącym. On wziął głęboki i ciężki oddech, jako że ów krzyż spoczął na nim swoją dużą wagą; krzyknął z bólu, strach zapanował nad jego duszą, drżał, a krople potu pojawiły się na jego czole. Jednak gdy przerażony spojrzał na ciemny krzyż, zauważył, że był przejrzysty, przeświecało przezeń jasne niebo. Uśmiechnął się wobec tego drzemiąc dalej, gdyż teraz czuł jedynie ucisk krzyża, strach zniknął jednak z jego duszy.

Minęło wiele lat. Młodzieniec stał się mężczyzną, starcem i podporą oraz wzorem dla wielkiej rodziny. Kto na tej ziemi wiele przeżył, ten może opowiedzieć o niejednej zgryzocie, a u niektórych ludzi można odczytać cierpienie z rysów twarzy. Jednak starzec, o którym mowa, zachował pogodny wyraz lica, właściwy  wiekowi dziecięcemu.

- Dziadku – zapytał go kiedyś jeden z wnuków – jak to się dzieje, że z twoich oczu bije zawsze pogodny nastrój, który zdradza człowieka szczęśliwego, chociaż przez twoje długie życie byłeś przecież ciężko doświadczany?

- Mój synu – odpowiedział starzec – przypominasz sobie ten zadziwiający obraz ze snu, o którym ci kiedyś opowiedziałem? Wiedz, on się mocno i głęboko wbił w moją duszę. Kiedy los kładł mi na barki krzyż, wtedy myślałem o tym obrazie ze snu i wnikliwie przyglądałem się mojemu krzyżowi, ponieważ uważałem, że także tutaj muszę dojrzeć przeświecające niebo i dostrzegałem je za każdym razem. Kiedy jednak spostrzegłem niebo, wtedy już nie czułem, jak wtedy we śnie, mimo wciąż oczywistego ciężaru mojego krzyża, żadnego strachu w duszy. Kto poprzez swoje cierpienia dostrzega przeświecające niebo, ten zachowuje w swoim wnętrzu pokój Boży, który na  jego rysach twarzy pozostawia odcisk szczęścia.

Według: Thekla von Gumpert, Erzählungen II, Verlag v. C. Flemming, Glogau/Głogów (brak roku wydania), s. 1-2

Okładka „Albumu dla córek” wydawanego już przez następczynię naszej bohaterki, Bertę Wegner-Zell.

 


1489, 17.01., po zdobyciu Głogowa, oddziały Czarnej Armii (Fekete Sereg) króla Macieja Korwina w dalszym ciągu okupują i po kolei zdobywają miasta księstwa. Dziś skapitulował Świebodzin, najdalej na północ wysuniętą enklawa księstwa głogowskiego.

Ratusz świebodziński pochodzi z okresu późniejszego choć pierwotną budowlę wzniesiono na rynku w końcu XIV wieku. W piwnicach można znaleźć najstarsze jej relikty. Wśród nich interesujące są sklepienia. W budynku obecnie mieści się m.in. Muzeum Regionalne.

 

1724, 6.01., cesarskiemu poczmistrzowi W Głogowie, Ignacemu Antoniemu Felbigerowi urodził się syn, dano mu imiona Jan Ignacy. Późniejszy reformator szkolnictwa po ukończeniu głogowskiego kolegium jezuickiego rozpoczął studia we Wrocławiu na Akademii Leopolda.  W wieku 23 lat wstąpił do zakonu augustianów i przyjął święcenia kapłańskie, a w 1758 roku został opatem żagańskiego klasztoru. Swoją działalność pedagogiczną rozpoczął od reformowania systemu szkolnictwa elementarnego, Prowadził działania na rzecz rezygnacji z  pamięciowego opanowywania materiału i proponował wprowadzanie metody rozumowej i stopniowania trudności. Był zwolennikiem zaniechania kar cielesnych. Wydawał podręczniki szkolne, w tym również w języku polskim. W 1774 roku został powołany na urząd generalnego dyrektora szkolnictwa austriackiego w Wiedniu. Przygotował i wydał wtedy rozporządzenie wprowadzające powszechny regulamin szkolny, będący de facto  nowym systemem oświatowym w Austrii.  Dziełem jego życia była "Księga metod" (Methodenbuch), zawierająca myśli dotyczące  nauczania. Zmarł w Bratysławie 17.05.1778.

Jan Ignacy Felbiger

 

1843, 1.01.,  od tego dnia zniesiono ograniczające komunikację myto pobierane w trzech miejskich bramach miasta. Ale tym samym zabrakło środków na utrzymywany z nich dotychczas, „głogowski” odcinek trasy Poznań - Nowe Osiedle (Kłobuczyn).

 

1863, 11.01., „Niederschlesischer Anzaiger” informuje o wejściu do miasta 650 rekrutów z Wielkopolski mających zasilić miejscowe oddziały artyleryjskie. Na czele kolumn żołnierzy szła orkiestra grająca utwory z polskiego repertuaru. Wg gazety melodie budziły wielkie zainteresowanie społeczności, zwabiając wielu gapiów i słuchaczy. I ze skutkiem większym niż czyniła to grając utwory symfoniczne. Był to końcowy okres propolskich sympatii – datujący się od czasów powstania listopadowego.

 

1934, 4.01, urodził się w Warszawie Janusz Chutkowski, prawnik, dr nauk humanistycznych, autor książek, opowiadań z przeszłości Dolnego Śląska. Publicysta i polityk. Ostatnie lata swojego życia poświęcił badaniu i popularyzowaniu przeszłości Głogowa. W latach 90 XX wieku był inicjatorem powstania Uniwersytetu Ziemi Głogowskiej i pierwszym redaktorem naczelnym wychodzącej do dziś Encyklopedii Ziemi Głogowskiej. Od 1995 r. Honorowy Obywatel Miasta Głogowa. Wśród wielu jego prac poczesne miejsce zajmują: “Dzieje Głogowa od czasów najdawniejszych do r. 1950” (1989, II wyd. - 1992) i “Głogów w XX wieku, zarys monograficzny” wydana pośmiertnie przez TZG w  2004 r.

Zmarł niespodziewanie 13 lipca 1998 r. w Głogowie

Janusz Chutkowski w trakcie wykładu.

 

1946, styczeń, jak informował Komendant Powiatowy MO, jego jednostka otrzymała pierwszy przydział „środków transportu”. Były to 2 motocykle, 23 konie i 16 wozów konnych. Do tej pory milicjanci poruszali się pieszo lub złożonymi z wielu różnych części rowerami.  „Zdobyto” w roku poprzednim 5 ale jeden tylko nadawał się do jazdy.  Wielokrotnie korzystano z użyczanego przez Starostę samochodu ciężarowego do transportu plutonu alarmowego.

 

1948, 2.01., oddano do użytku tymczasowy most drogowy nad głównym nurtem Odry. Już w poprzednim roku widok zestawianego przęsłami na brzegu wzdłuż rzeki i naciąganego na podpory mostu wojskowego budził nadzieję na szybsze i bezpieczniejsze połączenie z prawym brzegiem. To nic, że był wąski. Samochody jednym pasem ostrożnie przejeżdżały a piesi bezpiecznie przechodzili na drugą stronę rzeki. Chociażby do najbliższego pociągu odjeżdżającego ze stacyjki Odrzycko.

 

 

Tymczasowy most drogowy.

 

1957, styczeń, w ubiegłym roku na skutek grudniowego apelu przedwojennych instruktorów harcerskich, gotowość do pracy z dziećmi i młodzieżą zgłosił głogowski Instruktor Jan Horacjusz Przewoźnik. Z początkiem roku uznał, że jego miejsce jest wśród harcerzy a nie za biurkiem kierownika referatu harcerskiego i członka Komendy Hufca. Poprosił o zwolnienie tej funkcji i od 10 stycznia zabrał się jako drużynowy za tworzenie nowej drużyny harcerskiej.

Druh Jan Horacjusz Przewoźnik

 

Jan H. Przewoźnik (Harcerz Orli) do Związku Harcerstwa Polskiego wstąpił w 5 Drużynie Harcerzy (DH.) w Katowicach. Po wojnie był instruktorem – drużynowym w 3. DH. w Gdańsku. Aresztowany po rozwiązaniu ZHP i powierzeniu ZMP wychowywania młodzieży. W 1953 r. został wysiedlony z Gdańska jako element podejrzany i politycznie niepewny. Wtedy to trafił do Głogowa. Według ocen wychowanków był wspaniałym wychowawcą młodzieży i drużynowym. Organizował ciekawe wycieczki, zbiórki i obozy. Miał opinię uczciwego i solidnego instruktora ZHP przestrzegającego zasad prawa harcerskiego. Młodzież go uwielbiała i szanowała. Został odwołany z funkcji drużynowego 27.02.1950 r. Zaproponowanej roli współpracownika hufca nie przyjął. Wśród zarzutów, które wg ówczesnej władzy dyskwalifikowały go z pracy z młodzieżą były min takie, że nie krzewił socjalistycznych wartości, odbierał przyrzeczenie wg przedwojennej roty i na obozie prowadził czwórkami drużynę do kościoła.

Drużynowy J.H. Przewoźnik na czele 1 Głogowskiej Drużyny Harcerzy w 1957 r.

 

1966, 31.01., na dzisiejszą niedzielę zwołano Głogowski Sejmik Kultury. Miejscowi działacze chcą zaktywizować regionalne środowisko ludzi aktywnych. Działający od kilku lat Klub Inteligencji przezywa kryzys, a pojawia się wraz z nowymi mieszkańcami i dorastająca młodzieżą kolejna fala tych którym się chce więcej. Na sali znajdują się lokalni notable, i silna delegacja Lubuskiego Towarzystwa Kultury z prezesem, znanym literatem, Wiesławem Sauterem.  Uczestnicy zapoznają się z propozycją wstąpienia do tworzonego Głogowskiego Towarzystwa Kultury. Zostaje przeczytany statut. Za chwilę kiedy wpływają do sekretariatu zjazdu podpisane deklaracje rozpoczyna się I Sejmik GTK. Przed wybranym Zarządem z kierującym nim Marianem Tuszem wyzwania szczególne. GTK postawiło sobie bowiem za cel wspomaganie dynamizmu społecznej aktywności wszystkich grup społecznych Głogowa. Rozpoczyna się rok obchodów 1000 lecia Państwa Polskiego i mniej akcentowanego chrztu Polski.

Winieta druku firmowego GTK

 

1983, 3.01., odjechał pierwszy pociąg elektryczny z Głogowa do Wrocławia. W poprzednim miesiącu przekazano w specjalistycznych odbiorach użytkownikowi odcinek Ścinawa - Wróblin Głogowski. Tym samym zakończony został  pierwszy etap elektryfikacji linii kolejowej nr 273 Wrocław -  Szczecin. Potocznie zwana „Nadodrzanką”,  trasa Magistrali Nadodrzańskiej (Wrocław - Głogów - Zielona Góra - Rzepin - Kostrzyn - Szczecin – Świnoujście)

zaczęła być elektryfikowana od 1979 r. Roboty zaczęto z obu końców. Obok trakcji elektrycznej, na niektórych odcinkach kładziono drugi tor. 99 kilometrową trasę z Głogowa do Wrocławia Głównego pociągi pokonywały wtedy 30 minut szybciej niż na początku roku 2013, czyli 30 lat później.

 

 

 

 




Wykonanie: ŁUKASZ JEDYNAK FOTOGRAFIKA