1812, 12.12.,
Napoleon
Bonaparte nad ranem wyjechał z Poznania, gdzie krótko przebywał
w hotelu „Saskim” i ok. 21.00 dotarł do Głogowa. Ta godzina jest
sporna, bo wcześniej Wehikuł pisał też że przyjazd nastąpił o
19,30 (za Dietrichem). Natomiast „Gazeta Warszawska” w swoim 103
numerze, kilka dni później zamieściła w notce informacje, że „N.
Cesarz Napoleon przejechał dnia 12 bm. O godzinie 10tej
wieczorem z W. Koniuszym swoim Xciem Visenza przez Głogowę”.
A sam Cesarz Francuzów stwierdził we wspomnieniach Armanda
Caulaincourta: „Przyjechałem
do Głogowa tuż po zamknięciu bram miasta”.

Rysunek francuskiego majora Faber du
Faura, pokazuje saneczki odkryte, czyli nie takie, którymi
miałby przez ziemię głogowską miał się przemieszczać cesarski
uciekinier.
Krótki
(trzeci i ostatni) pobyt Bonapartego w Głogowie relacjonowany
był już wielokrotnie. Obrósł też anegdotami i opowieściami. Oto
kolejna z nich, z Jaczowa, którą Wehikułowi „podrzucił”
niestrudzony badacz przeszłości miasta, p. Antoni Bok.
Cesarz, po niedługim odpoczynku rozkazał
natychmiast zaprzęgać konie do sani. W eskorcie konnych odjechał
w kierunku Polkowic.
„Była
wtedy siarczyście mroźna noc, śnieg zalegał grubą warstwą. W
Jaczowie woźnica zmylił drogę i nie mógł w kopnym śniegu
zorientować się w kierunku. Wreszcie ujrzał mdłe światełko. Był
to jeden z Kwielickich młynów. Przypadkiem gospodarzom urodziło
się dziecko. Dziwnym podróżnikom dano pomocnika młynarza, aby
wskazywał właściwą drogę. Trzeba było z powrotem trafić do
Jaczowa. Młynarczyk (który bynajmniej nie rozpoznał Cesarza,
podróżującego w przebraniu), dostał za przysługę sztukę złota z
wizerunkiem imperatora. Z Jaczowa cesarski zaprzęg skierował się
już właściwą drogą przez Smardzów do Polkowic. Ten dziś już
nieużywany szlak nadal jest nazywany „Drogą Napoleona”.
.gif)
Droga pocztowa z
Głogowa do Polkowic („Droga Napoleońska”. przez Jaczów,
Smardzów Bądzów, Kazimierzową) na fragmencie mapy powiatu
głogowskiego z 1829 r. Zielonym kolorem oznaczono błędny
odcinek, dzięki któremu Cesarz znalazł się w Kwielicach.
1928,
9.12., w cztery lata po
przybyciu pierwszych Redemptorystów do Głogowa (18.12.1924),
zakończona zostaje budowa zakonnych obiektów. Dziś kardynał dr
Adolf Bertram, metropolita wrocławski,
jeden z najwybitniejszych przedstawicieli Kościoła w Niemczech
konsekruje kościół św. Klemensa i klasztor Redemptorystów.
Obiekty wybudowano na zakupionej działce, niedaleko koszar
noszących jeszcze imię Alsen (Alsenkaserne). Wieże kościoła były
niskie z powodów militarnych. Taki warunek postawiło wojsko
wydając zgodę na budowę.

Kościół pw. św. Klemensa i
klasztor o.o. Redemptorystów.
1966. 1.12.,
otwarcie kawiarni „Malwa” na placu „Tysiąclecia”. Już pół roku
później „Gazeta Zielonogórska” zamieszczała skargi na personel,
że późno otwiera lokal. Ale po południu już szpilki tam nie
można było wcisnąć. Wehikuł też próbował słodkiej „Mistelli” czy
wytrawnej „Gellali” łatwe do zapamiętania, bo to były dwie,
jedyne marki wina dostępne w bufecie. W zadymionym lokalu … w
XXI wieku nie do pomyślenia.
1975,
grudzień,
w 6 pułku pontonowym podsumowano działalność Grup Oczyszczania
Terenu z niewybuchów. Taka nazwę nosiły dzisiejsze patrole
Saperskie. żołnierze pod dowództwem: por. Władysław Żygadło,
kpt. Mieczysława Urbana, kpt. Zygmunta Olbińskiego. W 1975r.
podjęto i zniszczono: 8 bomb lotniczych, 912 pocisków
artyleryjskich, 529 min i granatów, 891 kg amunicji
strzeleckiej.
1977,
17.12.,
zapalono palniki pod piecem zawiesinowym Huty Miedzi „Głogów
II”.
Właściwy
rozruch technologiczny rozpocznie się za kilka tygodni.
Wydarzenie uczczono odlaniem okolicznościowego medalu.


Awers i
rewers medalu upamiętniającego uruchomienie HMG II. [w pos.
Wehikułu]
1980,
17.12., zostały przeprowadzone
wybory w Międzyzakładowej Komisji Robotniczej NSZZ „Solidarność”
w Głogowie. Komisja liczyła 66 członków z 38 zakładów pracy
Głogowa i okolic, tworzących dotychczasowy Międzyzakładowy
Komitet Założycielski.
Od dziś zamieniono nazwę MKZ na MKR. Wybrano 17 osobowe
Prezydium MKR, na czele którego stanął Czesław Dobropolski.
Prezydium koordynowało od tej chwili „cała działalność związaną
z ruchem związkowym Solidarności” w regionie głogowskim”.
Wybrana została również 3 osobowa komisja rewizyjna.
W trakcie spotkania obecny na nim jako
zaproszony gość naczelnik Miasta, Stanisław majcher odpowiadał
na pytania i informował o bieżących działaniach władz miasta na
rzecz poprawy sytuacji bytowej mieszkańców.
1984,
7.12., ok. godziny 10 przed
południem trzech nastolatków z SP nr 9 weszło do
niezabezpieczonego tunelu kontrminowego w fosie. O 10,20 dwóch
idących z przodu Piotrka i marka przysypała ziemia. Trzeci nie
stracił rezonu i orientacji w ciemnościach. Wojtek wybiegł z
chodnika i biegiem skierował się do ówczesnej siedziby Straży
Pożarnej. Mieściła się ona przy ul. Rzeźniczej. Wiec
powiadomieni strażacy również biegiem udali się na miejsce
tragedii. Tak było najszybciej. W miarę upływu czasu przybywało
ratowników. Przybyli ratownicy górniczy z ZG „Sieroszowice” i
wojsko. Musiano przerzucić ponad 20 ton ziemi i piasku. Do
zasypanych dotarto dopiero ok. 17.00 Niestety chłopcy już nie
żyli.
Materiały do powyższej notatki udostępnił Wehikułowi rzecznik
głogowskiej Straży Pożarnej, p. kpt. Paweł Dziadosz. Jak pisał,
rozmawiał z uczestnikami tych tragicznych wydarzeń. Potwierdzali
trudności w działaniach - brak łączności - braki w oświetleniu -
piasek przekopywali rękoma i hełmami. Tragedia pozwoliła jednak
wyciągnąć właściwe wnioski i właściwie wyposażyć ratowników.