Październik
1461,
13.10., w lecie 1461
roku wojna domowa w Rzeszy ożywiła się na nowo. Arcyksiążę austriacki Albrecht
wypowiedział 9 czerwca wojnę cesarzowi, a Ludwik Bogaty rozpoczął z pomocą
biskupów Bambergu i Würzburga walkę
przeciw Albrechtowi Hohenzollernowi. Czechy wypowiedziały 1 września wojnę
Albrechtowi Hohenzollernowi i wysłały swe wojska na pomoc Ludwikowi.
I właśnie dziś Czechy wypowiedziały
wojnę Fryderykowi
brandenburskiemu z powodu napastowania przez niego Henryka księcia głogowskiego.
Casus belli stał się fakt udzielenia pomocy wrogiemu
królowi Jerzemu, księciu Baltazarowi żagańskiemu. Spornymi były też sprawy o
lenno Cottbus, nadane przez Jerzego z Podiebradów Zdenkowi ze Sternberka.
1633,
14.10.,
kiedy kilka dni wcześniej (11 października) pod Ścinawą oddziały szwedzkie
zostały rozbite przez wkraczające na Śląsk oddziały Wallensteina los Głogowa
wydawał się przesądzony. I tak się stało dziś. Twierdza głogowska została oddana
bez oporu przez kapitulację. W wyniku negocjacji załodze zezwolono na wyjście,
zgodnie z ówczesnymi zwyczajami zaproponowano też wstąpienie do zwycięskich
oddziałów. Garnizon został obsadzony przez oddziały cesarskie. Kilka dni później
przybył spod Jeleniej Góry pułkownik Jung stojący na czele kompanii (szwadronów)
liczących 1500 konnych. Na miasto i okolicę spadły kolejne obowiązki zapewnienia
żywności dla żołnierzy i ogromnych ilości furażu dla koni.
1667,
6. 10., do nowego
komendanta twierdzy wpłynął reskrypt, czyli decyzja Urzędu Zwierzchniego [Ober-Amt],
zobowiązująca komendanta do nie wprowadzania zmian w dotychczasowych stosunkach
z miastem i w zasadach świadczeń miasta na rzecz twierdzy. „Sytuacja
ma pozostać taka, jaka była za czasów komendanta von Mersa, uznając, że stały
garnizon i bez tego jest nieznośnym ciężarem dla ubogiego mieszczaństwa”
stwierdzał Urząd.
Od ponad roku następcą
zmarłego komendanta von Mersa był generał (Generalfeldwachtmeister) Ludwig de
Lopis, baron von Monteverques.
W trakcie wojny trzydziestoletniej wraz z oddziałami piechoty
trafił na Śląsk, gdzie pozostał już do końca swojego życia. Dowódca i
właściciel (w latach 1636-1650) pułku piechoty niemieckiej. Prof. Jerzy Maron
przypomina w swojej znakomitej książce (Wojna
trzydziestoletnia na Śląsku.
Aspekty militarne, Racibórz 2008),
że
jego nazwisko często występuje w dokumentach, jako dowódcy oddziałów wojskowych
łupiących mieszkańców. W latach 1641-1650 był komendantem Legnicy.
Według potocznej opinii miał
sobie zaskarbić wdzięczność tamtejszych mieszczan. Według Berndta miał
tam czynić dobrodziejstwa wobec mieszczaństwa oraz utrzymywać surową i
sprawną dyscyplinę wobec tamtejszych rozpuszczonych żołnierzy.
Równocześnie jednak, co potwierdzają zachowane
dokumenty, kosztował miasto wiele talarów wypłacanych w ramach żołdu,
kontrybucji i łapówek. 8 marca 1650
r. kupił bardzo zniszczone podczas wojny Domanice i Pożarzysko
w pow. świdnickim, gdzie posiadał również majątek Mrowiny i Weselicę. Był
zwolennikiem idei budowy kościoła Pokoju w Świdnicy. Od 11 lutego 1662 r. pełnił
funkcję głównodowodzącego oddziałów śląskich.
Jak się okazało, w Głogowie
Rada chcąc zaakcentować pozytywny stosunek do nowego komendanta przygotowała mu
„tymczasowe zamieszkanie” o
odpowiednich warunkach. Potem wielokrotnie akceptowano prośby wojskowych. Jednak
skargę wysłano kiedy do garnizonu, w którego skład już wchodziło dodatkowych 190
rekrutów miała jeszcze dojść kompania kapitana Mayera z Namysłowa. Zażądano
wtedy od miasta kolejnych świadczeń na roboty i budowle fortyfikacyjne. Wśród
tych ostatnich oczekiwano szczególnie wzniesienia mostu zwodzonego na Odrze,
wykonania domów dla straży i budek strażniczych. I dziś decyzją nadrzędną te
obciążenia wycofano. A generał baron von Monteverques
niedługo potem zmarł w Głogowie
(22.02.1669)
i został pochowany w miejscowym kościele franciszkanów.

Komendant Festung Glogau (1666-1669),
Ludwig de Lopis Freiherr von Monteverques.
1759,
23.10., grasujące na
ziemi głogowskiej lotne zagony wojsk rosyjskich, wspomagane przez piechotę
austriacką podeszły pod Wąsosz (Herrnstadt).
Miasteczko zostało oblężone i
zbombardowane. Zniszczono
zabudowę miejską. Ucierpiał też pałac.
1806,
20.10.,
Kamera głogowska rozsyła polecenia do okolicznych miast by „wszelkie
pieniądze w gotowiźnie i papierach” przekazać do Głogowa. Komendantura
twierdzy przygotowuje się na nie pewne czasy. Poleca więc administracji
departamentalnej zabezpieczenie wszelkich aktywów.
1846, 1.10.,
rozpoczęto eksploatację linii kolejowej Jankowa Żagańska - Żagań - Szprotawa –
Głogów. Trasa stanowiła
tzw. Odnogę Dolnośląską linii Wrocław - Berlin. W Jankowej linia łączyła się ze
szlakiem wiodącym ze stolicy Śląska do Stolicy Prus.
Miała prowadzić z Żar ale perturbacje z
wykupem gruntów spowodowały, że wybrano na stację węzłową Jankową.
Budowę rozpoczęto w sierpniu 1844 r.,
jednak z powodu prawdopodobnie złożonej sytuacji prawnej gruntów, za stację
węzłową wybrano Jankowę Żagańską.
Odnoga miała łączyć miasta pominięte przez trase do
której zmierzała. W okolicach Głogowa przystanki znajdowały się
w: w planach budowy Na początku linia była
jednotorowa a przystanki i stacje ulokowano w następujących miejscowościach:
Niegosławicach (Waltersdorf), Gaworzycach (Quaritz), Kłobuczynie (Klopschen).
Przed 1900 rokiem szlak został zmodernizowany – ułożono drugi tor, dobudowano
nowe przystanki kolejowe, min. w Żukowicach i Nielubi. Zmodernizowaną linii
wpłynęła jeździły również pociągi ekspresowe. W rozkładzie jazdy z 1915 roku
kursował nocny pociąg ekspresowy z Halle-Kalisz-Halle. Między Żaganiem a
Głogowem się nie zatrzymywał. Pociągi pospieszne natomiast na tej
linii zatrzymywały się w wymienionych wyżej miastach
i w Szprotawie i Głogowie. jeden w Niegosławicach (wszystkie o relacji z Leszna
do Węglińca z ominięciem Żar). Przejazd 60 km odcinka Żagań - Głogów zabierał
pociągowi pospiesznemu, z jednym (Szprotawa) przystankiem 56 minut.
1900,
19.10., na
pozyskanym od wojska obszarze we wschodniej części miasta, wytyczono i
zabudowano szereg działek. Dziś ma miejsce na placu Wilhelma odsłonięcie konnego
pomnika cesarza. Po latach i zniszczeniach wojennych na placu Umińskiego
pozostaje płyta, podstawa cokołu cesarskiego pomnika. Budzi zainteresowanie
wielu internautów i wśród dyskutantów wybuchają spory i mnożą się propozycje
jaki pomnik tam postawić – od Bolesława Chrobrego do restytucji pomnika Wilhelma
I. A cokół czeka…

Pomnik cesarza Wilhelma z widokiem na kolegium
pojezuickie i nieistniejący budynek Urzędu Prowiantowego (z lewej).
|
|
1914,
22.10.,
w trzecim
miesiącu wojny na dworzec kolejowy
przyjeżdża pierwszy pociąg sanitarny. W wagonach znajduje się około 300 rannych.
Trafiają do szpitala wojskowego. W ramach przygotowań wojennych na błoniach
miedzy miastem a szpitalem przygotowano baraki. Jak wynika z poniższego zdjęcia
było ich osiem.
Miasto, jak wiele podobnych, leżących głęboko za liniami
frontów było wielkim lazaretem. Dotychczasowy szpital wojskowy (Sternlazarett)
ze swoja kadrą medyczną pełniąc rolę centrum medycznego nadzorował zamienione w
szpitale pomocnicze duże obiekty publiczne jak szkoły, koszary czy wyznaniowe
jak np. konwikt arcybiskupi. Głogów był drugim po Poznaniu garnizonem wojskowym
na terenie V Korpusu Armijnego. Pełnił wiec tez podobna rolę w dziedzinie
szpitalnictwa wojskowego.
Lazaret przygotowany do wojny. Widok od wschodu.
1945,
10.10., pełnomocnik
Rządu na Obwód III Głogów rezydujący w Sławie upoważnił inż. Juliana
Łukaszewicza - delegata
Zjednoczenia Energetycznego Okręgu Dolnośląskiego na rejon energetyczny Głogów
do „sprawowania
nadzoru technicznego, w zakresie urządzeń technicznych w remontowanej Elektrowni
Miejskiej oraz do kontrolowania sieci w m. Głogowie i na trasie Leszno-Głogów”
dwa dni wcześniej podobne upoważnienie do przejęcia „warsztatów
naprawy transformatorów i silników elektrycznych oraz materiałów firmy AEG w
Głogowie”. Mimo wywiezienia przez Rosjan pokaźnych zapasów musiały wiec
zostać jeszcze dobra, które inż. Łukasiewicz przejmował z pożytkiem dla
głogowskiej energetyki.
1948,
październik,
Publiczna Szkoła Zawodowa za 900 tysięcy złotych odkupiła prywatne warsztaty
rzemieślnicze, mieszczące się przy ulicy Słowiańskiej 52. Warsztaty do
tej pory były własnością głogowskiego rzemieślnika, Józefa
Drabenta (brata dyrektora). Jak pisał Krzysztof Zawicki w okolicznościowym
wydawnictwie z okazji 50 lecia popularnego Mechanika, kilka lat później: „…
warsztaty szkolne
stanowiły kompleks, na który składało się 7 budynków - 5 murowanych i 2
drewniane baraki. W budynkach tych znalazło się miejsce dla stolarni, kuźni,
ślusarni, spawalni i blacharni. Zorganizowano też halę mechaniczną, pracownię
elektryczną, magazyn wyrobów drewnianych oraz biuro administracyjne. Warsztaty
posiadały 53 stanowiska ślusarskie, 4 kowalskie, 5 obróbki mechanicznej, 2
spawalnicze i 10 dla elektromonterów budowlanych.”
Kiedy na
początku lat 70 XX wieku rozpoczęto budowę osiedla Chrobry i przebudowę tej
części miasta, kompleks warsztatów został rozebrany a teren zabudowany blokami
mieszkalnymi. Wytyczono również nową trase – ulice Armii Krajowej, poszerzono
Wojska polskiego.. A tradycyjny do tej pory wyjazd z miasta na zachód – ulica
Słowiańska została zamknięta. Jej część stanowi dziś Zielony Rynek.
1968,
2.10., Rada Państwa
PRL nadała stacjonującemu od 2 lat w Głogowie 6 warszawskiemu pułkowi
pontonowemu sztandar. Został wręczony 12 października na uroczystej zbiórce na
placu 1000 – lecia, który tym samym stawał się już tradycyjnym miejscem dla
wojskowych uroczystości.
5 października z kolei
delegacja żołnierzy pułku w składzie: kpt. Stanisław Hajduk, ppor. Dec, st.
szer. Ilnicki i szer. Henryk Szunejko uczestniczyła w uroczystości odsłonięcia
pomnika w Czelinie nad Odrą. 27 lutego 1945 r. żołnierze 6 Samodzielnego
Batalionu Pontonowo-Mostowego Wojska Polskiego postawili tutaj pierwszy słup
graniczny na Odrze. A teraz pulk głogowski dziedziczy tradycje wojenne
batalionu.

Dowódca pułku, ppłk Zdzisław Barszczewski w trakcie
prezentacji otrzymanego przed chwilą sztandaru.
1978,
11.10.,
zginął
niespodziewanie i nagle Igor Gośko, (ur. 7.10.1940). Znany głogowski dziennikarz
„Gazety Zielonogórskiej” (poprzedniczki dzisiejszej Gazety Lubuskiej) wieczorem
wracał z Bytomia odrzańskiego, jak wielokrotnie praktykował, okazją. Zginął we
mgle na poboczu drogi wypatrując samochodu do Głogowa. Pochowany na cmentarzu
przy ul. Legnickiej.
1982,
19.10., znaleziono bombę leżącą na parapecie
okna kasyna MO w Głogowie, przy ul. Buczka (Sikorskiego). Nie wybuchła wskutek
słabej baterii. Do końca października ujawniono na terenie województwa
legnickiego jeszcze 3 ładunki wybuchowe.
Komenda Wojewódzka MO przystąpiła do intensywnych działań operacyjnych powołując
zespoły śledczych. W specjalnej grupie operacyjno-śledczej znaleźli się
specjalnie
dobrani funkcjonariusze MO i SB. Grupą głogowską kierował por. Zdzisław Sroka z
Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KWMO w
Legnicy.
1990, 30.10.,
Rada Miejska w Głogowie przywróciła tradycyjny herb miasta.
W
1966 roku w poszukiwaniu „piastowskich korzeni” i na skutek politycznych trendów
wprowadzono herb oparty na wzorze jednej z pierwszych pieczęci. Naukowym
uzasadnieniem była opinia wybitnego heraldyka z Uniwersytetu Wrocławskiego,
prof. Mariana Haisiga.
Przywrócony symbol to czteropolowy herb ze złotym
inicjałem "G" na czerwonym tle, oparty
na pieczęci z r. 1755.. Herb używany był w pruskim i
niemieckim Glogau do 1945 r. a po wojnie do roku 1966.

Przywrócony herb na jednym z ceremonialnych łańcuchów
włodarzy miasta, ale napis nie do końca prawidłowy. (zbiory SIT- 2012-Insygnia).
|