Wehikuł czasu  - luty 2011 (rok 3/24)

Rok temu Wehikuł pisał: „Do dziś nie znalazła się natomiast podobizna pierwszego dowódcy 112 pułku artylerii ciężkiej ppłk Henryka Poźlewicza. To niemożliwe by w żadnym albumie nie zachowała się paniątka ze spotkania, w którym uczestniczył kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari, głogowski dowódca”. – Niestety po roku należy stwierdzić, ze to jest aktualna sprawa. W dalszym ciągu nie posiadamy wizerunku pierwszego głogowskiego dowódcy. W tym roku obchodzona będzie 60 rocznica powstania jednostek artyleryjskich w mieście, może przy tej okazji poszukiwania „Wehikułu” zostaną uwieńczone sukcesem?

W ramach przygotowań do lutowej, kolejnej już imprezy Stowarzyszenia Miłośników Twierdzy Głogów i Klubu Batalionowego, „Zima w Twierdzy” Wehikuł uczestniczył, dzięki życzliwości Pani Prezes Sądu Rejonowego i Prezesa Wilczaka, w penetracji poterny pod ryzalitem sądowego budynku. Skąd pochodzi kilka uwag i zdjęć.


Luty

1344, 7.02., Henryk V zwany Żelaznym, wydanym w tym dniu dokumentem potwierdza dotychczasowe prawa i przywileje mieszczan głogowskich. Książę żagański prowadzi od ubiegłego roku wojnę o odzyskanie ojcowizny. Dzisiejszym dokumentem chce przekonać do siebie głogowian, że jest ich opiekunem w skali nie mniejszej niż monarcha czeski.  Ten ostatni – król Jan wraz z synem Karolem Luksemburskim – jednak nie rezygnuje ze śląskich włości. Na teren nadodrzańskich księstewek wchodzą oddziały czeskich wojsk…

A Jan Długosz miał napisać: „Henryk, tak bardzo bolał nad krzywdą ojca, że dla odzyskania połowy miasta Głogowa ciągłymi walkami i napadami gnębił króla czeskiego Jana i jego syna Karola, który po nim objął to królestwo. Król Karol uznał za konieczne przybycie ze znacznym wojskiem z pomocą zaczepianym już dawno przez Henryka mieszczanom głogowskim.”

Henryk V Żelazny

1361, 28.02. cesarz Karol IV wydaje dokument nadający część królewską miasta Głogowa w dożywocie Bolkowi, księciu świdnickiemu.  Był on opiekunem Konstancji – wdowy po Przemku głogowskim. Otrzymała ona zapisem testamentu oprawę wdowią na dobrach Głogowa, Bytomia Odrzańskiego i Tarnowa. Od 1331 r. – przebywała w klasztorze klarysek w Starym Sączu wydziedziczona przez Jana Luksemburskiego.

1460, 14.02., umiera w Głogowie z ran otrzymanych pod Wrocławiem ks. cieszyński i głogowski Włodko.

Był synem Bolesława I i Eufemii, córki księcia mazowieckiego Siemowita IV, siostrzenicy króla polskiego Władysława Jagiełły. Panował na znajdującej się w rękach książąt cieszyńskich połowie Głogowa. Od grudnia 1444 r. mąż Małgorzaty z Cilli. Włodko uczestniczył w starciach zbrojnych po stronie Jerzego z Podiebradów. W jego szeregach walczył pod Wrocławiem. W czasie oblężenia tego miasta 1 października 1459 r. został ciężko ranny. Jego rządy w dzielnicy głogowskiej kontynuowała księżna Małgorzata oraz brat, książę Przemko cieszyński.

1491, 20.02., pod obleganymi bezskutecznie Koszycami, Jan Olbracht syn króla Polski Kazimierza Jagiellończyka, późniejszy król Polski otrzymał od swojego brata Władysława, króla Węgier, księstwo głogowskie. Nadanie to miało być zadość uczynieniem za zrzeczenie się pretensji węgierskich. 

Książę nie zaszczycił domeny swoja osobą, a rządził przez osławionego Jana Karnkowskiego (Johannes Polak de Karnkow).

1504,25.02., rozpoczęła prace komisja powołana przez księcia Zygmunta Jagiellończyka. Miała rozstrzygnąć spór miedzy rybakami głogowskimi a rybakami łowiącymi w Odrze na rzecz placówek szpitalnych Zakonu św. Ducha.

Jak pisze Marek Robert Górniak - do Głogowa przybyli oni (zakonnicy) na przełomie XIII i XIV wieku, najstarsze wzmianki o szpitalu głogowskim natomiast odnaleźć moż­na w dokumentach z 1318 roku. Nie wyklucza się jednak przybycia duchaków do miasta nawet w 2. połowie XIII wieku, czego dowo­dzi m.in. bulla papieża Bonifacego VIII z 1297 roku, wymieniają­ca przywileje braci szpitalnych. Fakt ten nasuwa przypuszczenie, iż konwent głogowski powstał nieco wcześniej.

Duchacy głogowscy byli właścicielami pobliskich wsi Kłody i Kurowa Wielkiego, młyna w Ruszowicach, z folwarku w Zamecznie i łąki koło Żabic. Dzierżawili również podmiejskie grunty położone za Bramą Szpitalną oraz zarządzali parafią w Jaczowie. Otrzymywali również doroczny czynsz z łaźni wójtowskiej. Od około 1400 roku szpital duchaków, pierwotnie usytuowany w pobliżu koryta Odry, został przeniesiony poza mury miejskie, za Bramę Szpital­ną w południowo-wschodnim narożu murów, przy szlaku prowadzą­cym do Legnicy i Polkowic. Do zabudowań szpitala Świętego Ducha przylegał wówczas cmentarz dla ubogich. Po raz drugi szpital prze­niesiono około 1650 roku w pobliże kościoła dominikanów.

1545, 16.02.,  za królewskim zezwoleniem uzyskało miasto Głogów od Mikołaja von Kreckwitz w Żuchlowie (Schüttlau) dobra Gola z lasem i wszystkimi przynależnościami za 4500 węgierskich guldenów w złocie.

1759, 24.02., nad ranem,  straże przednie Korpusu ekspedycyjnego generałów Wobersnowa i Platena, wychodząc z głogowskiej twierdzy przekroczyły Odrę i przez Wschowę weszły na tereny Rzeczpospolitej. Kolumnami szybko przemieszczało się prawie 5000 żołnierzy, w tym 1500 konnych. Ciągnięto ze sobą również 12 dział. Jedna część oddziałów otoczyła Leszno i Rydzynę. W zamku, księcia Aleksandra i jego rodziny broniła załoga ok. 200 żołnierzy „milicji rydzyńskiej”. Operacja  pułkownika Brauna była tak niespodziewana i szybka, że obrońców udało się rozbroić a magnatowi przedstawić wydany przez Fryderyka akt aresztowania.. Użyto starego jak świat fortelu, „że wizyta ma charakter pokojowy i towarzyski”. Nikt się nie spodziewał agresji w suwerennej Rzeczypospolitej. Udało się. Majątki rydzyńskie zostały splądrowane, wyposażenie wojskowe zamku (w tym 15 armat niewielkiego wagomiaru) wywiezione wraz z kontrybucją 30 000 talarów, którą musiała księżna zapłacić. Porucznik Paszkowski złupił okoliczne wioski zabierając mieszkańców i ich dobytek do Brandenburgii 

        Dragoni Platena  na czele drugiego skrzydła  wybrali się do Poznania gdzie dotarli 28 lutego. Po zniszczeniu magazynów „wybielili ulice mąką z rozprutych worów” jak pisze Władysław Konopczyński. Odebrali miejscowym Żydom 2676 dukatów – tyle ile ci dostali od Rosjan za dostawy mąki, owsa i żyta. Odbyli rajd nad  Wartą paląc rosyjskie zapasy min w Kościanie, Obrzycku, Wronkach, Pniewach, Międzyrzeczu i in.  

1759, 28.02.,  Książę Sułkowski z należnymi honorami jako „osobisty jeniec Króla Prus” został przewieziony do twierdzy Głogów wraz z setką  żołnierzy swojej gwardii. Eskortą były 2 szwadronów jazdy pruskiej pod dowództwem porucznika Logana-Logejusa. Gwardia książęca z wyjątkiem oficerów została wcielona do pruskich batalionów. 

           W Głogowie bezpośredni nadzór nad więźniem  roztoczyli komendanci twierdzy,  pułkownik Hacke i później major von Lichnowski.

1809, 21-23.02., odbyły się przy dużym zainteresowaniu społeczeństwa, pierwsze wybory do rady miejskiej Głogowa. 

O wyborach i nowym statusie samorządności zadecydowała pruska ordynacja miejska z 19 listopada1806 r. Jej wprowadzenie szło bardzo wolno. Nie sprzyjała temu też sytuacja wewnętrzna i zewnętrzna. Nową ustawę kolportowano przez rozwieszanie druków i obwieszczanie na ratuszu, na bramach i w kościołach.

Prawo wyboru 45 radnych i 15 zastępców uzyskało 904 mieszczan, na 10 614 mieszkańców. Zgodnie z przepisami, miasto podzielono na 13 obwodów. Liczba ludności wynosiła wówczas 10614 głów. Spis wykazał 1050 mieszczan, z których 726 uznano za uprawnionych do głosu.

Nie posiadały prawa wyborczego kobiety i ponad 1000 byłych pruskich żołnierzy przebywających w mieście wraz z rodzinami. Głogów zaliczony został do średnich miast poniżej 10.000 ludności. W związku z tym liczbę wybieranych radnych ustalono na 45 i ich zastępców na 15. W nastepnych miesiącach odbyło się zaprzysiężenie Rady i wybór burmistrza.

1813, 16.02., od dziś przez najbliższe dni, trwa w nadodrzańskiej twierdzy zbiórka rozbitych i cofających się spod Kalisza oddziałów Wielkiej Armii. Wśród nich są oddziały polskie. Wojskom Napoleona nie udaje się utrzymać miasta nad Prosną. W nocy 13 lutego oddziały polskie  i francuskie  opuszczają miasto. Wychodzą [jak zanotował Bronisław Gembarzewski, w swojej pomnikowej pracy Wojsko Polskie] min.:  2 pułk piechoty  – 2 bataliony; 20 oficerów i 900 żołnierzy), 7 pułk  ułanów (4 szwadrony; 12 oficerów i 294 ułanów), oddział Krakusów, (ok. 300 żołnierzy)  

Generał Edward Żółtowski dowódca Dywizji gen. Krasińskiego w czasie bitwy kaliskiej wyprowadził oddziały polskie na Ostrów, Rawicz, pod twierdzę Głogów. Tu 18 lutego w liście do Hieronima Bonaparte pisał, że  „…w 2 i 14 pułkach piechoty [jest] 1600 ludzi ale tylko 300 starych żołnierzy, reszta to rekruci....

Tu zatrzymał się (też niedługo) generał Jan Henryk Dąbrowski, twórca Legionów Polskich we Włoszech. 

A Prot Lelewel służący w pułku lekkokonnym (szwoleżerów) zapisał trasę z drugiej połowy lutego - „…16-go w Rawiczu, 17 w Guhrau, już w Prusach, 18-go w Głogowie spoczynek i w okolicy …dnia 21 – Polkwitz, 22 - Haynau, 23 – Bunzlau….”.  Pułk zaopatrywał się wtedy w fortecznych magazynach. Przybywa w lutym do twierdzy porucznik 1 pułku lekkokonnego Gotartowski, do magazynu artylerii po 300 jednostek ognia.

19.02., dociera do Głogowa przez Kobylin przegrany w bitwie pod Kaliszem francuski generał Jean Louis Ebenezer Reynier (Szwajcar), dowódca rozbitego VII Korpusu Wielkiej Armii.

Trwa ewakuacja pozostałości Wielkiej Armii. W twierdzy pozostaje tylko wojenny garnizon.

Pierwsze zagony kozackie. Pod głogowskie mury dociera awangarda oddziałów gen Miłoradowicza pod dowództwem gen. mjr  Emanuela hrabiego de Saint-Priest. Pierwsze 5 kozackich pułków księcia Waleriana Grigoriewicza Madatowa, (za udział w bitwie pod Kaliszem otrzymał order św. Jerzego III kl). do czasu przybycia regularnych oddziałów rosyjskiej armii uniemożliwiało garnizonowi twierdzy kontakt z cofającym się wojskiem.  

 

1861, 21.02., w Głogowie założone zostało (pierwsze) towarzystwo gimnastyczne “Glogauer Turnverein”

1919, 18.02., ustają działania dwustronne w trakcie Powstania Wielkopolskiego. Wchodzi w życie rozejm  zawarty dwa dni wcześniej w Trewirze. Zamierają walki na niedalekim od Głogowa froncie. W mieście widać ślady rozpoczętych przygotowań obronnych.

Nikt nie wie, ze w Poznaniu pojawia się koncepcja polityczna-wojskowa, by powstanie wielkopolskie poparło powstańców śląskich. Działaniem wojskowym miałaby być  wyprowadzona ofensywa na Głogów i Wrocław.

1932, 25.02., w grodowieckim kościele komisyjnie otwarto grobowiec pochowanej tu 11.06.1799 roku hrabiny Barberiny Campanini. Przed ołtarzem 14 Wspomożycieli znajdowało się wejście do krypty grobowej, w której  obok 12 innych leżała się trumna artystki. Dokonano jej otwarcia. Według świadka „… kobieta nie zbrzydła, leżała prosta i skromna, bez błyskotek. U boku luźne perły różańca, który był prawdopodobnie owinięty na rekach. Zachowane były jeszcze skórzane rękawiczki.” Na dowód ingerencji pozostawiono opis wykonanych czynności: ”…. Franz Direske z Wrocławia i Erich Drabig […] otworzyli na kilka godzin grobowiec. W przedsięwzięciu tym brali udział obok księdza proboszcza [ks. Georg Rzehulka] następujący panowie: starosta Werner, kantor Menzel, panowie Liebich i syn, Zimmermann, Weiss, Merkel, Leuschner, Winkler, i Joppich. Po małej zmianie miejsca trumny, po zwiedzeniu grobowca przez licznych mieszkańców wsi, zamknięto trumnę po 3 godzinach. Niech Pan ześle nam żyjącym swoje łaski z zmarłym pokój wieczny”. 

Pierwszy z otwierających pozostawił swoje wspomnienia wraz z prezentowanym zdjęciem.

Barbarina Campanini – ozdoba królewskich salonów w Berlinie i Poczdamie.

Franz Direske i trumna hr. Campanini w grodowieckim kościele.

1945, 13.02., nieoczekiwanie zginął o. Wilhelm Platte, redemptorysta. Wyglądał przez klasztorne okno, gdy padł strzał. Oficjalnie mówiło się, ze zginał od zabłąkanej kuli. Ale powszechnie wiadomo było, ze strzelił do osoby pojawiającej się w oknie żołnierz Wehrmachtu. Taką też opinię zawarł w swoich wspomnieniach ks. Heinrich Werner, proboszcz głogowskiej kolegiaty: „… redemptorysta zastrzelony został w oknie swej celi przez niemieckiego żołnierza”.

1947, luty - powstaje pierwszy klub sportowy z prawdziwego zdarzenia - Głogowski Klub Sportowy "Energia". Założyli go pracownicy Elektrowni Miejskiej, jednego z nielicznych zakładów przemysłowych w mieście, który został patronem klubu.

Ze składek przyszłych piłkarzy klubu piłki nożnej, zamówiono i uszyto jednolite stroje piłkarskie. Według napisanego statutu celem klubu było „…wszechstronne uprawianie i propagowanie wszelkich dziedzin sportu, przestrzeganie, zachowywanie zasad przyjętych w międzynarodowym amatorskim sporcie tak w sprawach organizacyjnych jak i technicznych oraz koordynowanie prac w kierunku podnoszenia poziomu i rozszerzania postaw sportu...".

Klubem kierował zarząd wyłoniony z organizatorów w składzie:

- prezes - Tadeusz Kubiak,
- wiceprezes - Stanisław Haba,
- sekretarz - Mieczysław Białęcki
- gospodarz - Leon Grafowski

Jedyną sekcją była sekcja piłki nożnej. Pierwsze spotkania rozgrywane były na boisku w pobliskich Ruszowicach, ponieważ głogowski stadion nie nadawał się do użytku. Jeden z pionierów głogowskiego sportu - Bronisław Grędziak tak wspominał tamte czasy: "Nie mieliśmy dosłownie nic. Bo cóż znaczyła jedna zdobyta cudem piłka. Stroje każdy sobie szył sam. Jedyne zdatne do gry boiska znajdowały się w sąsiadujących z Głogowem, Nosocicach i Ruszowicach. Brakowało siatek do bramek, ławek dla publiczności, ale same mecze miały taki sam posmak jak dzisiaj, może nawet sprawiały widzom większą radość niż te teraz, bowiem były symbolem przemian, znamionowały nadejście nowych, spokojnych pierwszych czasów po okropnościach wojny".

1970, trzecia dekada lutego, do Głogowa przybyła kadra kierownicza wojsk inżynieryjnych Wojska Polskiego z szefem tych wojsk, gen. bryg. Janem Szymanowskim. Głogowski 6 pułk pontonowy zorganizował na poligonie „Miedzyodrze” ćwiczenia do urządzania przepraw zimą.

Ówczesny dowódca 6 pułku pontonowego, ppłk Z. Barszczewski wspominał: ”…dałem sygnał dla dowódców batalionów, aby rozpoczynali ćwiczenie. Dowódca 1 bpont mjr A. Lichota – mistrz w pontonierce – zademonstrował trzy sposoby budowy mostu pontonowego z parku PP-64 pod obciążenie  40 t. (wstęga pojedyncza): 

W pierwszym sposobie  po skruszeniu lodu materiałem wybuchowym i upchaniu go spychaczami wykonanymi na bazie  PTG i kutra KH-200 osiągnął … czas budowy mostu długości 140 m (ze skruszeniem lodu) 3 godziny.

Drugi sposób polegał na montażu mostu długości 135 m na lodzie od środka w kierunku brzegów i przecięciu lodu po obu stronach mostu specjalnie skonstruowana piłą napędzana elektrycznie , przesuwana na płozach. Osiągnięto jeszcze krótszy czas budowy, bo nieco ponad 2 godziny. Po przepuszczeniu obciążenia po moście lód pod nim popękał i ładnie spłynął pod taflę lodową.

W trzecim sposobie montowano most długości 80 m przy brzegu i obrócono go w os mostu za pomocą specjalnych bloków oraz wyciągarek z PTS, lód przecięto z obu stron mostu ładunkami wydłużonymi wykonanymi z naboi wiertniczych 75 g….”

Trzydzieści lat później, 1 kompania pontonowa 6 pdm buduje most pontonowy z parku PP 64

1982, 7.02., do głogowskiego ośrodka internowanych przyjechał ks. bp. Paweł Socha. Dziś został wpuszczony i spędził z internowanymi bez przeszkód 7 godzin. 23 stycznia będąc w Głogowie nie uzyskał zgody na wejście. Jak twierdzą świadkowie „… po kazaniach, głodówkach i liście do Episkopatu władze tłumaczyły się gęsto i przepraszały.”

Obóz utworzono na terenie Zakładu Karnego przy ul. Brzostowskiej 1 (ob. Lipowa 21)

Od 13 XII 1981 r. kierowano tu internowanych działaczy „Solidarnosci” z województw gorzowskiego, zielonogórskiego, leszczyńskiego, kaliskiego i legnickiego,

W tym czasie w ośrodku miało przebywać 145 osób z 48 miejscowości Śląska i Opolszczyzny.

 

2011, styczeń-luty, w lutym, w trakcie ferii szkolnych odbędzie się kolejna odsłona dorocznej już imprezy Stowarzyszenia Miłośników Twierdzy Głogów i Klubu Batalionowego, „Zima w Twierdzy”. Dzięki życzliwości Pani Prezes Sądu Rejonowego odwiedzono podziemne pomieszczenia Sadu pochodzące jeszcze z okresu fortecznego. Doskonale zachowane i utrzymane do dziś świadczą o kunszcie ówczesnych budowniczych i gospodarności dzisiejszych użytkowników. Długa na kilkanaście metrów pochylnia (jak napisano w starych dokumentach - przejezdna) brukowana jest cegłą. Wentylowana przez specjalne otwory. Kolebowe sklepienie w najwyższym miejscu ma ok. 3 metry wysokości. Niestety w miejscu przemurowania wyjścia widać wpływy atmosferyczne. 

 Budynek Sądu rejonowego z widocznym oknem nad poterną i zarysowanym zamurowaniem wejścia do poterny.

Poterna w całej okazałości

Okienko od wewnątrz

 



Wykonanie: ŁUKASZ JEDYNAK FOTOGRAFIKA