Wehikuł czasu  - styczeń 2011 (rok 3/23)

Już na początku 2011 roku zima, która nie oszczędzała głogowian od listopada, dała znać o sobie szczególnie. Awaria ciepłownicza spowodowała, że Głogów „zagościł na pierwszych stronach gazet”, do dużej części mieszkań nie płynęła przez dwa dni gorąca woda. A w przeszłości zimy i towarzyszące im zjawiska i wydarzenia były nie mniej groźne dla mieszkańców.

W końcu stycznia 1945 r.  Heinrich Werner, proboszcz parafii kolegiackiej pisał: „Miasto zalewane jest przez cofający się, będący w znacznej rozsypce niemiecki front wschodni. Równocześnie podczas srożącej się zimy napływają niekończące się tabory uciekinierów z terenów położonych na wschód  od Odry.”

A poniższa ilustracja pokazuje, że szkolenie w garnizonie Wojska Polskiego szło według planu mimo śniegu i zimowych warunków.

Wraz z pierwszą w tym roku wyprawą Wehikułu, na tych łamach gość z niedalekiego Leszna. Marcin Błaszkowski przetłumaczył i wyraził zgodę na publikację fragmentu powieści głogowianina, Bernarda von Hindenburga, którego rocznicę urodzin obchodzimy w tym miesiącu.

 

1258, 1.01., książę Konrad I nadaje zakonowi dominikanów wolne parcele między kościołem św. Piotra, który wcześniej otrzymali od biskupa  wrocławskiego, a Odrą. Ma tam powstać  klasztor. A dziś w tym miejscu znajduje się „Pomnik Pielgrzyma” i skwer.

 Zespół klasztorny dominikanów.

 

1311, 26.11., księżna Mechtylda funduje w kolegiacie ołtarz św. Ducha.

 

1423, 18.01.,  w Szlezwiku , w północno-zachodniej Europie zmarł nagle książę głogowski, Henryk X zwany Rumpoldem.  Był  wojskowym obserwatorem i mediatorem w trakcie konfliktu duńsko-holsztyńskiego. Skierował go tam jako osobistego wysłannika król Zygmunt Luksemburczyk. Poznał głogowskie książęta (bo i starszego brata – Henryka IX) w styczniu 1420 r. we Wrocławiu, gdzie  był rozjemcą sporów polsko-krzyżackich. Rumpold  uzyskał z rąk królewskich landwójtostwo Górnych Łużyc. A później misję, która tak nieszczęśliwie się zakończyła. Głogowczyk został pochowany w Hadersleben w północnym Szlezwiku. 

 

Zygmunt Luksemburczyk [Albrecht Durer, ok. 1509-1516,  olej na desce lipowej; wiki]

 

1656, 4.01., w La Gazette (późniejsza Gazette de France – najstarsza francuska gazeta), w Paryżu, ukazuje się informacja z Głogowa. Nieznany z nazwiska i narodowości korespondent założył tu sobie punkt obserwacyjny dla przyglądania się postępom armii szwedzkiej w najechanej Polsce. Dziś przesyła notatkę o zwycięstwie Krzysztofa Żegockiego nad kilkusetosobowym oddziałem szwedzkim w pobliskiej Wielkopolsce. Starosta babimojski Krzysztof Żegocki jest rzutkim partyzantem, który z sukcesem wystąpił przeciw szwedzkiemu najeźdźcy.

 

1741, 21.01.,  trwa pruska blokada habsburskiej twierdzy Gross Glogau. Śląsk został opanowany przez przeważające siły pruskie. Resztki habsburskiego kontyngentu schroniły się w kilku twierdzach.  Dowodzący pod Głogowem korpusem ekspedycyjnym, książę Leopold von Dessau, zajął na główną kwaterę dom w Ruszowicach. Wojsko natomiast leżało w okolicznych wsiach na kwaterach zimowych. Niektóre oddziały przeprawiły się przez Odrę pod Biechowem. Na prawym brzegu obsadzono wsie Grodziec i Serby, z których zamknięto pobliski Ostrów Tumski. W styczniowym planie blokady pierwszym zadaniem było głodzenie obrońców. Natomiast dla sztabu książęcego okoliczna ludność musiała dostarczać tygodniowo niezwykłe ilości mięsa: wołowego, cielęcego i baraniego, drobiu, dziczyzny, masła, łoju, tłuszczu, ryb, świec, piwa, wina, cukru, korzeni, warzyw, herbaty i kawy.

Pruska kwatera główna w Ruszowicach podejmowała nie tylko działania o charakterze militarnym. Ma szczególne zasługi w historii i rozwoju kościoła ewangelickiego na Dolnym Śląsku. W tym okresie w księstwie głogowskim dla wyznania ewangelickiego, do którego należała większość mieszkańców, istniały tylko dwa kościoły: Kościół Pokoju w Głogowie i Kościół Łaski w Kożuchowie. Aby stan ten poprawić król Fryderyk II rozkazał już w połowie stycznia 1741 r. ordynować 12 kandydatów z urzędu kaznodziejskiego w Berlinie przez proboszcza Reinbecka - na kaznodziejów. Tych "12 apostołów", jak ich na ziemi głogowskiej nazywano, przybyło dzis do Ruszowic. I drogą losowania, którego sobie życzyli jak pisze J. Blaschke, zostali wyznaczeni na gminy księstwa głogowskiego. Duchownego ewangelickiego dostała więc Szprotawa, Zielona Góra, Bytom, Nowe Miasteczko, Przemków, Polkowice, Mirosław i Gaworzyce. A ich nazwiska brzmiały: Kunowsky, Fritsch, Weinrich, Scholze, Grenzel, Kegel, Thiele, Pitschky, Skobel, Prasem, Steinbarth, Wigand.

 

1771, 31.01., komendant twierdzy ppłk Ludwig Freiherr von Lichnowski zwrócił się do proboszcza Fary z pisemnym wnioskiem, by w związku z ponownym zawieszeniem dzwonów przywrócić funkcję strażnika na wieży. Do wielkiego pozaru w 1758 istaniało takie stanowisko. Jak pisze dr Karl Kastner, historyk kościoła sw. Mikołaja, strażnik co godzine uderzeniem młotka w dzwon „powtarzał bicie zegara“. Codziennie też miał komendantowi twierdzy „raportować co niezwykłego widział na zewnątrz wieży.“ Za swoje działania otrzymywał rocznie 48 talarów.

Proboszcz przyjął prośbę (czy rozkaz ?) komendanta i już 12 lutego odpisał, że zatrudniony człowiek bedzie otrzymywał za swoje usługi strażnicze 1 talara tygodniowo, dwa sążnie drzewa i światło dla nocnego czuwania. A mieszkanie strażnika opłacał magistrat.

 

1813, 3.01, przemknęła przez twierdzę kolumna książęco-królewska. Po raz ostatni, jak się później okazało, jechał z Warszawy do Drezna Fryderyk August, ksiązę warszawski, król saski. Wyjechano o 5 rano ze Wschowy, w której nocowano i po mszy skierowano sie na pruski Glogau, potem Sorau czyli dzisiejsze Źary. Według Gazety Warszawskiej już o 20 wieczorem miał król wjeżdżać do swojej saskiej stolicy. Przy wjeździe do Głogowa witał go stojący tu w garnizonie  wśród innych jednostek, saski oddział piechoty regimentu Low. A prusacy mieli Fryderykowi Augustowi za złe, że saski batalionów okupował po stronie francuskiej to miasto. 

 

Żołnierze oddziałów saskich, pierwszy z prawej oficer pułku von Low.  

 

1850, 23.01., została uroczyście otwarta i poświęcona po wielkiej przebudowie Ratusza sala posiedzeń Rady. Odbyło się w niej wówczas publiczne posiedzenie Rady Miasta Głogowa. Od tego momentu, nieprzerwanie aż do II wojny światowej, odbywały się w niej posiedzenia miejskich rajców.


1859, 17.01., przychodzi na  świat Bernhard von Hindenburg (17.01.1859 r., Głogów - 23.02.1932 r., Lubeka),, młodszy brat prezydenta Niemiec Paula von Hindenburga. W 1878-92 r. związany z wojskiem. Po zakończeniu  w stopniu porucznika kariery wojskowej osiadł w Dreźnie, gdzie zajął się pisaniem. Napisał m.in. biografię swojego brata. (Paul von Hindenburg. Ein Lebensbild, 1915.; wznowienia pod tytułem: Feldmarschall von Hindenburg. Ein Lebensbild, 1915). Jest też autorem krótkich opowieści oraz sztuk teatralnych.

 

Fragment powieści „Bursztynowy król przetłumaczył dla Wehikułu Marcin Błaszkowski dla Wehikułu. Pochodzi z wydanej w 1923 r. książki pod tytułem Gedankensplitter, Gedichte, Märchen (Myśli niepozbierane, wiersze, bajki). Znalazł się w niej wybór maksym na różne tematy, kilka utworów poetyckich, trzy krótkie bajki oraz fragment wcześniej wydanej powieści Bernsteinkönig (Bursztynowy król), który właśnie prezentuje Wehikuł:

 

Bursztynowy król

 

            Pewnego razu był król, któremu pewna czarodziejka miała opowiedzieć bajkę, tak cudowną bajkę, jakiej jeszcze nigdy wcześniej nie znano a jeśli by tego nie mogła zrobić, kazałby ją ściąć a jej koronę kazałby podarować swojej dojarce. Na to uśmiechnęła się czarodziejka spoglądając z góry, tak że królowi ciarki po plecach przebiegły i zaczęła:

     - Pewnego razu był król, który miał tak samo długą brodę jak Pan, królu, którego złoty tron stał w samym środku bajki, ponieważ jego kanclerz tak mu powiedział: „w bajkach królowie pozostają na zawsze, tak jak mucha w bursztynie.” 

Wówczas usiadł i spojrzał poprzez żółtawą kryształową oprawę swojej książki z bajkami i zastanawiał się, co też może być na zewnątrz, ponieważ straszliwie się nudził na swoim królewskim siedzisku. Wówczas zapukał w szklane ściany pewien sterany żebrak.

     - Wejść - zawołał król, gdyż ucieszył się, że usłyszał jakiś głos – wejdź, siadaj na najniższym stopniu mojego tronu.

A żebrak zrobił tak i opowiedział królowi o cichym lesie, przez który tutaj szedł, o cudownych promieniach słońca, które wszystko oświecają i przez wszystko przenikają oraz o jeszcze cudowniejszej nocy, która swoją bladą ręką delikatnie odsuwa z nieba welon dnia utkany ze światła – wówczas nasze oczy mogą ujrzeć ukryty obraz siostrzanego świata, złote znaki na czarnym tle.

     - Ja chciałbym wyjść z mojej małej bajki, jest dla mnie za ciasna - zawołał król – chcę do wielkiej bajki, o której mi właśnie opowiedziałeś!”

     - Tak – odpowiedział żebrak – to jednak nie jest takie proste; by było to możliwe musisz oddać koronę i ustąpić z twojego tronu, gdyż król z twojej bajki nie jest tyle wart, ile żebrak w kraju, który mam ci pokazać.

     - Mam ustąpić z mojego tronu, aby kto inny na zawsze na nim zasiadł?

     - Tak – odrzekł żebrak – musisz być nawet gotów na to, że twoje życie będzie krótkie jak życie muchy jednodniowej, w przeciwnym razie nie dowiesz się, jak się nazywa bajka, o której opowiadałem, a zanim się tego nie dowiesz, nie otworzą się przed tobą bramy.

Król otarł jedwabną chustką pot z czoła, potem rzucił ją zdecydowanym ruchem na podłogę, zdjął swój purpurowy płaszcz, tak że stanął w kamizelce oraz koszuli i wziął pod rękę żebraka.

     - Chodź – zawołał – jeśli także mam być żebrakiem, jak ty, jeśli zamiast żyć wiecznie, będę żył jedynie przez krótkie osiemdziesiąt lat, składam wszystko w ofierze, mam zbyt wielkie pragnienie, by zobaczyć cuda, o których mi opowiedziałeś; a teraz powiedz mi, jak się nazywa kraj twojej bajki?

     - Kraj mojej bajki – odpowiedział żebrak i wyprostował się tak mocno, że króla opanował głęboki szacunek i niepewność – moja piękna i jedynie prawdziwa bajka nazywa się - rzeczywistość!

 

Czarodziejka zamilkła a król z zamyśleniem opuścił głowę.

     - Chciałem cię skrócić o głowę – powiedział po długiej przerwie – ale widzę, że nie mogę tego zrobić, nauczyłaś mnie rozpoznawać - ja sam siedzę w takim bursztynowym kamyku, ani ja, ani ty nie żyjemy, jesteśmy jedynie ulotnymi cieniami wielkich cudów: ludzkiego życia.

 

1901, 5.01.,  oddano do wykorzystania przez dowództwo twierdzy odbudowany budynek aresztu wojskowego na Ostrowie Tumskim. Budynek wykonano jako budowlę tynkowaną w połączeniu z architekturą ceglaną z uwagi na otoczenie. Sąsiedztwo Kolegiaty i kaplicy św. Anny zobowiązywało do zachowania proporcji stylu gotyckiego. Koszty budowy wyniosły 60 tysięcy marek.

 

1946, styczeń, Heinrich Werner, proboszcz parafii kolegiackiej wspominał, że: „… w połowie stycznia mogłem dzięki staraniom administratora apostolskiego dr Milika i polskiego proboszcza Mastaja, powrócić znowu do mojego mieszkania. Wprawdzie tylko jako pełnomocnik tego ostatniego, który dwa razy w tygodniu pełnił tam godziny urzędowe.”

 

1950, 2.0l., Zaczęła działać Stacja Pogotowia Ratunkowego. Założycielką była dr Lucyna Ludwiczakowa.

 

 Głogowscy lekarze na balu sylwestrowym w latach 50-tych, druga od prawej dr Lucyna Ludwiczak z mężem.

 

1973, 1.01.,  rozpoczyna się pierwszy etap gierkowskiej reformy administracji PRL. Na podstawie Ustawy sejmowej zniesione zostały gromady i powołuje gminy – ówcześnie podstawową jednostkę administracji terenowej na wsi. To był pierwszy krok do tworzenia dwustopniowego systemu administracji terenowej. Kolejnym była likwidacja powiatów i utworzenie w 1975 r. 49 województw.

W powiecie głogowskim powołane zostały następujące gminy, (W nawiasie stan mieszkańców na dzień 1.01.1972r.):

 

Gmina Gaworzyce (3754) 

Gmina Głogów (8287)  

Gmina Grębocice (5392) 

Gmina Jerzmanowa (3064) 

Gmina Kotla (5112) 

Gmina Pęcław (2840)  

Gmina Radwanice (4199) 

Gmina Żukowice (6260)

 

1979, 18.01., w ramach reorganizacji armii przestaje być samodzielnym oddziałem 29 dywizjon rozpoznania artyleryjskiego i wchodzi w skład 5 PBAA. Jednak ówczesny pododdział zachował dużo samodzielności, a jak przekazują byli oficerowie, "...w czasie "W" jednostka była wydzielana do składu 2. Armii jako 29.armijny dra (lata osiemdziesiąte). Takiej nazwy używano również w czasie np. rozprowadzenia lub odprawy wart, ale w rozkazach dziennych używano nazwy dra". Dowództwo dywizjonu przejmuje od ppłk Tadeusza Butyńskiego,  ppłk Michał Krasowski.

W garnizonie głogowskim dywizjon przebywał do 1985 r.

 



Wykonanie: ŁUKASZ JEDYNAK FOTOGRAFIKA