1433,
26.05., Przez Śląsk
przeciąga kolejna wyprawa husytów. Udają się w porozumieniu z Władysławem
Jagiełłą na Pomorze. Dzięki zabiegom mieszczan udaje się złowieszczy konwój
przeprowadzić obok miasta czyli w Bytomiu. Dziś datuje list do wielkiego mistrza
krzyżackiego o tym co się działo przed kilku dniami, (18 i 19 maja) jego
wysłannik (albo szpieg) na Śląsk, Jan ze Scolym:„…
podaję waszej łaskawości do wiadomości jako przed ośmioma dniami od wczoraj i
dziś w
[miejscu]
zwanym Bytom przeprawili się przez Odrę z pomocą księcia Henryka
[Głogowskiego]
i Szafrańca, który jest tu
[w Głogowie]
starostą od króla Polski ze względu na dzieci jego córki, które miał ten z
Cieszyna
[książę cieszyński].
I tu tenże
Szafraniec i pan Piotr Kordeburg przyjęli tychże kacerzy w imieniu króla”
dalej Jan donosi, ze król Polski miał współpracować z armią innowierców
wspomagając ich zaopatrzeniem, a każdy zbrojny ma otrzymać 12 groszy a miało ich
być siedem tysięcy, bosych, wygłodzonych
z wygłodzonymi końmi
„… ci sami rozłożyli się u księcia Henryka z Głogowa w jego kraju koło Sławy i
zniszczyli go, mimo, ze on dał im pieniądze, rokował z nimi i pomógł im
przeprawić się przez Odrę.”
[za
: Ruch husycki w Polsce, s. 172]
1504,
17.05., książę
Zygmunt Jagiellończyk zostaje margrabią Dolnych Łużyc, tytułuje się jako
„najwyższy
haytman a sprawca Górnego i Dolnego Śląska”. Rośnie jego znaczenie i
rozszerza pole wpływów. w 1505 r. został namiestnikiem króla Władysława
[Pawiński 152
1623, 3.05.,
starosta głogowski
ogłosił mieszczanom, że ma zamiar najechać Śląsk budzący powszechną grozę
Christian Brunszwicki (von
Braunschweig-Wolfenbüttel). Ten dowódca wojskowy i przeciwnik Habsburgów miał
wielki autorytet wśród podwładnych i respekt wśród przeciwników mimo młodego
wieku. Słynął z okrucieństwa i gwałtowności wobec wrogów, którzy nazywali go
szalonym. Zwany był też dzikim księciem lub wielkim z Halberstadt (był tam
luterańskim biskupem).Starosta
Oppersdorff wykorzystał to zagrożenie jako powód do ogłoszenia kolejnych
podatków na zaciąg wojska do obrony księstwa.
Na szczęście dla głogowian, do najazdu nie doszło, bowiem główne siły
protestanckie udały się do dolnej Saksonii a Chrystian pozostał w Niderlandach,
gdzie osamotniony poniósł klęskę w
bitwie pod Stadlohn (6.08.1623 r.).

Chrystian książę Brunszwiku-Lüneburga [Jan
Anthonisz van Ravesteyn, 1620; Wiki]
1626,
20.05.,
król Czech i Węgier
cesarz rzymski Ferdynand II Habsburg podjął decyzję o przeznaczeniu 54.444
talarów na fundację kolegium jezuitów w Głogowie. Pieniądze miały pochodzić z
kar nałożonych na właściciela majoratu Siedlisku i Bytomiu Johanna von
Schonaicha. Kary te były konsekwencją poparcia przez arystokratę tzw. Króla
Zimowego, palatyna reńskiego Fryderyka V, przeciwnika Ferdynanda. Ten ostatni
odebrał wykształcenie w szkole jezuitów studiował. Jak uważa się powszechnie
jezuicka edukacja ukształtowała osobowość i charakter przyszłego cesarza.
Ferdynand był bardzo religijny i uczestniczył we mszy świętej przynajmniej raz
dziennie. Kto wie czy to też nie miało bezpośredniego wpływu na decyzję
dotyczącą przyszłości edukacji głogowskiej.
1848,
20.05., Wehikuł
opisywał już wybory parlamentarne 8 maja, wybrano wtedy posłami do berlińskiego
Zgromadzenia narodowego: Kutznera - właściciela dziedzicznego sołectwa w
Bogomicach i Hofferichtera – dyrektora głogowskiej
kancelarii emerytalnej.Dziś
obaj posłowie rozpoczęli swoją podróż do parlamentu. Zostali odprowadzeniu
na dworzec uroczystym pochodem. Członkowie Bractwa Kurkowego odprowadzili ich aż
do Jankowej Żagańskiej. Tam przesiedli się na pociąg z Wrocławia do Berlina.A
w mieście w dalszym ciągu panowała podniosła atmosfera. W pobliskiej
Wielkopolsce trwało powstanie, ważyły się pruskie zmiany wewnętrzne. Ale i
ogólno niemieckie. Zostaje zwołany
ogólno niemiecki parlament we
Frankfurcie nad Menem. Emocje w mieście nie pozwalały za bardzo panować nad
porządkiem i bezpieczeństwem publicznym. Powołana mieszczańska straż
obywatelska, która do dziś odbywała służbę patrolową z laską i opaską,
zażądali dla utrzymania spokoju potrzebnej broni.
1927, 2.05.,
w kronice kościoła w Kurowie Dużym zanotowano wydarzenie - “odbyło
sie uroczyste wprowadzenie naszego nowego duszpasterza Bernharda Breske przez
dziekana Hausdorfa z Kłobuczyna. Dzień ten, który był jednocześnie dniem
wiecznej adoracji był radosnym dniem dla całej parafii. Ksiądz Brzeski
[winno być Breske - Wehikuł]
– który przyjechał do nas z Muskau [Mużakowa – W.]
jest urodzony w Szczecinie, Podczas wojny był kapelanem wojskowym i jest
udekorowany Żelaznym Krzyżem II klasy. ” [wg książki Pracowity rok
księdza …. s. 33]

Kurów Wielki, kościół
p.w. św. Jana Chrzciciela, zdjęcie z pocz. XXI w.
1935, 10.05.
oddano do użytku nowy, już
trzeci, dworzec, ulokowany nieco na zachód od poprzedniego. Perony, choć
przebudowane, pozostały te same, natomiast poczekalnię umieszczono na położonym
6 metrów wyżej terenie. Budynek z peronami połączono nadziemnym krytym
przejściem. Bryła dworca, lekka i funkcjonalna stała się charakterystycznym dla
miasta obiektem.

Ogrodzony kompleks prawie gotowego dworca może wskazywać, że to już koniec
budowy, czyli rok 1935. Żołnierz Wehrmachtu, najprawdopodobniej z garnizonu
głogowskiego, ma na sobie mundur wyjściowy z tego okresu. [ze zbiorów Ł.
Jedynaka]

Ten sam obiekt z początków lat 60-tych. Zegar w kwadratowej ramie. [arch. E.
Bogusz]
|
|
1946,
26.05.,
w rok po przybyciu do Głogowa, pionierzy urządzili pod auspicjami władz
miejskich uroczyste spotkanie w Żarkowie. Mieścił się tam majątek miejski, były
wiec i warunki aprowizacyjne do spotkania były sprzyjające. Wręczono dyplomy i
dyskutowano nad powołaniem stowarzyszenia pierwszych mieszkańców.

Uczestnicy spotkania przed jednym z budynków majątku miejskiego w Żarkowie.
Warto zwrócić uwagę na hołubione zwierzęta.

Dyplom Honorowy dla Franciszka Szatkowskiego [z archiwum domowego Marka
Szatkowskiego]
1947,
19-24.05.
Starostwo Powiatowe Głogowskie -
brzmiał nagłówek pieczątki na piśmie skierowanym do lekarza powiatowego. Wydział
wojskowy organizuje w tych dniach rejestrację przedpoborowych. Jak wynika z
treści pisma odbywa się „… w Domu Kultury i Sztuki”. Nikt jeszcze nie wie, że po
latach w tym obiekcie mieścić się będzie Szkoła Muzyczna.
Wiec do Głogowa zjeżdżają się urzędnicy ze Sławy i Nowej Soli. Z tej ostatniej
przyjeżdżają pracownicy Rejonowej Komendy Uzupełnień. A lekarz powiatowy do
komisji skierował nie dawno przybyłego do Głogowa, młodego lekarza Wiesława
Juszkiewicza.

Pismo urzędowe, zawiadomienie o Rejestracji rocznika 1927.
1957,
27.05.,
przystąpiono do odgruzowywania ruin kościoła Bożego Ciała. Siłą sprawczą byli
głogowscy redemptoryści. Odbudowa ruszy później.

Uroczystość religijna przed podnoszonym z ruin kościołem.

Kazanie w trakcie polowej mszy.
[fot. z archiwum domowego prof. T. Łebka i E. Bogusz]
1966,
19.05.
we środę poranek był ciepły i rześki.
Nic nie zapowiadało nieszczęścia. Na skraju Parku Słowiańskiego, w budynku,
który na początku XXI wieku stanie się najdroższym głogowskim apartamentowcem -
mieścił się przez wiele lat oddział Narodowego Banku Polskiego. Wejście było od
ulicy Aleja Wolności. Przed godziną 8.00 jak zwykle co chwile drzwi się
uchylały. Bankowcy przychodzili do pracy.
Zmierzał też do banku jego dyrektor p. Orzechowski. I wtedy rozległy
się strzały.
Mimo, że to pryncypalna ulica, to jednak nieruchliwa, bo naprzeciwko trwała
budowa osiedla mieszkaniowego. Aleją Wolności zbliżał się tylko jeden pojazd –
motorowerem jechał do bazy PKS jej pracownik, pan Czesław. Stał się świadkiem
kanonady. Kiedy upewnił się że W bankowych pomieszczeniach rozegrała się
tragedia, pojechał w kierunku komendy Milicji na Obrońców Pokoju. Jak się
okazało z banku jeszcze nikt nie zadzwonił.
Co się wydarzyło? Kasjer skarbca został po wejściu do banku poinformowany, ze ma
się zgłosić do głównego księgowego. Poszedł więc do swojego stanowiska by
przygotować się do rozpoczęcia pracy. W tym również pobrał broń krótką, w którą
był służbowo wyposażony. I udał się do przełożonego. Jak było dalej …. Rozległy
się strzały i wchodzącemu na klatkę schodową dyrektorowi kule bzyknęły koło
głowy. Na szczęście utkwiły we framudze.
Główny księgowy zginął na miejscu, w banku wybuchła panika, zabójca zbiegł do
skarbca. Po chwili stamtąd rozległ się kolejny strzał, sprawca popełnił
samobójstwo. Na miejsce zdarzenia, po dłuższej chwili od powiadomienia zjechały
milicyjne i sanitarne pojazdy…. A
senne miasteczko zahuczało od plotek i domysłów.

W tym budynku mieścił się głogowski oddział NBP, a bloki jeszcze w ziemi.
|