1337,
23.01.,
książę Henryk jaworski wystawia w swojej kancelarii we Wrocławiu, dokumenty
mające doniosły wpływ na stosunki własnościowe na Śląsku i Łużycach. Henryk
zrzeka się na rzecz króla Czech, Jana Luksemburskiego dużej połaci Łużyc z
Lubaniem i Przewozem. W zamian za ten gest otrzymuje w dożywotnie posiadanie
Głogów (zmarł między 6 marca a 15 maja 1346 roku). Król czeski umacnia swoje
wpływy w tej części państwa. Pozyskuje sojuszników i administratorów. Jednym z
nich staje się właśnie książę jaworski, który jeszcze w tym roku otrzyma w
dzierżawę Kąty Wrocławskie
1573,
21.01.,
dziś zmarł w Głogowie
Joachim Cureus, znany również
jako Curäus czy Scheer, (ur.
23.10.1532 w Kożuchowie). Niemiecki pisarz-teolog, historyk i lekarz był też
autorem słynnej Historii Śląska (Gentis
Silasiae Annales),
w
której zastosował jako pierwszy nazwy Dolny Śląsk
(Silesia Inferior)
i Górny Śląsk (Silesia
Superior).
Z Głogowem wiązał się kilkakrotnie. Po promocji doktorskiej w Bolonii 10.09.1558
r, powrócił do Głogowa. W latach
1559-1564 był uznanym i szanowanym lekarzem
miejskim (inne źródła twierdzą, że pełnił też funkcję syndyka
miejskiego).
W ostatnim
roku swojego życia pełnił obowiązki nadwornego medyka księcia brzeskiego Jerzego
II Wspaniałego. W rozbudowującym się renesansowym pałacu Cureus czuł się bardzo
źle. Ortodoksyjna religijność władcy
była wykorzystywana instrumentalnie przez dworaków z jego otoczenia.
Ponieważ lekarz był kalwinem, w środowisku katolików i luteranów był traktowany
z lekceważeniem. A nawet ostracyzmem. Późnym latem 1572 r., po kilku miesiącach
męki w koteryjnym środowisku dworskim i mieszczańskim, zdecydował się na wyjazd
do Głogowa. W trakcie podróży zachorował. Najprawdopodobniej dostał udaru mózgu.

Figury Jerzego II z małżonką nad wejściem do brzeskiego
zamku. Zdjęcie z podróży Wehikułu w 2013 r.
1623,
25.01., dzisiejszą datę nosi list ksieni
głogowskiego klasztoru klarysek Doroty Krajewskiej i przeoryszy
Zofii Marynieckiej
do biskupa kujawskiego
Andrzeja Lipskiego z prośbą o wsparcie konwentu. List napisany był po polsku i
do końca XX wieku znajdował się w magazynach Archiwum Państwowego w Starym
Kisielinie k Zielonej Góry, a potem zaginął. Głogowski historyk Paweł Łachowski
na podstawie posiadanej kopii dokonał transkrypcji i możemy poznać tekst w
całości.
Jaśnie wielmożny, nam wielce łaskawy, Xiążę Biskupie Kujawski
Panie, a Panie
y Dobrodzieju nasz.
Zakonne
modlitwy nasze oddawszy pokornie w służbę w. m-ci naszego Miłościwego Pana.
Mamy to w zwyczaju nam wielce Miłościwy Panie y Dobrodzieju abyśmy w każdym
ucisku y trudnościach uciekały się pod obronę w. m-ci naszego M. P. y
Dobrodzieia jako tego który każdemu więc y nam Sierotom Zakonnym hojną łaskę y
pomoc pokazywać zwykłeś. A żeśmy z J. Mością Panem Starostą Wschowskim za
rozkazaniem Króla J. Mości Pana Naszego Mił. chcąc ochronić majętności nas
sierot zakonnych wdały się w niejakie trudności s których to prawem nie wiedzieć
jakim do tego czasu nieznośne podatki wyciągano. Staramy się przeto aby sprawa
ta na Seimie teraźniejszym przez Ich Mościów Panów Posłów Województwa
Poznańskiego z inszymi w społ. petitiami Królowi J. Mości Panu naszemu Mił.
przełożona beła. Niechże
[?] pod uwagę waszmości naszego M. P.
y Dobrodzieia iako wszystkie insze padając [?]
na Pokorne sieroty ubogie iako
wielkiemu Protektorowi Koscioła Bożego wmci naszemi M. P. one zalecamy. Abyś
wmci nasz M. Pan Dobrodziei mając wzgląd na prętkie zatym zubożenie klasztoru
naszego Takowym [?] Promotorom
naszym bądź raczył. Bo acz w roku 1588 Ziemia Wschowska Spolnie y wszystkie
insze majętności tam leżące Constitucjom Seimowym od ciężarów tych zostały
zwolnione, że jednak my niewiedząc iako prostaczki do tego czasu ponosimy. Mając
nadzieię, że za łaską w. m-ci Naszego M. P. y przyczyną niewątpliwom iako y Ich
Mościów wszystkich P. P. Senatorów Koronnych przez Króla I. Mci Pana
Miłościwego. Mił. z ciężarów tych uwolnione zostaniemy. Zważywszy y to że
zewsząd ile tymi czasy iesteśmy uciążone złością żarliwych Herezyiey y
żołnierzem niespokojnym. Tu tylko od w.mociów samych po Bogu Wmociów naszych
Msciwych P. P. y Dobrodzieiów pomocy znacznej y ratunku oczekujemy. Życząc przy
tym szczęśliwego w rzeczach powrotu, przy dobrym zdrowiu a długo trwającym
Panowaniu, z biednymi Bogomodlcami wmości Naszego MPana y Dobrodzieia
zostawiamy. Świętego na wszytki offiarując z Boży Łasky Błogosławieństwa na
Nowy Rok w. m-ci a naszemu M. P. y Dobrodzieiowi.
W Głogowie die 25 men Januari 1623 Anno.
Jaśnie Wielmożnego nam Wielce Miłosciwego P. y Dobrodzieja
Bogomódlki Niegodne y rady służące.
Dorota Krayewska xieni klasztoru głogowskiego.
Zofia Maryniecka przeorysza.
Lektura, nawet przepisanego
współczesnym drukiem tekstu sprawia pewne kłopoty. Jednak przy odrobinie
zainteresowania i bez pośpiechu można się wczytać w piękno ówczesnej
polszczyzny. Autor transkrypcji w miejsce nieczytelnych dla siebie słów wstawił
znak zapytania i słowo według niego odpowiednie.
Wehikuł na prośbę autora artykułu, przeprasza
czytelników za literówke, która sie wkradła w tekst. I jak widzimy w ponizszym
fragmencie rekopisu oczywiście chodzi o dzień 25 a nie 21 stycznia. (P.
Łachowski, Klaryski,
[w:]
Zakony i zgromadzenia zakonne na ziemi głogowskiej,
pod red. M.R. Górniaka, Głogów 2009, s.
131-132)

Fragment kopii rękopisu listu klarysek głogowskich –
1745,
9.01.,
przeprowadzono spis
mieszkańców. Według tych danych stwierdzono, że w mieście znajdowały się
6323 osoby. Autor zapisu podkreślił, że – „…
bez wojska”.
1869, 1.01., w ramach
porozumienia z władzami wojskowymi, miasto otrzymało stare magazyny solne przy
ulicy Szkolnej 2 (Schulstr.) i ulicy Starej Wałowej 11 (Alte Wallstr.).
Ekwiwalentem były przekazane wojsku pozostałości dominikańskich obiektów
poklasztornych. Wojsko wykorzystało je na powiększenie arsenału obrony krajowej
(Landwery). Później urządzono tu tzw. stare koszary pionierów.
1922,
23.01, zmarł nagle głogowski nauczyciel i
historyk, Julius Blaschke (ur. 1866 w Kostomłotach pod Wrocławiem). Był autorem
cenionej do dziś niemieckiej monografii miasta (Geschichte
der Stadt Glogau und des Glogauer Landes,
Glogau 1913). Z okazji obchodów setnej rocznicy
zdobycia
twierdzy przez wojska napoleona napisał w 1906 r.
”Die Belagerung Glogaus im Jahre 1806”.
Przez
32 lata nauczał w głogowskich szkołach (m.in. Szkole Ludowej i
gimnazjum
katolickim). Został pochowany na nowym cmentarzu przy Legnickiej, gdzie
postawiono później okazały pomnik, niestety nie zachowany. Historyk stał się
również patronem ulicy swojego imienia (wcześniej była to ulica Polska, która
odzyskała też swoją nazwę po wojnie).

W miesięczniku glogauerów zamieszczono stare zdjęcie
rady pedagogicznej katolickiej szkoły ludowej z 1919 roku. J. Blaschke siedzi
trzeci od lewej, obok rektora Selliga. [NGA 2007/1]
1946, styczeń,
zdarzenie o którym poniżej, Wehikuł umiejscawia w odcinku styczniowym. Autorzy
zbioru wspomnień z Kotli przytaczają zapiski
Rozalii Berhel z domu Michalczyk, która
wspomina, że
„… zimą na przełomie 1945 i 1946
roku zdarzył się nieszczęśliwy wypadek, który woźnicę
mógł kosztować życie. Zerwała się lina od promu, który się niebezpiecznie
przechylił. Michał Nadała z Moszowic obawiał się, że razem z wozem i ziemniakami
utoną konie. Próbował więc odczepić je od wozu, licząc, że wypłyną. Niestety sam
też wpadł do rzeki. Udało mu się jednak uczepić jakiejś deski i dopłynął do
brzegu. Stefan Pendyk pomógł mu wydostać się z wody. Jednak konie utonęły wraz z
wozem. Zatopiła się też ciężarówka, która zsunęła się z promu.”
|
|
1958,
15.01. rozpoczęły
się zajęcia w nowoutworzonej Rocznej Szkole Rolniczej w Żarkowie. Zajęcia trwały
przez 11 miesięcy do 15 grudnia. Do pierwszych zajęć w placówce przystąpiło
17 uczniów. Pierwotnie uczono tylko
chłopców. Koedukację wprowadzono wraz z rozszerzaniem profili nauczania. Szkole
zapewniono dobrą bazę dydaktyczną. Szczególną uwagę zwrócono na praktyczną naukę
zawodu. Ówczesny Głogów stawał się ośrodkiem regionu rolno-spożywczego, więc
placówce oświaty rolniczej przekazano dwa gospodarstwa rolne o powierzchni
blisko 300 ha. Szkoła stała się właścicielem dotychczasowego PGR w Żarkowie i
ogrodnictwa w Paulinowie. Uwagę zwraca historyczna rezydencja właściciela
majątku i właściciela cukrowni - 3,5 kondygnacyjny neoklasycystyczny budynek.
Niestety urodę psują późniejsze „nowoczesne” dobudówki. Miejscy architekci
twierdzą, że są one „kompletnie niedostosowane do zabytkowej bryły pałacu”. [sit
glogow.pl]

Jednym ze współczesnych elementów posesji przed
eklektycznym kompleksem Technikum nr 6 jest pergola budząca zainteresowanie
nawet bezśnieżną zimą 2013 [zdjęcie z 27.12.2013, Wehikuł dziękuje autorowi.]
1971,
6.01., w okolicach
dworca PKP w Głogowie, trzech mężczyzn w stanie nietrzeźwym zaczęło pluć na
starszego marynarza Kazimierza Rebota (był w mundurze marynarskim) i wykrzykiwać
„to
ten co robił porządek w Gdańsku”. Żołnierz przebywał na kursie
płetwonurków w Gdyni i jak znalazł się w Głogowie nie wiemy. Ale stało się to w
kilka tygodni po krwawych zajściach na ulicach Gdańska i Gdyni.
Ta sucha wiadomość pochodzi z „Informacji Zastępcy Szefa
Zarządu Politycznego Śląskiego Okręgu Wojskowego o nastrojach wśród stanów
osobowych Jednostek w okresie 3-126.01.1971, Poufne”. Wehikuł wypatrzył ja
dzięki podpowiedzi cytowanego już wcześniej Łukasza Sołtysika z wrocławskiego
IPN. A wydawnictwo zawierające ten tekst [Balbus
Tomasz, Kamiński Łukasz, Grudzień '70 poza Wybrzeżem w dokumentach aparatu
władzy, Wrocław 2000, na stronie 50. Wyd. Oddz. IPN we Wrocławiu] okazało się
rarytasem. Biblioteki uniwersyteckie z prawem tzw. „egzemplarza obowiązkowego”
tego nie posiadają. Wehikułu wizyta u Wydawcy na Sołtysowickiej we Wrocławiu też
by się zakończyła porażką, gdyby nie pomoc łańcucha ludzi dobrej woli i wgląd w
autorski egzemplarz. Z lektury wynika, że Polska szeroko zareagowała na
wydarzenia grudniowe. Ale też jeżeli chodzi o taki stosunek do żołnierzy to
przytoczony wyżej przykład z Głogowa był sporadycznym i incydentalnym.
1973,
10.01., miasto
uzyskało połączenie z krajowym systemem gazowniczym. W tym czasie był to
jednolity układ gazociągów i urządzeń technicznych służących do przesyłu gazu na
terenie kraju i rozprowadzania go do odbiorców.
W pierwszej kolejności zasilaniem objęto Osiedle Hutnik.

Schemat systemu przesyłowego gazu na terenie Dolnego
Śląska w 2013 r. [Dolnośląska Spółka Gazownictwa sp. z o.o.]
1999,
1.01,
rozpoczyna działalność powiat głogowski. Jaki ma kształt każdy widzi. Ambicje i
mozliwości kilku ówczesnych polityków nakreśliły kierunek rozwoju ziemi
głogowskiej, która u schyłku XX wieku stała się mikrym wspomnieniem historycznej
przeszłości. Jak do tego doszło, że dziś, rozpoczyna działalnośc jeden z
najmniejszych terytorialnie powiató
w w kraju?
Wehikuł przejrzał
Gazetę Lubuską z 1998 roku. Z lektury wynika, że
„przymiarki do powiatu” jak brzmiał
tytuł jednej z notek, rozpoczęły się już na początku roku. Wraz z upływem czasu
robiło się coraz bardziej nerwowo, bo w pewnym momencie pojawiła się też
sytuacja niespotykana w przeszłości – możliwość braku Głogowskiego na mapie
administracyjnej kraju. Wśród koncepcji były takie jak: - wspólny powiat
głogowsko-polkowicki; w przypadku gdyby nie powstał powiat polkowicki;
(lansowana przez przew. Rady E. Murzyńskiego; Wahania głogowskie rozgrywał
skutecznie polityk polkowicki Emilian Stańczyszyn.) - powrót do powiatu z przed
1975 roku (tezę lansowali niektórzy członkowie ówczesnego zarządu miasta); -
powiązanie ze Sławą, i wkomponowanie jej w skład nowego powiatu – propozycja
bedaca egzotyczna efemerydą rozpaczy.
W pierwszej połowie roku 1998 w prasie dominował temat
kształtu powiatu, w pierwszym miesiącu drugiej
temat miejsca Głogowa w województwie – lubuskim czy dolnośląskim.
Podejrzyjmy tytuły więc z Gazety
Lubuskiej w 1998 roku:
- Głogowowi nie
ubędzie? (mówił prezydent J. Zieliński; 12.01.1998)
- Przymiarki do
powiatu (na Konwencie Wójtów Ziemi Głogowskiej; 2.02.1998)
-
Zarząd osłabiony
(na spotkanie z goszczącym w Głogowie burmistrzem Polkowic nie przybyła
większość Zarządu Miasta; 4.02.1998)
- O wspólny powiat
(konwent 12 gmin północnych woj. legnickiego; 6.02.1998)
-
Powiatowy galimatias
(podziały w zarządzie miasta, którego członkowie różnili w wizji kształtu i
zasięgu przyszłego powiatu głogowskiego; 13.02.1998)
- Szef
bez poparcia (Zarząd Miasta odrzucił koncepcję przewodniczącego Rady
Miejskiej o wspólnym powiecie z Polkowicami; 17.02.1998)
- Rada bez głowy
(próba odwołania E. Murzyńskiego za „knucie z E. Stańczyszynem”; 19.02.1998)
- Pomieszanie,
poplątanie (Z ukosa – komentarz i felieton M. Wierzbickiego; 21.04.1998)
- Sławskie natarcie
(działacze AWS ze Sławy chcą przyłączenia do powiatu głogowskiego; 22.04.1998)
- Wesele
i pogrzeb (decyzja Rady Miejskiej Sławy o związaniu z Głogowem, porażka
Wschowy w staraniu o powiat; 18.05.1998)
- Wola po macoszemu
(Prezydent Zieliński pisze do Sejmowej komisji o głogowskiej woli przynależności
do województwa lubuskiego; przypomina, że twórcy koncepcji podziału Polski
otrzymali to stanowisko Głogowa już w lutym; 1.07.1998)
- To
tu, to tam … (jak wahało się miejsce Głogowa na administracyjnej mapie
Polski; 3.07.1998)
-
W Sejmie o Głogowie
(poseł Władysław Rak złożył z sejmowej mównicy oświadczenie, drukowane w
całości, o tym, że rząd nie równo uwzględnia wolę samorządów lokalnych;
7.07.1998)
- Głogów prawie
lubuski (relacja z obrad Sejmu, mapa podziału; 20.07.1998)
- Głogowianie o
Głogowie (opinie o przynależności wojewódzkiej Głogowa; 21.07.1998)
-
O nas bez nas
(Z ukosa, komentarz dziennikarza o panicznym lęku wrocławian o „oderwaniu”
Głogowa do woj. lubuskiego, 22.07.1998)
- Przetargowy
Głogów (po decyzji sejmu ustawa trafiła do Senatu, w komisji remis;
24.07.1998)
- Głogów jednak
dolnośląski (parlamentarzyści legniccy za dolnośląskością Głogowa, relacje z
Warszawy; 27.07.1998)
Kiedy z końcem
lata zapadły decyzje strategiczne, rozpoczęła się codzienna praca przygotowawcza
wszelkich służb, urzędów i struktur mająca za zadanie przygotować otwarcie
powiatu na 1 stycznia. I dziś to się zaczyna dziać…

Województwo lubuskie według propozycji przedstawionej
parlamentowi w lipcu 1998 r. (Gazeta Lubuska z 20.07.1998)
|