Wehikuł czasu  - styczeń 2014 (rok 6/59)

 

Wehikuł w podróży w czasie zatoczył koło. Jesteśmy znów w styczniu.   Przed nami kolejny rok wędrówek w czasie, lektur historycznych i zagadek widocznych przez okno. Po raz kolejny zostaną wręczone Złote Bilety, inicjowane będą zdarzenia i obchody.  

A w przeszłości styczeń też obfitował w wydarzenia. 80 lat temu, urząd kanclerza czyli szefa rządu Rzeszy objął z mianowania prezydenta Hindenburga Adolf Hitler. Więc i w Głogowie rozpoczął się okres rządów hitlerowskich. W styczniu przypadają również kolejne rocznice śmierci dwóch niemieckich historyków Śląska i Ziemi Głogowskiej. Joachim Cureus po raz pierwszy użył nazwy Dolny Śląsk. Julius Blaschke 101 lat temu wydał monografię ziemi na d Odrą. I całkiem nie dawno, bo 15 lat temu reforma administracyjna kraju urodziła maleńki powiat głogowski na skraju województwa dolnośląskiego.

Stary rok zakończył się niespotykanie ciepłym, bezmroźnym i bezśnieżnym grudniem. Choć ranek sylwestrowy na termometrze oznaczył – (minus) 5 stopni. Jaki będzie Nowy Rok? Tak w meteo jak i w polityce, gospodarce, życiu codziennym?

Wehikuł anonsował już spotkanie z Waldemarem Mierzwą, autorem „Miasteczka”. Wreszcie dojdzie do skutku. Ma się odbyć 28 stycznia w Bibliotece Miejskiej.

 

Kolejna pozycja - Z lektur Wehikułu - i inne styczniowe ciekawostki w zakładce Wehikuł czasu powyżej, a wszelkie pytania i uwagi prosimy kierować na adres wehikulczasuglogow@interia.pl

Wehikuł przez okno

 

Ostatnie, czyli zamieszczone w listopadzie zdjęcie zostało wykonane z balkonu wieżowca przy ul. Daszyńskiego. Przedstawia kończąca się budowę osiedla „Chrobry”.

Dzisiejsze spojrzenie przez okno ma jeszcze charakter świąteczny. Zostało wykonane w grudniu 2013r. Uważny czytelnik zauważy, że w kadrze zmieścił się też i „obiekt latający”. Okno jakiego budynku stanowi oprawę dla ratuszowej wieży?

 

Ratuszowy hełm miasta świętego Mikołaja w „regulaminowej” czapce.

 

 

Z lektur Wehikułu

 

Henryk Ćwięk, Rotmistrz Sosnowski, As wywiadu drugiej Rzeczypospolitej, Kraków 2010.  

okładka

 

Wydawnictwo Literackie w 2010 roku udostępniło książkę znanego historyka wywiadu II Rzeczypospolitej. Postać agenta polskiego wywiadu w dalszym ciągu budzi kontrowersje i zainteresowanie autorów i czytelników. W 2011 roku ukazała się książka Mariana Zacharskiego, który w posłowiu napisał o Sosnowskim min. - „Miał jedno zadanie: dostać się do wnętrza Reichswehry, aby wykraść najpilniej strzeżone tajemnice. Utkał siatkę szpiegowską z najpiękniejszych kobiet Rzeszy. Uwiódł wysokie urzędniczki państwowe, hrabiny, baronowe, żony wysokich oficerów. Wykonał zadanie. Po powrocie do kraju zamiast laurów dostał wyrok.” I to niech będzie zachętą do lektury w zimowe wieczory.

Wehikuł jednak poleca lekturę nie wdając się w ocenę tej barwnej postaci bo chce zwrócić uwagę na głogowski aspekt pierwszej z książek.

           Otóż największym sukcesem polskiego agenta było zdobycie planu mobilizacyjnego armii niemieckiej pod kryptonimem „Organisation-Kriegsspiel” (Organizacja Gra Wojenna), zawierającego wykaz działań podejmowanych przez niemiecką armię na wypadek wojny z Polską. Mimo, że powstał w końcu lat 20 to jednak jak się okazało później hitlerowski Wehrmacht wykorzystał wiele propozycji. Polski Sztab Główny WP, w swoim referacie „Niemcy” dokonał opracowania zdobyczy. Opublikowano ją w 1933 roku jako super tajny dokument w niewielu egzemplarzach: „Syntetyczne zestawienie niemieckiego planu mobilizacyjnego na podstawie dokumentów „Organisations-Kriegsspiel”.

           Znajduje w nim miejsce mobilizowana w przypadku „W” komendantura głogowskiej twierdzy, która jednocześnie dowodziła odcinkiem „Grenzschutzu” (i tak stało się w 1939, gdy utworzono 13 Odcinek Ochrony Pogranicza z gen. lt. Maxem von Schenckendorffem na czele). I ten ówczesny 123 Korpus z siedzibą w Głogowie miał mobilizować trzy dywizje piechoty (133, 143 i 153). Szczegółowy opis składu dywizji świadczy o planowanym dalszym motoryzowaniu wojska i wyposażaniu w nowoczesną broń.

Wśród innych dokumentów w Aneksie znajduje się też akt oskarżenia Sosnowskiego ze stycznia 1938 r. Po powrocie do Polski (w drodze wymiany jeńców) został bowiem oskarżony o podwójną agenturę, nie udowodniono mu jednak postawionych zarzutów. Dalsze losy rotmistrza pozostają niejasne. Pewne światło rzuca polecana lektura.

Fragment „Syntetycznego zestawienia” (str. 15) dotyczy komendantur „Straży Granicznej”, czyli zakamuflowanych pod tą nazwą oddziałów niemieckiej Reichswehry.  

 


1337, 23.01., książę Henryk jaworski wystawia w swojej kancelarii we Wrocławiu, dokumenty mające doniosły wpływ na stosunki własnościowe na Śląsku i Łużycach. Henryk zrzeka się na rzecz króla Czech, Jana Luksemburskiego dużej połaci Łużyc z Lubaniem i Przewozem. W zamian za ten gest otrzymuje w dożywotnie posiadanie Głogów (zmarł między 6 marca a 15 maja 1346 roku). Król czeski umacnia swoje wpływy w tej części państwa. Pozyskuje sojuszników i administratorów. Jednym z nich staje się właśnie książę jaworski, który jeszcze w tym roku otrzyma w dzierżawę Kąty Wrocławskie

 

1573, 21.01., dziś zmarł w Głogowie Joachim Cureus, znany również jako Curäus czy Scheer, (ur. 23.10.1532 w Kożuchowie). Niemiecki pisarz-teolog, historyk i lekarz był też autorem słynnej Historii Śląska  (Gentis Silasiae Annales), w której zastosował jako pierwszy nazwy Dolny Śląsk  (Silesia Inferior) i Górny Śląsk (Silesia Superior). Z Głogowem wiązał się kilkakrotnie. Po promocji doktorskiej w Bolonii 10.09.1558 r,  powrócił do Głogowa. W latach 1559-1564 był uznanym i szanowanym lekarzem  miejskim (inne źródła twierdzą, że pełnił też funkcję syndyka miejskiego).

W ostatnim roku swojego życia pełnił obowiązki nadwornego medyka księcia brzeskiego Jerzego II Wspaniałego. W rozbudowującym się renesansowym pałacu Cureus czuł się bardzo źle. Ortodoksyjna religijność władcy  była wykorzystywana instrumentalnie przez dworaków z jego otoczenia. Ponieważ lekarz był kalwinem, w środowisku katolików i luteranów był traktowany z lekceważeniem. A nawet ostracyzmem. Późnym latem 1572 r., po kilku miesiącach męki w koteryjnym środowisku dworskim i mieszczańskim, zdecydował się na wyjazd do Głogowa. W trakcie podróży zachorował. Najprawdopodobniej dostał udaru mózgu.

 

 

 

Figury Jerzego II z małżonką nad wejściem do brzeskiego zamku. Zdjęcie z podróży Wehikułu w 2013 r.

 

1623, 25.01., dzisiejszą datę nosi list ksieni głogowskiego klasztoru klarysek Doroty Krajewskiej i przeoryszy Zofii Marynieckiej do biskupa kujawskiego Andrzeja Lipskiego z prośbą o wsparcie konwentu. List napisany był po polsku i do końca XX wieku znajdował się w magazynach Archiwum Państwowego w Starym Kisielinie k Zielonej Góry, a potem zaginął. Głogowski historyk Paweł Łachowski na podstawie posiadanej kopii dokonał transkrypcji i możemy poznać tekst w całości.

Jaśnie wielmożny, nam wielce łaskawy, Xiążę Biskupie Kujawski

Panie, a Panie y Dobrodzieju nasz.

Zakonne modlitwy nasze oddawszy pokornie w służbę w. m-ci na­szego Miłościwego Pana.

Mamy to w zwyczaju nam wielce Miłościwy Panie y Dobrodzie­ju abyśmy w każdym ucisku y trudnościach uciekały się pod obronę w. m-ci naszego M. P. y Dobrodzieia jako tego który każdemu więc y nam Sierotom Zakonnym hojną łaskę y pomoc pokazywać zwykłeś. A żeśmy z J. Mością Panem Starostą Wschowskim za rozkazaniem Kró­la J. Mości Pana Naszego Mił. chcąc ochronić majętności nas sierot zakonnych wdały się w niejakie trudności s których to prawem nie wiedzieć jakim do tego czasu nieznośne podatki wyciągano. Staramy się przeto aby sprawa ta na Seimie teraźniejszym przez Ich Mościów Panów Posłów Województwa Poznańskiego z inszymi w społ. petitia­mi Królowi J. Mości Panu naszemu Mił. przełożona beła. Niechże [?] pod uwagę waszmości naszego M. P. y Dobrodzieia iako wszystkie in­sze padając [?] na Pokorne sieroty ubogie iako wielkiemu Protektorowi Koscioła Bożego wmci naszemi M. P. one zalecamy. Abyś wmci nasz M. Pan Dobrodziei mając wzgląd na prętkie zatym zubożenie klasztoru naszego Takowym [?] Promotorom naszym bądź raczył. Bo acz w roku 1588 Ziemia Wschowska Spolnie y wszystkie insze majętności tam le­żące Constitucjom Seimowym od ciężarów tych zostały zwolnione, że jednak my niewiedząc iako prostaczki do tego czasu ponosimy. Mając nadzieię, że za łaską w. m-ci Naszego M. P. y przyczyną niewątpliwom iako y Ich Mościów wszystkich P. P. Senatorów Koronnych przez Króla I. Mci Pana Miłościwego. Mił. z ciężarów tych uwolnione zostaniemy. Zważywszy y to że zewsząd ile tymi czasy iesteśmy uciążone złością żarliwych Herezyiey y żołnierzem niespokojnym. Tu tylko od w.mociów samych po Bogu Wmociów naszych Msciwych P. P. y Dobrodzieiów pomocy znacznej y ratunku oczekujemy. Życząc przy tym szczęśliwego w rzeczach powrotu, przy dobrym zdrowiu a długo trwającym Panowa­niu, z biednymi Bogomodlcami wmości Naszego MPana y Dobrodzieia zostawiamy. Świętego na wszytki offiarując z Boży Łasky Błogosła­wieństwa na Nowy Rok w. m-ci a naszemu M. P. y Dobrodzieiowi.

W Głogowie die 25 men Januari 1623 Anno.

Jaśnie Wielmożnego nam Wielce Miłosciwego P. y Dobrodzieja

Bogomódlki Niegodne y rady służące.

Dorota Krayewska xieni klasztoru głogowskiego.

Zofia Maryniecka przeorysza.

 

Lektura, nawet przepisanego współczesnym drukiem tekstu sprawia pewne kłopoty. Jednak przy odrobinie zainteresowania i bez pośpiechu można się wczytać w piękno ówczesnej polszczyzny. Autor transkrypcji w miejsce nieczytelnych dla siebie słów wstawił znak zapytania i słowo według niego odpowiednie. Wehikuł na prośbę autora artykułu, przeprasza czytelników za literówke, która sie wkradła w tekst. I jak widzimy w ponizszym fragmencie rekopisu oczywiście chodzi o dzień 25 a nie 21 stycznia. (P. Łachowski, Klaryski, [w:] Zakony i zgromadzenia zakonne na ziemi głogowskiej, pod red. M.R. Górniaka, Głogów 2009, s. 131-132)

Fragment kopii rękopisu listu klarysek głogowskich –

 

1745, 9.01., przeprowadzono spis mieszkańców. Według tych danych stwierdzono, że w mieście znajdowały się  6323 osoby. Autor zapisu podkreślił, że – „… bez wojska”.

 

1869, 1.01., w ramach porozumienia z władzami wojskowymi, miasto otrzymało stare magazyny solne przy ulicy Szkolnej 2 (Schulstr.) i ulicy Starej Wałowej 11 (Alte Wallstr.). Ekwiwalentem były przekazane wojsku pozostałości dominikańskich obiektów poklasztornych. Wojsko wykorzystało je na powiększenie arsenału obrony krajowej (Landwery). Później urządzono tu tzw. stare koszary pionierów.

1922, 23.01, zmarł nagle głogowski nauczyciel i historyk, Julius Blaschke (ur. 1866 w Kostomłotach pod Wrocławiem). Był autorem cenionej do dziś niemieckiej monografii miasta (Geschichte der Stadt Glogau und des Glogauer Landes, Glogau 1913). Z okazji obchodów setnej rocznicy  zdobycia twierdzy przez wojska napoleona napisał w 1906 r. ”Die Belagerung Glogaus im Jahre 1806”.  Przez 32 lata nauczał w głogowskich szkołach (m.in. Szkole Ludowej i  gimnazjum katolickim). Został pochowany na nowym cmentarzu przy Legnickiej, gdzie postawiono później okazały pomnik, niestety nie zachowany. Historyk stał się również patronem ulicy swojego imienia (wcześniej była to ulica Polska, która odzyskała też swoją nazwę po wojnie).

W miesięczniku glogauerów zamieszczono stare zdjęcie rady pedagogicznej katolickiej szkoły ludowej z 1919 roku. J. Blaschke siedzi trzeci od lewej, obok rektora Selliga. [NGA 2007/1]

1946, styczeń, zdarzenie o którym poniżej, Wehikuł umiejscawia w odcinku styczniowym. Autorzy zbioru wspomnień z Kotli przytaczają zapiski  Rozalii Berhel z domu Michalczyk, która wspomina, że „… zimą na przełomie 1945 i 1946 roku zdarzył się nieszczęśliwy wypadek, który woźnicę mógł kosztować życie. Zerwała się lina od promu, który się niebezpiecznie przechylił. Michał Nadała z Moszowic obawiał się, że razem z wozem i ziemniakami utoną konie. Próbował więc odczepić je od wozu, licząc, że wypłyną. Niestety sam też wpadł do rzeki. Udało mu się jednak uczepić jakiejś deski i dopłynął do brzegu. Stefan Pendyk pomógł mu wydostać się z wody. Jednak konie utonęły wraz z wozem. Zatopiła się też ciężarówka, która zsunęła się z promu.”

1958, 15.01. rozpoczęły się zajęcia w nowoutworzonej Rocznej Szkole Rolniczej w Żarkowie. Zajęcia trwały przez 11 miesięcy do 15 grudnia. Do pierwszych zajęć w placówce przystąpiło  17 uczniów. Pierwotnie uczono tylko chłopców. Koedukację wprowadzono wraz z rozszerzaniem profili nauczania. Szkole zapewniono dobrą bazę dydaktyczną. Szczególną uwagę zwrócono na praktyczną naukę zawodu. Ówczesny Głogów stawał się ośrodkiem regionu rolno-spożywczego, więc placówce oświaty rolniczej przekazano dwa gospodarstwa rolne o powierzchni blisko 300 ha. Szkoła stała się właścicielem dotychczasowego PGR w Żarkowie i ogrodnictwa w Paulinowie. Uwagę zwraca historyczna rezydencja właściciela majątku i właściciela cukrowni - 3,5 kondygnacyjny neoklasycystyczny budynek. Niestety urodę psują późniejsze „nowoczesne” dobudówki. Miejscy architekci twierdzą, że są one „kompletnie niedostosowane do zabytkowej bryły pałacu”. [sit glogow.pl]

Jednym ze współczesnych elementów posesji przed eklektycznym kompleksem Technikum nr 6 jest pergola budząca zainteresowanie nawet bezśnieżną zimą 2013 [zdjęcie z 27.12.2013, Wehikuł dziękuje autorowi.]

 

1971, 6.01., w okolicach dworca PKP w Głogowie, trzech mężczyzn w stanie nietrzeźwym zaczęło pluć na starszego marynarza Kazimierza Rebota (był w mundurze marynarskim) i wykrzykiwać „to ten co robił porządek w Gdańsku”. Żołnierz przebywał na kursie płetwonurków w Gdyni i jak znalazł się w Głogowie nie wiemy. Ale stało się to w kilka tygodni po krwawych zajściach na ulicach Gdańska i Gdyni.

Ta sucha wiadomość pochodzi z „Informacji Zastępcy Szefa Zarządu Politycznego Śląskiego Okręgu Wojskowego o nastrojach wśród stanów osobowych Jednostek w okresie 3-126.01.1971, Poufne”. Wehikuł wypatrzył ja dzięki podpowiedzi cytowanego już wcześniej Łukasza Sołtysika z wrocławskiego IPN. A wydawnictwo zawierające ten tekst [Balbus Tomasz, Kamiński Łukasz, Grudzień '70 poza Wybrzeżem w dokumentach aparatu władzy, Wrocław 2000, na stronie 50. Wyd. Oddz. IPN we Wrocławiu] okazało się rarytasem. Biblioteki uniwersyteckie z prawem tzw. „egzemplarza obowiązkowego” tego nie posiadają. Wehikułu wizyta u Wydawcy na Sołtysowickiej we Wrocławiu też by się zakończyła porażką, gdyby nie pomoc łańcucha ludzi dobrej woli i wgląd w autorski egzemplarz. Z lektury wynika, że Polska szeroko zareagowała na wydarzenia grudniowe. Ale też jeżeli chodzi o taki stosunek do żołnierzy to przytoczony wyżej przykład z Głogowa był sporadycznym i incydentalnym.

 

1973, 10.01., miasto uzyskało połączenie z krajowym systemem gazowniczym. W tym czasie był to jednolity układ gazociągów i urządzeń technicznych służących do przesyłu gazu na terenie kraju i rozprowadzania go do odbiorców.

W pierwszej kolejności zasilaniem objęto Osiedle Hutnik.

Schemat systemu przesyłowego gazu na terenie Dolnego Śląska w 2013 r. [Dolnośląska Spółka Gazownictwa sp. z o.o.]

 

1999, 1.01, rozpoczyna działalność powiat głogowski. Jaki ma kształt każdy widzi. Ambicje i mozliwości kilku ówczesnych polityków nakreśliły kierunek rozwoju ziemi głogowskiej, która u schyłku XX wieku stała się mikrym wspomnieniem historycznej przeszłości. Jak do tego doszło, że dziś, rozpoczyna działalnośc jeden z najmniejszych terytorialnie powiató w w kraju?

Wehikuł przejrzał Gazetę Lubuską z 1998 roku. Z lektury wynika, żeprzymiarki do powiatu” jak brzmiał tytuł jednej z notek, rozpoczęły się już na początku roku. Wraz z upływem czasu robiło się coraz bardziej nerwowo, bo w pewnym momencie pojawiła się też sytuacja niespotykana w przeszłości – możliwość braku Głogowskiego na mapie administracyjnej kraju. Wśród koncepcji były takie jak: - wspólny powiat głogowsko-polkowicki; w przypadku gdyby nie powstał powiat polkowicki; (lansowana przez przew. Rady E. Murzyńskiego; Wahania głogowskie rozgrywał skutecznie polityk polkowicki Emilian Stańczyszyn.) - powrót do powiatu z przed 1975 roku (tezę lansowali niektórzy członkowie ówczesnego zarządu miasta); - powiązanie ze Sławą, i wkomponowanie jej w skład nowego powiatu – propozycja bedaca egzotyczna efemerydą rozpaczy.

W pierwszej połowie roku 1998 w prasie dominował temat kształtu powiatu, w pierwszym miesiącu  drugiej temat miejsca Głogowa w województwie – lubuskim czy dolnośląskim.  Podejrzyjmy tytuły więc z Gazety Lubuskiej w 1998 roku:

- Głogowowi nie ubędzie? (mówił prezydent J. Zieliński; 12.01.1998)

- Przymiarki do powiatu (na Konwencie Wójtów Ziemi Głogowskiej; 2.02.1998)

-  Zarząd osłabiony (na spotkanie z goszczącym w Głogowie burmistrzem Polkowic nie przybyła większość Zarządu Miasta; 4.02.1998)

- O wspólny powiat (konwent 12 gmin północnych woj. legnickiego; 6.02.1998)

-  Powiatowy galimatias (podziały w zarządzie miasta, którego członkowie różnili w wizji kształtu i zasięgu przyszłego powiatu głogowskiego; 13.02.1998)

-  Szef bez poparcia (Zarząd Miasta odrzucił koncepcję przewodniczącego Rady Miejskiej o wspólnym powiecie z Polkowicami; 17.02.1998)

- Rada bez głowy (próba odwołania E. Murzyńskiego za „knucie z E. Stańczyszynem”; 19.02.1998)

-  Pomieszanie, poplątanie (Z ukosa – komentarz i felieton M. Wierzbickiego; 21.04.1998)

- Sławskie natarcie (działacze AWS ze Sławy chcą przyłączenia do powiatu głogowskiego; 22.04.1998)

-  Wesele i pogrzeb (decyzja Rady Miejskiej Sławy o związaniu z Głogowem, porażka Wschowy w staraniu o powiat; 18.05.1998)

- Wola po macoszemu (Prezydent Zieliński pisze do Sejmowej komisji o głogowskiej woli przynależności do województwa lubuskiego; przypomina, że twórcy koncepcji podziału Polski otrzymali to stanowisko Głogowa już w lutym; 1.07.1998)

-  To tu, to tam … (jak wahało się miejsce Głogowa na administracyjnej mapie Polski; 3.07.1998)

-  W Sejmie o Głogowie (poseł Władysław Rak złożył z sejmowej mównicy oświadczenie, drukowane w całości, o tym, że rząd nie równo uwzględnia wolę samorządów lokalnych;  7.07.1998)

- Głogów prawie lubuski (relacja z obrad Sejmu, mapa podziału; 20.07.1998)

- Głogowianie o Głogowie (opinie o przynależności wojewódzkiej Głogowa; 21.07.1998)

-  O nas bez nas (Z ukosa, komentarz dziennikarza o panicznym lęku wrocławian o „oderwaniu” Głogowa do woj. lubuskiego, 22.07.1998)

-  Przetargowy Głogów (po decyzji sejmu ustawa trafiła do Senatu, w komisji remis; 24.07.1998)

- Głogów jednak dolnośląski (parlamentarzyści legniccy za dolnośląskością Głogowa, relacje z Warszawy; 27.07.1998)

         Kiedy z końcem lata zapadły decyzje strategiczne, rozpoczęła się codzienna praca przygotowawcza wszelkich służb, urzędów i struktur mająca za zadanie przygotować otwarcie powiatu na 1 stycznia. I dziś to się zaczyna dziać…

Województwo lubuskie według propozycji przedstawionej parlamentowi w lipcu 1998 r. (Gazeta Lubuska z 20.07.1998)

 




Wykonanie: ŁUKASZ JEDYNAK FOTOGRAFIKA