1312,
28.03., książę żagański Henryk IV Wierny
(1291-1342) zatwierdził nadane głogowskim klaryskom posiadłości. Dokument
zachował się w zbiorach Archiwum Państwowego we Wrocławiu (Rep. 79).
1488,
8.03.,
nie mogący dojść do porozumienia z elitą
głogowskich mieszczan książę Jan użył siły
– „Zabrał
im wszystkie klucze i wszystkie dokumenty, wszystkie przywileje miejskie, a
także dostępne pieniądze, rajców zaś zabrał do zamku i posadził w wieży”
– zapisał annalista. Oficjalnym powodem było oskarżenie o zdradę.
Zostali uwiezieni w zamkowej wieży:
Jan Köppil, Mateusz Kellner, Kaspar Schauf (lub: Schores, Scherer), który był
burmistrzem książęcej części Głogowa Jan (Johann) Prüfer, Antoni Knappe, Mikołaj
Künzel, był ławnikiem królewskiej części Głogowa w 1456 r. i Bernard
Dreissigmarck. Kolejnym uwięzionym miał być Mikołaj Fisch, osadzony i uśmiercony
w wieży przy Bramie Polskiej. Choć jak mówi legenda głogowska, dzięki
wstawiennictwu św. Mikołaja miał zostać cudownie ocalony.
Wymienieni wyżej to ci, którzy przeszli do historii Głogowa. Ale represje
dotknęły również innych mieszczan. Na szczęście skończyło się dla wielu tylko
kilkudniowym uwięzieniem.

Brama Polska znajdowała się we wschodniej części murów
miejskich.
1702,
23.03., dziś odbywają
się uroczystości konsekracyjne kościoła jezuitów. Trwająca od 1696 r. pod
nadzorem i według projektu Giulio Simonettiego, włoskiego architekta budowa,
osiągnęła etap, w którym można już świątynie wykorzystywać do celów kultu
religijnego. Ale dziś jeszcze wyświęcana świątynia nie ma wież
i dwóch kaplic. Brakuje wielu elementów wystroju i
wyposażenia. Jednak archidiakon Wilhelm Pallandt oddaje ją jezuitom by pełnili
posługę wśród wiernych.
1798,
22.03., rzutki
księgarz,
drukarz i wydawca, Benjamin Gottlieb Guenther junior, ze znanej głogowskiej
rodziny wysłał do Berlina, na dwór
Fryderyka Wilhelma III wykonywane w swojej oficynie druki. Manufaktura
Guentherów wydawała liczne druki urzędowe już wcześniej. Więc przesyłka z
Głogowa miała za zadanie na pewno utrwalić u młodego króla (objął rządy kilka
miesięcy wcześniej) i jego administracji przeświadczenie o gotowości do dalszej
współpracy. Schlesische
Provinzialblätter w swoim 27
tomie zanotował, że już „29
marca 1798 r. otrzymał od króla łaskawie podziękowanie, w którym zachęcił
wydawcę do wydania podobnych dzieł”.
1915, 15.03.,
dziś w mieście zaczęto wydawać kartki na chleb. Była to konsekwencja
wprowadzonej na obszarze całych Niemiec regulacji obrotu zbożem chlebowym i
mąką. Tygodniowo dorosły mógł zakupić 2 kg chleba lub 1,4 kg maki, dzieci
odpowiednio mniej a też oznaczono te do 6 roku życia i te powyżej do 10 lat
(0,7/1.5 kg chleba lub 1.05/1.4 kg mąki). Już w pierwszym tygodniu wydano 22
tys. kartek.

Kartka na chleb w Berlinie w 1915 r. [Wiki]
Podczas I wojny światowej niemiecki system kartkowy
obejmował chleb, mięso, tłuszcze, ziemniaki i odzież.
Obowiązywał jeszcze kilka lat po wojnie. Kartki były próbą regulacji rynku i
zapewnienia minimum wyżywienia dla najuboższej części społeczeństwa. Głogów
wszedł z systemem kartkowym w lata dwudzieste. I nie był to ostatni okres w
wieku XX, kiedy to mieszkańcom racjonowano artykuły żywnościowe.

Kartka na chleb
w Głogowie na czas od 20 do
26 grudnia 1920 r. Drukowana oczywiście w drukarni Flemminga i Wiskotta. Poddruk
zawiera herb miasta i pokazuje możliwości techniczne drukarni [zdjęcie z Glogau
in Wandel…].
1945, 8.03.,
jak referował później w swoim wystapieniu szef wydziału rozpoznawczego sztabu 3
Armii gwardyjskiej (разведотдела
штаба 3-й гвардейской армии 1-го Украинского Фронта), dziś w nocy
9 osobowa grupa żołnierzy niemieckich chciała zabić komendanta
twierdzy, pułkownika grafa von Eulenburga. Zwiadowcom udało się uprowadzić
młodszego lekarza Jackowskiego z grupy bojowej „Biehl”, z którego wyciągnięto
zeznania o sytuacji i nastrojach wśród załogi. Wspomniana próba zamachu stał się
głośna, bowiem zamachowców miał wydać jeden z żołnierzy. Publicznie ich
rozstrzelano. Rozstrzeliwano również podejmujących próby ucieczki z okrążonego
miasta. Traktowano te działania jako dezercję.
1946,
marzec,
już blisko rok, jak mieszkają i przebywają w ustanowionych układem poczdamskim
granicach Polski rosyjscy żołnierze. Na terenie powiatu znajdują się w kilku
majątkach rolnych. Zdemoralizowani wojną, niezdyscyplinowani i bez nadzoru,
popełniają wiele przestępstw. Komendant powiatowy MO donosi swoim przełożonym w
raportach sytuacyjnych o takich zdarzeniach jak poniższe:
10.03., przejeżdżający
przez Dębinę (Jakubów) sowieci pociskami świetlnymi zapalili stertę zboża, która
spłonęła.
17.03., w Lubogoszczy doszło
do kradzieży i prób gwałtu przez przejeżdżających żołnierzy sowieckich.
22.03., sowieci w magazynach
miejskich kradną pościel.
|
|
1947, marzec, w
„Gazecie Codziennej” ukazującej się w Lesznie, wydrukowano taki anons: Państwowa
Roszarnia w Radwanicach (podkreślono dawniej Wiesen) powiat Głogów, ogłosiła
wtedy przetarg nieograniczony na wykonanie remontu basenu do moczenia słomy.
Basen miał powierzchnię 2058 metrów kwadratowych. Otwarcie ofert nastąpić miało
31 marca, na miejscu, czyli w siedzibie Roszarni w Radwanicach. Przy czym
kierownictwo zakładu zastrzegło sobie prawo dowolnego wyboru oferenta, podziału
robót między innych oferentów i unieważnienie przetargu bez obowiązku podania
powodów tej decyzji.
Tu Wehikuł zwraca uwagę, ze roszarnia to zakład przeróbki
lnu, więc i basen służyć miał moczeniu słomy lnianej do jej dalszej przeróbki.
Dziękujemy p. Damianowi Szymczykowi z Leszna za nadesłanie notki.
1957,
23.03.,
sobota to był powszedni dzień tygodnia, pełen pracy i obowiązków. Docent Jan
Wyżykowski, warszawski geolog prowadził intensywne poszukiwania terenowe na
Dolnym Ślasku. Dziś przed wyjazdem w jeleniogórskie wiertaczom z Sieroszowic
pozostawił szczegółowe wytyczne. Jego asystenci po wielogodzinnych wierceniach
przygotowali szefowi do przegloadu rdzenie z wierteł. Rozemocjonowani wykrzykuja
w swoim geologicznym jezyku, ze przebili cechsztyn. Mówiac po ludzku – dotarli
do warstwy miedzionośnej.
Oczami miejscowych mogło to wyglądać tak:
„Viktoria, słyszę okrzyk. Oglądam sie, patrzę, a przez pole biegnie doktor.
Myślałem, że woła jakąś Wiktorię, to znaczy kobietę. Rozejrzałem się, ale
nigdzie żadnej nie było. Wtedy się domysliołem o co chodzi. Victoria – to
zwycięstwo. Znaleźliśmy miedź“.
Tak zapamiętał ten dzień wiertacz Stanisław Pasternak, późniejszy sołtys
Sieroszowic
Z pracy uczennicy K. Zienkiewicz z Zespołu Szkół im. Jana Wyżykowskiego.

Jan Wyżykowski w środku grupy robotników z którymi
dokonał historycznego odwiertu. [strona TPJW
http://www.tpjw.radwanice.pl]
1980, 03.19.,
Wehikuł w tę środę wieczorem w Warszawie, w zatłoczonej sali telewizyjnej
akademika na Grochowie oczekiwał na zakończenie Dziennika Telewizyjnego. W
wiadomościach sportowych słynny Jan Ciszewski poinformował, że w Głogowie – i
kamery pokazały tłumy na stadionowych ławkach nie porozdzielane jeszcze
odległościami plastikowych krzesełek na rzędy i szeregi – niespodzianki nie
było. Rewelacyjny Chrobry nie
sprostał Legii Warszawa i przegrał 0 : 4. Ale wydarzenie zostało w pamięci
15 000 kibiców – to chyba rekord nie pobity do dziś?
A komunikat tego półfinału Pucharu
polski wyglądał tak.
Chrobry Głogów - Legia Warszawa 0:4 (0:2)
0:1 Adamczyk 13’
0:2 Adamczyk 15’
0:3 Baran 50’
0:4 Kusto 72’
Skład MZKS Chrobry:
Wiesław Mrozicki - Zenon Zastawny (36 Jan Krzywonos), Waldemar Janowicz, Edmund
Paleczny (46 Jan Bęben) - Bogdan Loska, Wojciech Zimerman, Aleksander Adamowski,
Jan Woźniak - Jerzy Koba, Zygmunt Babiracki, Henryk Michalewicz.
Skład CWKS Legia:
Jacek Kazimierski - Adam Topolski, Paweł Janas, Waldemar Tumiński - Ryszard
Milewski, Janusz Baran (75’ Stefan Majewski), Henryk Miłoszewicz, Krzysztof
Lasoń - Marek Kusto, Krzysztof Adamczyk (69’ Witold Sikorski), Mirosław Okoński.
Żółte kartki: Janas (Legia)
Sędzia: Duda - główny, Januszczyk i Kawczak -
boczni (Bielsko-Biała).

Na popularnym portalu ukazało się zdjęcie widowni na tym meczu. Warto je
opublikować.
2007, 9.03.,
po raz pierwszy zaobserwowano w Hucie Miedzi „Głogów” sokoła wędrownego. Jak
pamiętają obserwatorzy ptaków, przez kilka dni z rzędu dorosły osobnik
przesiadywał na instalacjach na terenie Huty Miedzi Głogów II.
[patrz też notatkę Wehikułu 2008, 21.08., [8/13]]. Sokoły się zadomowiły
i zostały. Codzienny podgląd ptaków zapewnia umieszczona w gnieździe kamera.
http://webcam.peregrinus.pl/pl/glogow-kghm-podglad
|